ŁKS rozpoczyna wzmocnienia. Król strzelców CLJ grupy wschodniej i były zawodnik Widzewa podpisali kontrakty
Łódzki Klub Sportowy po zakończeniu sezonu pożegnał się już z kilkoma zawodnikami. Teraz przyszedł czas na wzmocnienia. W walce o awans drużynę z al. Unii Lubelskiej wesprą jej najlepszy strzelec w Centralnej Lidze Juniorów, Łukasz Dynel, a także były zawodnik Widzewa Łódź, mający na swoim koncie debiut w ekstraklasie, Rafał Serwaciński.
fot. Polska Press
Biało-czerwono-biali mają przed sobą jeszcze prawie tydzień letnich urlopów. Nie próżnują za to działacze Łódzkiego Klubu Sportowego, przed którymi stoi zadanie skonstruowania takiej drużyny, która tym razem faktycznie będzie w stanie powalczyć awans do drugiej ligi. Wzmacnianie zespołu rozpoczęto od ofensywy i tak z klubem z al. Unii Lubelskiej kontraktami związało się dwóch zawodników.
Na stałe do kadry trzecioligowca dołączył Łukasz Dynel, jeszcze w ubiegłym sezonie reprezentujący łodzian w Centralnej Lidze Juniorów i mający za sobą krótki debiut na czwartym poziomie polskich rozgrywek. Osiemnastoletni napastnik do bramki rywali trafiał aż osiemnaście razy, co dało mu tytuł króla strzelców grupy wschodniej, mimo że jego drużyna uplasowała się dopiero na jedenastej pozycji. Młody piłkarz związał się z Łódzkim Klubem Sportowym roczną umową.
Potwierdziły się także podawane przez nas w środę informacje dotyczące Rafała Serwacińskiego. Choć nie ogłoszono tego jeszcze oficjalnie, były zawodnik między innymi Widzewa Łódź czy Zawiszy Rzgów, a ostatnio Sokoła Aleksandrów Łódzki, również podpisał kontrakt z klubem z al. Unii Lubelskiej. W biało-czerwono-białych barwach będzie występował do czerwca 2016, z opcją przedłużenia współpracy o kolejny rok.
Podczas gdy w przypadku bramkostrzelnego juniora nie można mieć wątpliwości, że będzie to wsparcie dla drużyny, tak dorobek dwudziestopięciolatka nie jest już równie imponujący, co młodszego kolegi. Napastnik w czasie wiosennej półrocznej przygody z trzecią ligą zdobył jedynie cztery gole. Z powodu kontuzji, której nabawił się minionego lata, pojawiał się na boisku niewiele krócej, niż król strzelców Łódzkiego Klubu Sportowego, Adam Patora, który na swoim koncie ma dziesięć bramek. To właśnie wspomniany uraz, czyli zerwanie więzadeł krzyżowych, opóźniło jego transfer z Zawiszy Rzgów do Aleksandrowa.
Roczny kontrakt prawdopodobnie na dniach podpisze również Adam Patora, który już jakiś czas temu wyraził chęć pozostania w drużynie z al. Unii Lubelskiej. Sprawą otwartą jest za to kwestia dalszych występów w zespole Tomasza Kowalskiego, Dominika Głowińskiego, a także Marcina Zimonia. W przypadku kapitana Łódzkiego Klubu Sportowego na obecną chwilę nie doszło jeszcze do porozumienia w sprawie warunków, na jakich miałby dalej reprezentować barwy trzecioligowca.