menu

Efektowna wygrana Hutnika Kraków. Baraże coraz bliżej

11 maja, 22:19 | Bogdan Przybyło

W meczu z rezerwami Lecha Poznań Hutnik Kraków od początku starał się narzucić swoje warunki i to mu się w pełni udało. W efekcie wyszła z tego okazała wygrana 3:0.


fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec

fot. Joanna Urbaniec
1 / 19

Niektórzy z nowohuckich piłkarzy mieli w pamięci jesienną porażkę we Wronkach, Prowadzili wówczas 3:0, a przegrali 3:4. Poważniejszym jednak problemem dla zespołu z Suchych Stawów były przed tym występem kłopoty personalne. - Mamy sporo kontuzji, były kartki, a mamy mało ludzi do grania. Zwłaszcza, że ławka jest krótka. Sukces często jednak rodzi się w bólach - mówił po meczu zadowolony z gry swoich zawodników trener Hutnika, Maciej Musiał, który poprzerzucał niektórych zawodników na inne pozycje.

Jego drużyna od początku starała się przejąć inicjatywę, nie dopuszczając rywali w pobliże własnej bramki. Próbowali oni przedostać się zwłaszcza prawą flanką, ale tam dobrze radził sobie Marcinkowski. Jednak zapędy gości szczególnie poskromiły soczyste uderzenia krakowian z dystansu, co sprawiło, że skupili się bardziej na obronie. - I o to nam chodziło, chcieliśmy bowiem przenieść grę na połowę lechitów, co nam się udało. Dobrze graliśmy w obronie i ataku, choć zabrakło nam stałego środkowego napastnika - podkreślał Musiał. Rzeczywiście, to jego drużyna częściej atakowała - a rezerwiści z Poznania rzadziej ruszali do przodu - ale gola zdobyła dopiero tuż przed przerwą.

Wydaje się jednak, że ważniejsze mogło być trafienie Rakelsa, które wprowadziło więcej zamieszania w szeregi lechitów. Wrócili oni z szatni z kilkoma zmianami w składzie i nadzieją na wyrównanie, a tymczasem strata się powiększyła. - Kontrolowaliśmy grę, mieliśmy inicjatywę - zaznaczał trener Musiał. Przyjezdni co prawda starali się wciąż coś uzyskać, ale nic z tego nie wynikało. Rzadziej strzelali w stronę dobrze spisującego się od kilku tygodni Frątczaka niż hutnicy na bramkę Pruchniewskiego. - Jakość tego co zaprezentował Hutnik była wyższa - stwierdził po spotkaniu trener Lecha II, Artur Węska.

- Chcielibyśmy w kolejnym meczu, a jedziemy do Kotwicy, również pokazać się z dobrej strony i oczywiście powalczyć o punkty. Dalej nam jednak będzie brakowało kontuzjowanego stopera Tarasovsa, który być może powróci w ostatniej kolejce. Do końca sezonu nie pojawi się natomiast nasz napastnik Wróbel - podkreślał Maciej Musiał.

Mimo tych problemów, Hutnik coraz mocniej sadowi się w strefie barażowej. Wygrana z Lechem II na pewno mocno w tym pomogła.

Hutnik Kraków - Lech II Poznań 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Drąg 44, 2:0 Rakels 47, 3:0 Hoyo-Kowalski 78.
Hutnik: Frątczak - Kieliś K. Głogowski, Hoyo-Kowalski, Marcinkowski - Chmiel (90 M. Głogowski), Drąg (79 Świątek), Urbańczyk, Zawadzki (90 Szablowski), Rakels (90 Stodulski) - Lelek.
Lech II: Pruchniewski - Orłowski, Wichtowski (73 Orzechowski), Mońka, Kukułka - Kornobis (73 Gmur), Brzyski, Nadolski, Olejnik (46 Czekała), Pietrzak (46 Stankiewicz) - Jakóbczyk (46 Maza).
Sędziował: Karol Iwanowicz (Lublin). Żółte kartki: Marcinkowski - Czekała. Widzów: 300.

[polecane]26288685, 26288575, 26288451, 26288307[/polecane]

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy