menu

3 liga. Chełmianka grała do końca i pokonała Koronę w Niechobrzu

26 marca 2022, 20:23 | Cezary Kassak

Bramkarz Korony Paweł Pawlus dwoił się i troił, ale nie dał rady zapobiec porażce z Chełmianką. Dla ekipy z Chełma może to być pożegnalne zwycięstwo.


fot. Michał Czajka

Domowe mecze Korona w tym sezonie rozgrywała w Krasnem. Ponieważ tamtejsze boisko jest w kiepskim stanie, rzeszowianie tym razem wystąpili w Niechobrzu. Zastępczy stadion nie przyniósł im szczęścia. Już w doliczonym

czasie gry, przy stanie 1:1, doświadczony Grzegorz Bonin, były reprezentant Polski, uderzył z dystansu, po drodze był jeszcze rykoszet i zmylony Paweł Pawlus musiał skapitulować. Podłamanych tym obrotem sprawy rzeszowian po chwili dobił Kahsay, który wykorzystał sytuację sam na sam.

Trzeba przyznać, że Chełmianka sprawiała korzystniejsze wrażenie, sprawniej operowała piłką. Na prowadzenie mogła wyjść już w 14. min, ale rzutu karnego nie wykorzystał Mazurek; półgórną piłkę odbił Pawlus. Dwa razy dobijał jeszcze Bonin i w obu przypadkach na posterunku był bramkarz z Rzeszowa.

W 1 połowie nominalni gospodarze toczyli z rywalami w miarę równorzędny bój. W końcówce zabrakło im jednak koncentracji w obronie. Rygiel podciął Wiatraka, a że działo się to w polu karnym, sędzia znów wskazał na „wapno”. Bednara nie dał szans Pawlusowi i to przyjezdni zeszli na przerwę w lepszych humorach.

Na początku 2 połowy Korona zagrała odważniej i dało to efekt w 55. min, gdy nieuwagę chełmskich defensorów wykorzystał Jędryas. Rzeszowianie szukali kolejnych szans, ale częściej atakowała Chełmianka. Bramkarz Korony miał szerokie pole do popisu i... dał popis, dwukrotnie ratując drużynę z dużych tarapatów (z bliska strzelali Czułowski i Brzozowski). A gdy w 70. min i Pawlus był już bezradny, wyręczył go kolega z pola, wybijając futbolówkę z linii bramkowej.

W ostatnich minutach rzeszowianie nie dopuszczali już do tak wielu groźnych sytuacji pod swoją bramką. Jak na ironię, wtedy właśnie dali sobie wbić dwa gole.

- Zadania nie ułatwiło nam to, że z powodu kontuzji opuścili boisko Kantor i Jędryas. Mamy problem ze stwarzaniem okazji bramkowych, ale to jest też skutek tego, w jakich warunkach gramy i trenujemy - mówił Daniel Bartkowski, trener Korony. napisał:

Z szatni gości po spotkaniu dobiegały chóralne śpiewy. Ogólnie w Chełmiance jest jednak niewesoło. - Sytuacja finansowa klubu jest bardzo zła i może się okazać, że to nasze ostatnie zwycięstwo w sezonie. W środę ma zapaść konkretna decyzja - powiedział trener Tomasz Złomańczuk.

Watkem Korona Bendiks Rzeszów - Chełmianka Chełm 1:3 (1:1)


Bramki: 0:1 Bednara 44-karny, 1:1 Jędryas 55, 1:2 Bonin 90+2, 1:3 Kahsay 90+3.

Korona: Pawlus - Kardyś, Persak, Kocój, Rygiel, Kalisz ż - Galara (88 Karwacki), Maślany, Kałaska, Kantor (68 Kowal) - Jedryas (80 Piątek). Trener Daniel Bartkowski.

Chełmianka: Ciołek - Wiatrak (46 Brzozowski), Budzyński, Duda, Mazurek, Skoczylas - Czułowski (65 Myśliwiecki), Bednara, Kahsay ż, Wójcik - Bonin. Trener Tomasz Złomańczuk.

Sędziował Pałetko (Małopolski ZPN). Widzów 100 (30 z Chełma).