menu

ŁKS Łódź - Oskar Przysucha. Regres łodzian i progres beniaminka

26 sierpnia 2015, 15:01 | Monika Wantoła

Pierwsza piłkarska środa w tym sezonie oznacza dla Łódzkiego Klubu Sportowego drugi po letniej przerwie mecz przed własną publicznością. Po beniaminku, jednym z faworytów do awansu i liderze przyszedł czas na starcie z kolejnym debiutantem rozgrywek. Łodzianie podejmą na starym obiekcie przy al. Unii Lubelskiej 2 Oskara Przysucha.

Łódzki Klub Sportowy w minioną sobotę poniósł pierwszą w tym sezonie porażkę. Na wyjeździe uległ Sokołowi Aleksandrów.
Łódzki Klub Sportowy w minioną sobotę poniósł pierwszą w tym sezonie porażkę. Na wyjeździe uległ Sokołowi Aleksandrów.
fot. Grzegorz Gałasiński / Polska Press

Podobnie jak poprzedni mecz z Lechią Tomaszów Mazowiecki i następny ze Startem Otwock, starcie Łódzkiego Klubu Sportowego z Oskarem Przysucha obejrzy niewiele ponad pół tysiąca kibiców. To efekt kary nałożonej przez wojewodę i regionalny związek za huczne pożegnanie Galery jeszcze z minionego sezonu. Jak jednak pokazali półtora tygodnia temu kibice, nawet mimo ograniczeń są w stanie głośno wspierać zawodników w walce o punkty. Przyda się to także i w środę, bowiem wbrew pozorom beniaminek rozgrywek nie jest rywalem, którego można choć trochę zignorować.

Podopieczni Tadeusza Rejmera awans do trzeciej ligi wywalczyli w barażach, korzystając z wycofania się z niej po zeszłym sezonie kilku zespołów. Swojego debiutu do udanych zapisać nie mogli. Prowadzący w tabeli Sokół Aleksandrów sprowadził czerwono-czarnych brutalnie na ziemię, aż czterokrotnie zmuszając ich bramkarza do wyjmowania piłki z siatki. Ci się jednak nie podłamali, kolejne treningi przyniosły efekty i drugi mecz, tym razem z Bronią Radom, zakończył się już remisem. Na tym nie skończyły się jednak postępy beniaminka, który w miniony weekend pokonał słabą Pilicę Białobrzegi, odnosząc pierwsze zwycięstwo na czwartym poziomie rozgrywek.

Łódzki Klub Sportowy zaczął sezon dokładnie odwrotnie. Na inaugurację pokonał w Raciążu miejscowych Błękitnych, choć wydawało się, że również debiutujący w trzeciej lidze zespół będzie w stanie stawić czoła biało-czerwono-białym. Passy jednak nie udało się podtrzymać i już tydzień później pojedynek z Lechią Tomaszów Mazowiecki zakończył się podziałem punktów. Bez ani jednego podopieczni Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego wrócili za to w sobotę z Aleksandrowa, musząc uznać wyższość rozpędzonych i jak dotąd niepokonanych zielono-białych. Fatalna druga połowa w wykonaniu łódzkich zawodników pokazała, że przed drużyną i szkoleniowcami jeszcze sporo pracy, jeżeli chcą myśleć nie tylko o awansie, ale i o utrzymaniu.

Mimo wszystko po ostatniej przegranej nie należy spodziewać się zbyt wielkich rotacji w składzie drużyny z al. Unii Lubelskiej. Według trenerów porażka z aleksandrowianami nie była wynikiem złej gry, a dwóch przypadkowych akcji, co według nich nie daje powodu, by dokonać sporych zmian w pierwszej jedenastce. Pewne jest, że nie zobaczymy na boisku Kacpra Mielewczyka, który nabawił się kontuzji i nie będzie zdolny do gry.

Początek pojedynku Łódzkiego Klubu Sportowego z Oskarem Przysucha o godzinie 17:30.

Obserwuj

Polecamy