3 liga. Bramkarz Wisły Sandomierz, wychowanek Korony Kielce Jakub Borusiński jest gotowy, by grać wyżej
Choć Wisła Sandomierz w pierwszej części rozgrywek trzeciej ligi straciła w grupie czwartej najwięcej goli z wszystkich jej golkiper zbierał pochlebne recenzje. Jakub Borusiński, wychowanek Korony Kielce wybronił Wiśle parę spotkań, a przy okazji skutecznie interweniował przy dwóch rzutach karnych – w spotkaniach z Wisłoką Dębica i Wólczanką Wólka Pełkińska.
Kielczaninem, który 22 lutego skończy 23 lata zainteresowały się kluby plasujące się wyżej w tabeli od Wisły, obserwują go także przedstawiciele silniejszych klas rozgrywkowych. Sam najbardziej zainteresowany nie wyklucza pozostania w Sandomierzu do końca sezonu 2021/22. – Nie wiem jeszcze jak potoczą się moje najbliższe losy. Trenujemy już z Wisłą i normalnie przygotowuje się do rundy wiosennej – zapewnia Borusiński, który uważa, że przez poprzedni rok poczynił duże postępy. – Zdobyłem ogranie, cenne doświadczenie i jestem szybszym golkiperem niż kiedyś. Na pewno też poprawiłem dynamikę i staram się pracować nad każdym elementem bramkarskiego rzemiosła. Cieszę się, że pograłem w trzeciej lidze, najpierw w barwach Stali Kraśnik, potem w Wiśle Sandomierz. Między piłką juniorską, a tym poziomem w seniorach jest niesamowita różnica, ogromny przeskok. Zyskałem trenując indywidualnie z Robertem Mazurem w Sandomierzu i uważam, że jestem gotowy na występy w wyższych klasach – dodaje Borusiński, jeden z czołowych bramkarzy w czwartej grupie trzeciej ligi.
To bardzo pracowita jednostka. Kubę chwalą szkoleniowcy, u których trenował i grał, wspominają o jego świadomości i w pełni profesjonalnym podejściu do sportu. Liczy na niego także Wisła Sandomierz, a czeka ją walka o utrzymanie w trzeciej lidze. Na razie znajduje się pod kreską i wszyscy w klubie zdają sobie sprawę z tego, że wiosną trzeba grać zdecydowanie lepiej niż jesienią. – Utrzymanie jest w zasięgu Wisły, ale w walkę o uchronienie się przed degradacją może wmieszać się wiele zespołów – uważa Borusiński. W pierwszej rundzie Wisła wywalczyła 15 punktów, z czego 8 u siebie i 7 na wyjazdach. Liczby trzeba więc znacznie poprawić, a z Kubą między słupkami szanse na pewno są większe. Wiślacy muszą jednak prezentować się lepiej w każdej formacji. W obecnej sytuacji może być trudno o wzmocnienia kadry, ale nikt nie zamierza płakać nad rozlanym mlekiem. – Sandomierz zasługuje na trzecią ligę – mówi Borusiński, który w drugiej połowie 2021 roku mieszkał w tym mieście. Czy zamieszka na najbliższe pół roku? Przekonamy się wkrótce.