2 liga. Ogrom kartek i brak goli - w Bełchatowie podręcznikowy mecz walki
Ciepła majowa sobota nie przyniosła w Bełchatowie nawet bramki. Mimo boiskowej przewagi lokalny GKS nie zdołał pokonać plasującej się wyżej w tabeli Puszczy Niepołomice. Tym samym goście wciąż zachowują trzypunktową przewagę nad czwartym Radomiakiem. Prowadzący spotkanie Rafał Rokosz pokazał aż dwanaście żółtych kartek.
Faworytem sobotniego spotkania bez wątpienia były niepołomiczanie. Wszak to oni plasowali się po 31. kolejkach ligowych rozgrywek na trzeciej, premiowanej awansem pozycji mając nad czwartym Radomiakiem trzy punkty przewagi. Do końca sezonu 2016/2017 z aktualną kolejką pozostały jeszcze trzy mecze, więc Puszcza pewna awansu być bynajmniej nie może. Aby go przyklepać, musi jak najszybciej uciec w korespondencyjnym pojedynku rywalom z Mazowsza. W środę kroku w tę stronę nie postawiła – nie wykorzystując rzutu karnego oraz kończąc mecz w przewadze ostatecznie uległa Gryfowi Wejherowo 1-2. Honorowe trafienie zdobył w tamtym spotkaniu Marcin Orłowski. Nie lepiej środową serię spotkań wspominali bełchatowianie, którzy na wyjeździe ulegli właśnie Radomiakowi 1-4. A to wszystko remisując po niespełna kwadransie z piłkarzami z Radomia 1-1. Jedynego gola dla GKS-u zdobył wówczas doświadczony Adrian Klepczyński.
Trafienie to nie pomogło zdobyć nawet punktu, więc bełchatowianie do starcia z Puszczą podchodzili bogaci w 38 oczek. Taka ilość sprawia, że podopieczni Mariusza Pawlaka nie muszą już obawiać się o spadek. Dla nich to spora wygoda, wszak ostatnie dwa sezony zakończyli pod kreską. Nie oznacza to jednak, jakoby grali o pietruszkę. Każda pozycja wyżej w tabeli oznacza większe pieniądze, a zadowolenie lokalnych kibiców również warte jest poświęcenia. Patrząc na problemy kadrowe niepołomiczan, zdobycie kompletu punktów wydawało się być jak najbardziej w zasięgu gospodarzy. Puszcza przyjeżdżała nie tylko bez kontuzjowanego Michała Czarnego, ale również pauzujących za kartki Bartosza Żurka, Longinusa Uwakwe i Mateusza Bartkowa. Cała czwórka to główni aktorzy w zespole z Niepołomic.
Nic dziwnego więc, że od pierwszych minut na murawie lepiej czuli się gospodarze. Świetnie weszli w to spotkanie i szybko zdołali stworzyć sobie pierwsze sytuacje. To oni prowadzili grę, w pierwszych minutach pozwalając swoim rywalom jedynie na szanse po stałych fragmentach. Żadna z nich nie nadwyrężyła stojącego między słupkami bełchatowian Pawła Lenarcika. Golkiper do przerwy nie był zmuszany do poważniejszych interwencji. W ogóle trzeba powiedzieć sobie jasno – pierwsza połowa nie należała do najbardziej porywających. Mimo to, gdyby nie świetne interwencje Marcina Staniszewskiego, moglibyśmy oglądać w niej gole. Bramkarz Puszczy najpierw poradził sobie z groźnym strzałem Mikołaja Boćka, by później wygrać sytuację sam na sam z Dawidem Flaszką.
Patrząc na przebieg tego spotkania ciężko byłoby zgadnąć, który z zespołów jest bardzo bliski awansu na zaplecze Lotto Ekstraklasy, a który wciąż ma minimalne, acz matematyczne szanse na bilet ku ligom regionalnym. Bełchatowianie stworzyli sobie przed przerwą znacznie więcej sytuacji z gry, podczas gdy niepołomiczanie postawili na stałe fragmenty gry. Druga połowa nieszybko przyniosła zmianę obraz tego spotkania. Na pierwszą groźną sytuację ze strony gości przyszło czekać przeszło godzinę. Centrę w pole karne, prosto na głowę otrzymał Marcin Orłowski. Świetną interwencją popisał się jednak Paweł Lenarcik. Wcześniej strzeleckie szanse mieli także jego koledzy, lecz i oni nie zdołali pokonać golkipera swoich rywali.
Ta statystyka nie zmieniła się aż po końcowy gwizdek. Większy niedosyt po tym remisie mogą mieć bełchatowianie, którzy nie dość, że prezentowali się po prostu lepiej, to jeszcze ostatnie minuty grali w przewadze. Dwie żółte kartki, a w konsekwencji jedną czerwoną otrzymał Piotr Stawarczyk. Warto wspomnieć, że prowadzący do spotkanie Rafał Rokosz przez całe spotkanie pokazał aż dwanaście żółtych kartoników, w tym osiem dla przyjezdnych. W Bełchatowie można było więc obserwować podręcznikowy mecz walki.
GKS Bełchatów – Puszcza Niepołomice 0-0 (0-0)
GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik - Adrian Klepczyński (76. Marcin Ryszka), Marcin Grolik, Piotr Witasik, Mateusz Szymorek - Dawid Flaszka, Patryk Rachwał, Mikołaj Bociek, Szymon Zgarda (62. Dawid Dzięgielewski), Bartłomiej Bartosiak (89. Paweł Zięba) - Aghwan Papikjan
Puszcza Niepołomice: Marcin Staniszewski - Łukasz Furtak, Damian Lepiarz, Piotr Stawarczyk, Michał Mikołajczyk - Filip Wójcik (78. Arkadiusz Gajewski; 88. Rafał Mikulec), Damian Łanucha (88. Dominik Zawadzki), Marcel Kotwica, Maciej Domański, Kamil Łączek - Marcin Orłowski