menu

2 liga: Rybniczanie nad morzem nie jak ryby w wodzie

14 maja 2017, 12:32 | Kaja Krasnodębska

Rybniczanie spędzili słoneczny weekend w autobusie, kursując na arcydługiej trasie Rybnik – Wejherowo. Podróż powrotna nie mogła upłynąć w wyśmienitych nastrojach, bowiem po długim prowadzeniu ROW jedynie zremisował z mocno osłabionym Gryfem 1-1.

ROW Rybnik
ROW Rybnik
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse

Ciepły majowy weekend nie był dokładnie tym, którego z wytęsknieniem oczekiwali piłkarze ROW-u. Przyniósł im bowiem arcydługą i tym samym bardzo meczącą autobusową podróż. W piątek wyruszyli z Rybnika, by w sobotę rozegrać na drugim końcu Polski ligowy mecz. O bardzo ważne dla siebie punkty zawalczyć mieli z Gryfem Wejherowo. Zespołem plasującym się nieco wyżej w ligowej tabeli. Podczas gdy rybniczanie wciąż walczą o pozostanie w 2. lidze na przyszły sezon, tak ich sobotni rywale mogą być o to spokojniejsi. Nawet biorąc pod uwagę ich ostatnie wyniki oraz ogromne problemy kadrowe. Szkoleniowiec gospodarzy nie był w stanie nawet zebrać meczowej osiemnastki i tym razem na ławce zasiadło zaledwie czterech zawodników.

O jednego więcej niż przed tygodniem, kiedy wejherowianie ulegli Legionovii Legionowo po stracie dwóch goli w samej końcówce spotkania. Do meczu z rybniczanami mieli więc podejść pełni sportowej złości. Nie wszystko poszło jednak według planu. Wraz z premierowym gwizdkiem, swoje natarcia rozpoczęli bowiem goście. I to nawet pod nieobecność swego czołowego napastnika Sebastiana Musiolika. Wypożyczony z Piasta zawodnik pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Jego koledzy świetnie prezentowali się od samego początku. Szybko oddali pierwszy strzał i szybko mogli cieszyć się ze zdobytego gola. Świetne dośrodkowanie Pawła Jaroszewskiego z kornera sprawiło, że futbolówka wylądowała na głowie Kamila Spratka. Ten pewnie wpakował ją do siatki.

Mecz się więc jeszcze dobrze nie zaczął, a wejherowianie już przegrywali. To nieco ich rozbudziło. Kolejne minuty sobotniego spotkania należały do bardzo wyrównanych. Zgromadzeni na trybunach, głośno dopingujący kibice Gryfa mogli być zadowoleni – wraz z kolejnymi minutami ich ulubieńcy stwarzali sobie coraz lepsze sytuacje. Nie bez przypadku Kacper Rosa jest bramkarzem, który w drugoligowych rozgrywkach nie wpuścił dotąd żadnego gola – sprowadzony zimą ze Świtu Skolwin golkiper dzielnie wybijał kolejne strzały rywali. Ci wciąż musieli uważać również na wydarzenia pod własną bramką. Goście znani są nie tylko z dobrych stałych fragmentów gry, ale i szybkich kontrataków.

Do przerwy wynik nie uległ jednak zmianie. Podobnie jak składy na drugą połowę. Trener Gryfa nie miał zresztą zbyt dużego wyboru. Musiał poradzić sobie z tym co ma. Jego zawodnicy stanęli jednak na wysokości zadania. W przeciwieństwie do początku spotkania, tym razem nie cofnęli się, a wręcz przeciwnie. Obraz gry należał do wyjątkowo wyrównanych. Wejherowianie bardzo chcieli odwrócić losy spotkania i co najmniej wyrównać. Długo nie pozwalał im na to Kacper Rosa. Zanim jeszcze upłynęła godzina gry, golkiper ROW-u po raz pierwszy w tym sezonie musiał wyciągać piłkę z siatki. Pokonał go Maciej Dampc, który finezyjnym uderzeniem z pół obrotu zdobył gola dla swojej drużyny.

Remis nie satysfakcjonował żadnej ze stron. Końcówka należała do bardzo szybkich. Kolejne roszady tchnęły nowego ducha w obie drużyny. Wysokie tempo i mnóstwo sytuacji pod obiema bramkami. Kacper Rosa nie dał się już jednak pokonać po raz drugi, Wiesław Ferra również nie wpuścił ani gola. Mecz zakończył się więc wynikiem 1-1. Po obu stronach pozostał więc niedosyt. Większy w szeregach rybniczan, którzy wciąż na plecach mogą czuć oddech strefy spadkowej.

Gryf Wejherowo – ROW 1964 Rybnik 1-1
(0-1)
0-1 Kamil Spratek (3 min.)
1-1 Maciej Dampc (57 min.)

Gryf Wejherowo:
Wiesław Ferra - Przemysław Mońka, Piotr Kołc, Paweł Brzuzy (69. Przemysław Czerwiński), Maciej Dampc - Dawid Tomczak (60. Mateusz Goerke), Łukasz Nadolski, Jacek Wicon, Robert Chwastek, Adrian Klimczak - Michał Marczak

ROW 1964 Rybnik:
Kacper Rosa - Jan Janik, Dawid Bober, Szymon Jary, Dawid Gojny - Damian Koleczko (69. Dominik Budzik), Kamil Spratek, Mariusz Zganiacz, Sebastian Siwek, Paweł Jaroszewski (75. Mariusz Muszalik) -. Przemysław Brychlik.

<a href="http://www.gol24.pl/liga-mistrzow/g/jak-aktorzy-bez-oscara-wielcy-pilkarze-ktorzy-nie-wygrali-ligi-mistrzow-galeria,12022446,23550766/"><h2><b>Wielcy piłkarze, którzy nie wygrali Ligi Mistrzów</b></h2><img src="https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/57/94/58ffaac533397_o,size,1088x550,crop,0.0000x0.0000x0.9960x0.8950,opt,w,q,71,h,f69de9.jpg" width="100%"></a>

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

<iframe src="https://www.facebook.com/plugins/page.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FGOL24pl%2F&tabs&width=500&height=154&small_header=true&adapt_container_width=true&hide_cover=false&show_facepile=true&appId=351934488211361" width="500" height="154" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true"></iframe>


Polecamy