menu

3 liga. Sokół Sieniawa pokonał Garbarnię Kraków. Gol w doliczonym czasie dał zwycięstwo [RELACJA, ZDJĘCIA]

3 maja, 20:45 | kostek

Sokół ma chyba patent na Garbarnię. Po jesiennym zwycięstwie w Krakowie, tym razem Sokół wygrał u siebie. Zwycięska bramka padła w doliczonym czasie gry.

Sokół Sieniawa (niebieskie stroje) pokonał Garbarnię Kraków.
fot. Grzegorz Kostka

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 29

Sokół do meczu przystąpił z poważnymi kłopotami organizacyjno-finansowymi. Po drugiej turze wyborów samorządowych z finansowaniu klubu wycofał się sponsor tytularny firma Texom. – Trenujemy tylko dwa razy w tygodniu, żeby ograniczyć wydatki, ale dopóki piłka w grze walczymy w każdym meczu – mówił przed meczem trener Dariusz Majcher. Na domiar złego w meczu nie mógł wystąpić super snajper Sieniawskiej drużyny, Sebastian Kwaczreliszwili, który leczy kontuzję kolana. W pierwszych piętnastu minutach poza sytuacją, kiedy piłka po rzucie rożnym bezpośrednio uderzyła w słupek, nic ciekawego się nie działo. Kibice ożywili się w 18 minucie. Wpierw w polu karnym zablokowany został Mateusz Nowak, a w odpowiedzi Jan Mróz źle zagrał piłkę w kontrze. Chwilę później z dystansu uderzył Michał Opalski, ale bramkarza Sokoła nie zaskoczył. Po tej sytuacji, miejscowi odważniej zaatakowali i wspomniany już Mróz przegrał sytuację sam na sam z bramkarzem Garbarni. Minutę później z rożnego dośrodkował Jakub Czajkowski, a Sebastian Fedan głową otworzył wynik spotkania. Kolejne minuty to gra głównie w środku boiska aż do 44 minuty. Wtedy to prosta strata gospodarzy przerodziła się w sytuację sam na sam Mateusza Sowińskiego, który ograł bramkarza i doprowadził do wyrównania.

W drugiej połowie prawdziwe emocje zaczęły się w ostatnim kwadransie. Wpierw po rajdzie prawą stroną boiska na prowadzenie Sokoła ponownie wyprowadził Dawid Więckowski. Miejscowi jednak nie ustrzegli się błędu w defensywie i po siedmiu minutach znów był remis. Tym razem do bramki Sokoła piłkę wpakował Adam Habas. Stracona bramka nie załamała gospodarzy, którzy ruszyli do ataku. Wpierw strzał Bartłomieja Kiełbasy z dystansu na róg wybił bramkarz Garbarni. Chwilę później nie miał już nic do powiedzenia po rzucie rożnym, kiedy to Sebastian Fedan po raz drugi trafił do siatki, dając upragnione i jakże potrzebne zwycięstwo podopiecznym, Dariusza Majchera.

Sokół Sieniawa - Garbarnia Kraków 3:2 (1:1)

Bramki 1:0 Fedan 28, 1:1 Sowiński 44, 2:1 Więckowski 79, 2:2 Habas 86, 3:2 Fedan 90+3.

Sokół: Wierzchowski – Kiełb ż, Skała (75 Więckowski), Mróz ż (75 Walat), Wawryszczuk, Arleison ż, Fedan ż, Kiełbasa, Wróblewski (87 Jeż), Kaczor, Czajkowski. Trener Dariusz Majcher

Garbarnia: Bartusik – Duda, Durda ż (77 Wątroba), Wielecki ż (83 Sutor), Sowiński, Kardas, Nowak, Grzybowski (62 Klec), Kutrzeba ż (83 Bojko), Opalaski 77 Habas), Kajpust. Trener Marcin Pluta.

Sędziował Kozieł (Kielce).

Widzów: 200.