Rafał Wójcik, trener KSZO 1929 Ostrowiec, mówi o najlepszych szkoleniowcach świata i grze swojej drużyny w trzeciej lidze
Rafał Wójcik, trener KSZO Ostrowiec uchodzi za prawdziwego pasjonata futbolu i jest na bieżąco z tym co się dzieje w najważniejszych i najlepszych rozgrywkach świata. W ostatnią niedzielę analizował przyczyny porażki jego podopiecznych z Sokołem Sieniawa 1:3, ale znalazł czas na obejrzenie hitu Premier League Manchester City – Liverpool zakończonego remisem 2:2.
Guardiola czy Klopp?
Rafał Wójcik: Juergen Klopp, bo stawia na futbol bezpośredni, agresywny, który ciut łatwiej zaszczepić na polskim gruncie. Pep Guardiola stawia na bardzo precyzyjny atak pozycyjny, do którego potrzebne są niesamowite umiejętności techniczne. W angielskim szlagierze Liverpool dołożył do piłkarskich atutów serce i padł remis, który niczego nie rozstrzygnął. Sprawa tytułu pozostaje otwarta. City to maszyna grająca zwykle bez typowego środkowego napastnika, w ofensywie opierająca się na kreatywnych pomocnikach, ale i oni potrafią potknąć. Proszę zwrócić uwagę jak bramki zdobywają The Reds, przeciw ludziom Pepa trafili choćby po zagraniu lewego obrońcy zamkniętym przez prawego obrońcę. Ekipa Kloppa ma dużo ciekawych wariantów i każdemu gra się przeciw niej niezwykle trudno.
Rozumiem, że bój City z The Reds zadowolił cię poziomem?
Po kwadransie mogłem już zapinać pasy. Ze szkoleniowego punktu widzenia nie dało się nie zauważyć ciągłych taktycznych roszad dokonywanych przez wybitnych fachowców. Obaj cały czas analizowali co się dzieje i reagowali, a ich zespoły płynnie przechodziły z jednego ustawienia na drugie. W Liverpoolu fajnie wyglądała zmiana na 4-4-2 tak by skrzydłowi przeszkadzali rywalom w wyprowadzaniu piłki. Na tak wysokim poziomie o sukcesach decydują niuanse.
Kto jest najlepszym trenerem świata?
Pewnie można by było na ten temat dyskutować i dyskutować. Klopp wykonuje super robotę, Guardiola to wspaniały fachowiec, Tuchel też, jeszcze mógłbym wymienić sporo nazwisk, bo nie brakuje szkoleniowców, którzy mają niesamowity warsztat i potrafią to przełożyć na boisko. Wyniki są wyznacznikiem pracy na najwyższym poziomie.
Jak oceniasz selekcjonerów rywali reprezentacji Polski w finałach Mistrzostw Świata Katar 2022?
Obyśmy tylko nie poczuli się za mocni po ograniu Szwecji. Na pewno spory selekcjonera z dziennikarzami nic kadrze nie dadzą, trzeba je wyciszyć. Jak nam się nie powiedzie media zjedzą trenera, a przecież każdemu zależy na dobrym wyniku na mundialu. Już na dzień dobry zmierzymy się z Meksykiem, drużyną otrzaskaną na międzynarodowym poziomie. Byłem pod wrażeniem gry Azteków w poprzednich finałach Mistrzostw Świata z Niemcami. Oni biegają jak nakręceni, jakby się w ogóle nie męczyli. Powiedziałbym, że są okrutnie wybiegani, a do tego mają sportową jakość. Nas już sprowadzili na ziemię w towarzyskim spotkaniu za kadencji Adama Nawałki, gdy graliśmy trójką środkowych obrońców. Czekają nas ciężary z wyjątkowo niewygodnym przeciwnikiem i na tą konfrontację trzeba być przygotowanym na dwieście procent. Oglądając mecz Włochów z Macedonią Północną dziwiłem się, byłem w szoku, ale w duchu pomyślałem, że my też tak możemy ograć Argentynę. Z nimi zmierzymy się na koniec grupy, więc żeby myśleć o awansie po konfrontacjach z Meksykiem i Arabią Saudyjską trzeba mieć minimum cztery punkty. Saudyjczycy mają bardzo dobrego trenera, który osiągał sporo sukcesów, wygrywał Puchar Narodów Afryki z Zambią i Wybrzeżem Kości Słoniowej, trzeba na nich uważać. Meksyk prowadzi Gerrardo Martino, też nie byle jaki fachowiec. Lionel Scaloni zmienił Argentynę, stworzył zdyscyplinowany taktycznie team, jeszcze do tego naszpikowany gwiazdami z Messim na czele. Na mundialach lekko nie ma, Polacy coś o tym wiedzą. Trzeba być jednak dobrej myśli.
Polskę czekają ciężary, KSZO też ma ciężary, ale w trzeciej lidze. Dlaczego?
Szukamy cały czas tożsamości, tak by regularnie pokonywać słabszych od nas rywali. Łatwiej się nam gra z silniejszymi, ale nie szukam tłumaczeń. W trzeciej lidze trzeba walczyć o każdy punkcik. Robimy wszystko co można, a ja chcę by piłkarze czynili postępy, by się rozwijali, bo dzięki temu rozwija się cały zespół.