2. liga. Radomiak Radom pokonał na wyjeździe Siarkę Tarnobrzeg. To pierwsza wyjazdowa wygrana zielonych od trzech miesięcy!
Trzy miesiące. Tyle piłkarze Radomiaka Radom czekali na wyjazdowe zwycięstwo w drugiej lidze. Zieloni pokonali w Tarnobrzegu tamtejszą Siarkę 2:0 w meczu 16. kolejki rozgrywek.
fot. Marcin Radzimowski
fot. Marcin Radzimowski
fot. Marcin Radzimowski
fot. Marcin Radzimowski
fot. Marcin Radzimowski
[b]Siarka Tarnobrzeg - Radomiak Radom 0:2 (0:1)[/b]
[b]Bramki[/b]: Szuprytowski 28, Filipowicz 78.
[b]Siarka[/b]: Krupa - Kubowicz, Bierzało, Duda, Głaz (34. Kargulewicz), Drobot, Płatek (72 Galara), Nadolski, Radulj, Sitek (54 Mróz), Gębalski
[b]Radomiak[/b]: Kochalski - Jakubik, Grudniewski, Klabnik, Świdzikowski, Kaput, Mikita (79 Luz), Szuprytowski (46 Filipowicz), Makowski, Leandro, Sokół (73 Rolinc)
[b]Sędziował[/b]: Mateusz Bielawski (Katowice).
[b]Żółte kartki[/b]: Drobot, Nadolski, Kubowicz - Kaput.
Po raz ostatni smak zwycięstwa na terenie rywala podopieczni trenera Dariusza Banasika zaznali w Chorzowie 28 lipca. Wtedy to pokonali tamtejszy Ruch 1:0. W sobotę, 27 października, zieloni wreszcie przełamali złą passę na wyjazdach pokonując w Tarnobrzegu tamtejszą Siarkę 2:0.
Radomiak przystąpił do tego spotkania bez pauzującego za kartki Jakuba Wawszczyka oraz kontuzjowanego Łukasza Pietronia. W porównaniu do poprzedniego pojedynku z Pogonią Siedlce w Radomiu, trener Dariusz Banasik zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych Meika Karwota, a w jego miejsce w podstawowym składzie wybiegł Maciej Świdzikowski.
Pierwszy strzał w tym meczu oddali gospodarze. W 17 minucie w barzdo dobrej sytuacji znalazł się Gębalski, ale napastnik Siarki nie trafił czysto w futbolówkę i Mateusz Kochalski, bramkarz Radomiaka złapał piłkę. W 20 minucie goście ponownie mieli sporo szczęścia. Po niespełna dwóch kwadransach to jednak Radomiak objął prowadzenie. Po dograniu z lewego skrzydła zieloni wykorzystali prosty błąd w defensywie miejscowych, do piłki dopadł Damian Szuprytowski, który umieścił piłkę w siatce strzałem od słupka. Do końca pierwszej części gry wynik nie uległ już zmianie, choć swoje szanse mieli radomianie. W końcówce między innymi groźnie z rzutu wolnego strzelał Szuprytowski.
W przerwie trener Banasik przeprowadził pierwszą zmianę w zespole. Z powodu lekkiego urazu murawę opuścił Szuprytowski, którego zastąpił Maciej Filipowicz. Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry w niezłej sytuacji znalazł się Dominik Sokół, ale jego strzał został zablokowany. Kwadrans później z dystansu próbował Rafał Makowski, ale piłka po jego uderzeniu zatrzymała się na poprzeczce. W sobotnim spotkaniu sporo było walki i fauli, z obu stron. W 68 minucie Damian Jakubik wstrzelił piłkę w pole karne, Patryk Mikita dostawił nogę, ale minimalnie przestrzelił. Chwilę później temu samemu zawodnikowi ponownie zabrakło precyzji. Mikita znalazł się w roli głównej też w kolejnej akcji. Tym razem uratował swój zespół przed stratą gola wybijając piłkę z linii bramkowej. Na boisku nie brakowało nerwowości. Sytuację uspokoił nieco kwadrans przed końcem Maciej Filipowicz. Wprowadzony w przerwie zawodnik kapitalnie strzelił z dystansu i Radomiak prowadził już 2:0. Zieloni w kolejnych minutach dążyli do zdobycia kolejnej bramki, ale ta sztuka im się nie udała i ostatecznie zakończyli mecz zwycięstwem 2:0.
Dla Radomiaka jest to drugie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie w rozgrywkach drugiej ligi. Zieloni czekali na nie aż trzy miesiące!
Autor jest również na Twitterze Follow @MichalNowak_ |
Autor jest również na Twitterze Follow @MichalNowak_ |
[b]RADOMIAK RADOM.[/b] AKTUALNE INFORMACJE DOTYCZĄCE ZESPOŁU - TUTAJ |
[b]RADOMIAK RADOM.[/b] AKTUALNE INFORMACJE DOTYCZĄCE ZESPOŁU - TUTAJ |
[b]ZOBACZ TAKŻE: Konferencja prasowa po meczu Radomiak Radom - Widzew Łódź[/b]
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]
[reklama]