2. liga. Radomiak Radom pewnie pokonał Znicz. Po pierwszej bezbramkowej połowie, w drugiej worek z bramkami się rozwiązał
W meczu siódmej kolejki piłkarskiej drugiej ligi, Radomiak Radom wygrał ze Zniczem Pruszków 4:0. W pierwszej połowie nie padły gole, natomiast w drugiej worek z bramkami się rozwiązał.
fot. Michał Nowak
fot. Michał Nowak
fot. Michał Nowak
fot. Michał Nowak
fot. Michał Nowak
fot. Michał Nowak
fot. Michał Nowak
fot. Michał Nowak
fot. Michał Nowak
fot. Michał Nowak
[b]Radomiak Radom - Znicz Pruszków 4:0 (0:0)[/b]
[b]Bramki[/b]: Leandro 50 z karnego, Mikita 61, Makowski 74, Luz 78.
[b]Radomiak[/b]: Haluch - Świdzikowski, Klabnik, Grudniewski, Wawszczyk, Kaput, Makowski (85 Filipowicz), Jakubik, Mikita (78 Sokół), Szuprytowski (80 Suchanek), Leandro (Luz 63)
[b]Znicz[/b]: Misztal - Bochenek (65 Budek), Klepczarek, Rybak, Rackiewicz, Tarnowski, Małachowski, Smoliński, Kubicki (76 Pyrka), Podliński (46 Zjawiński), Machalski (73 Długołęcki).
[b]Żółte kartki[/b]: Świdzikowski, Wawszczyk - Klepczarek (2), Smoliński, Tarnowski.
[b]Czerwona kartka[/b]: Klepczarek (za dwie żółte).
[b]Sędziował[/b]: Marcin Bielawski (Katowice).
[b]Zapis relacji na żywo - TUTAJ.[/b]
Zieloni przystąpili do tego spotkania w nieco zmienionym składzie i w ustawieniu z trzema obrońcami. Do wyjściowej "jedenastki" wrócił kapitan Maciej Świdzikowski. Na ławce usiedli natomiast Bruno Luz czy Jakub Rolinc, którzy ostatni mecz w Katowicach z Rozwojem rozpoczynali w podstawowym zestawieniu.
Pierwsza połowa nie przyniosła bramek, chociaż Radomiak miał świetne okazje, aby zdobyć co najmniej dwa gole. Pierwsza z nich była już w 5 minucie. Martin Klabnik posłał długą piłkę na prawe skrzydło do Damiana Jakubika, ten dośrodkował w pole karne, gdzie czekał Leandro. Brazylijczyk jednak w doskonałej sytuacji trafił w bramkarza. Kolejna znakomitą szansę Radomiak miał w 35 minucie. Damian Szuprytowski podawał z głębi pola po ziemi do Rafała Makowskiego, ten zabrał się z piłką i pobiegł dobre kilkanaście metrów pod bramkę Znicza. Niestety, pomocnik w świetnej sytuacji wybrał najgorsze rozwiązanie. Mimo że po jego prawej stronie było dwóch kolegów z zespołu, to Makowski zdecydował się na oddanie strzału. Był on jednak lekki i niecelny.
W pierwszej części gry to Radomiak był stroną zdecydowanie groźniejszą, ale podopiecznym trenera Dariusza Banasika brakowało skuteczności. Znicz natomiast właściwie ani razu mocniej nie zagroził bramce strzeżonej przez Artura Halucha. Sporo w tej części meczu było twardej gry. Wynik do przerwy nie uległ zmianie.
Pod względem skuteczności w szeregach zielonych zdecydowanie lepiej było w drugiej połowie. Kilka chwil po wznowieniu spotkania, Radomiak wyszedł na prowadzenie. W polu karnym faulowany był Jakub Wawszczyk, a "jedenastkę" na gola pewnym strzałem po ziemi przy słupku zamienił Leandro Rossi. Po stracie gola, Znicz rzucił się do odrabiania strat. Trwało to jednak tylko jakieś pięć minut. Potem znów do głosu doszli miejscowi. W 61 minucie duży błąd defensywy przyjezdnych wykorzystał Patryk Mikita i było już 2:0.
To jednak nie było ostatnie słowo zielonych, bo worek z bramkami rozwiązał się na dobre. Wprowadzony Bruno Luz podał do Rafała Makowskiego, ten przyjął piłkę i przepięknie uderzył z dystansu. Bramkarz Znicza, Piotr Misztal był bezradny. Wspomniany Portugalczyk kilka chwil później zanotował również pięknej urody gola. Z ostrego kąta ładnie przymierzył, a Misztal nawet nie zareagował. Więcej trafień już nie było i Radomiak zgarnął trzy punkty. Goście kończyli mecz w "dziesiątkę", bo drugą żółtą kartkę obejrzał Piotr Klepczarek.
| Autor jest również na Twitterze Follow @MichalNowak_ |
| Autor jest również na Twitterze Follow @MichalNowak_ |
[b]RADOMIAK RADOM.[/b] AKTUALNE INFORMACJE DOTYCZĄCE ZESPOŁU - TUTAJ  |
| [b]RADOMIAK RADOM.[/b] AKTUALNE INFORMACJE DOTYCZĄCE ZESPOŁU - TUTAJ |
[b]ZOBACZ RÓWNIEŻ SESJĘ ZDJĘCIOWĄ RADOMIAKA[/b]
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]
[reklama]
