2. liga. Porażka Ruchu Chorzów na sztucznej murawie w Częstochowie. Niebiescy zmarnowali rzut karny i wrócili do domu bez punktów
2. liga. Ruch Chorzów nie poradził sobie ze Skrą Częstochowa na sztucznej murawie. Niebiescy wrócili do domu bez punktów, choć pierwsza połowa należała do nich, a ponadto w 35. minucie arbiter podyktował im rzut karny za zagranie piłki ręką w szesnastce przez jednego z rywali. Jedenastkę zmarnował kapitan Tomasz Podgórski, który trafił w słupek. Gola na wagę trzech punktów dla gospodarzy strzelił Piotr Nocoń w 70. minucie. Ruch zajmuje 11. miejsce w tabeli.
fot. Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Choć Chorzów od Częstochowy dzieli odległość tylko 80 kilometrów, to podopieczni trenera Marka Wleciałowskiego na mecz ze Skrą pojechali dzień wcześniej, a wieczorem udali się na Jasną Górę. W autokarze zabrakło miejsca dla Bartłomieja Kulejewskiego, który przymusowo pauzował za czerwoną kartkę i wystąpił w drużynie U18 w Centralnej Lidze Juniorów, a także Mateusza Majewskiego. Nie od dziś były napastnik Legii II ma problem ze znalezieniem się w meczowej osiemnastce, a jego sytuacja niewiele poprawiła się po zmianie szkoleniowca. Dariusz Fornalak w ogóle nie brał go pod uwagę przy ustalaniu składu.
Głównym atutem Skry było z pewnością jej własne boisko. Do tej pory pełną pulę punktów potrafiła wywieźć z Częstochowy tylko Elana Toruń. Ekipa Pawła Ściebury jako jedyny zespół w stawce rozgrywa swoje domowe mecze na sztucznej murawie. Z tego powodu chorzowianie do spotkania ze Skrą przygotowywali się właśnie na takiej nawierzchni.
Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Niebieskich. Podopieczni Wleciałowskiego stworzyli kilka, groźnych sytuacji, lecz po żadnej z nich nie padła bramka dla Ruchu. Golkipera Skry nękali: Maciej Urbańczyk, Artur Balicki, a także Michał Walski i Piotr Giel. W 35. minucie arbiter z Opola podyktował rzut karny dla gości po tym, jak Oktawian Obuchowski zatrzymał piłkę ręką w szesnastce po strzale Jakuba Kowalskiego. Futbolówkę na jedenastym metrze ustawił sam kapitan Niebieskich — Tomasz Podgórski. Co prawda, udało mu się zmylić Łukasza Krzczuka, lecz piłka zamiast do siatki, odbiła się od słupka. Niewykorzystana okazja nie podcięła skrzydeł zawodnikom Ruchu, którzy wciąż szukali odpowiedniego momentu na zdobycie gola, który pozwoliłby im objąć prowadzenie.
Po przerwie obraz gry radykalnie się zmienił. Piotr Nocoń zaczął naciskać na Kamila Lecha, który ostatecznie skapitulował w 70. minucie. Błąd popełnił jeden z nowszych zawodników Ruchu — Pawło Miahkow. Zbyt długo zwlekał z wybiciem piłki, aż w końcu, naciskany przez rywala, stracił ją. Trafiła ona do Noconia, a ten pokonał golkipera. Jak się okazało, to jedyny gol, który padł tego dnia w Częstochowie. Chorzowianie do domu wrócili bez punktów.
Do końca rozgrywek w 2. lidze pozostała tylko ostatnia kolejka. Za tydzień Ruch zmierzy się z Górnikiem Łęczna, z którym do niedawna rywalizował jeszcze na zapleczu Ekstraklasy. Skra natomiast podejmie u siebie GKS Bełchatów.
Skra Częstochowa – Ruch Chorzów 1:0 (0:0)
Bramka:
1:0 Piotr Nocoń (70 min.)
Żółte kartki: Obuchowski, Nowak, Nocoń – Obst, Walski, Giel, Kędziora.
Skra Częstochowa: Krzczuk – Jurek, Błaszkiewicz, Holik, Obuchowski – Napora, Zalewski (90’ Ogłaza), Olejnik, Nocoń, Kieca (87’ Buławski) – Nowak.
Trener: Paweł Ściebura.
Rezerwowi: Biegański, Gerega, Skowron, Niedbała, Poprawa.
Ruch Chorzów: Lech – Podgórski, Obst, Duriska, Miahkow (76’ Kędziora) – Urbańczyk, Walski – Kowalski (60’ Mandrysz), Balicki (64’ Bogusz), Wdowik – Giel.
Trener: Marek Wleciałowski.
Rezerwowi: Wilk, Komarnicki, Machała, Winciersz.
2. LIGA w GOL24
Więcej o 2. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy