2 liga. Dominik Chromiński, piłkarz Stali Stalowa Wola: Przyszedłem do Stalowej Woli ze względów sportowych
Dominik Chromiński to kolejny zawodnik Stali Stalowa Wola, który odpowiedział na pytania zadawane przez kibiców tego klubu. Możemy się dowiedzieć między innymi ciekawych rzeczy na temat samych fanów oraz powodów, dla których zmienił on Stal rzeszowską na stalowowolską.
fot. Marcin Radzimowski
Dominik Chromiński został piłkarzem Stali Stalowa na początku stycznia tego roku. Wcześniej, ten urodzony w 1996 roku w Poznaniu, zawodnik występował przez ponad dwa lata w barwach innego podkarpackiego klubu, Stali Rzeszów.
Z nim Chromiński awansował w ubiegłym sezonie z trzeciej ligi do drugiej oraz zdobył Puchar Polski okręgu podkarpackiego. W rozgrywkach 2019/2020 w barwach klubu rzeszowskiego nie miał jednak tak mocnej pozycji, jak w poprzednich latach. Mimo zagrania w dziewięciu meczach ligowych od pierwszej minuty i sześciokrotnego wprowadzania z ławki rezerwowych zimą pozwolono mu odejść do Stali Stalowa Wola.
W zielono-czarnych barwach zagrał jak na razie w dwóch meczach ligowych, oba jego zespół zremisował 0:0. Najpierw było to starcie z Bytovią Bytów, a następnie z Błękitnymi Stargard. Czy możemy się spodziewać kolejnych takich meczów?
– Mam nadzieję, że to dopiero początek mojej przygody w Stalowej Woli, ale w obecnej sytuacji nie jestem w stanie stwierdzić co będzie dalej - odpowiedział na pytanie użytkownika o nicku filipstrazan na temat tego, jak długo pozostanie piłkarzem Stali.
Debiut Dominika Chromińskiego w Stali Stalowa Wola przypadł na pierwszy mecz tego klubu na świeżo wyremontowanym stadionie przy ulicy Hutniczej 15. Starcie z Bytovią Bytów na długo zapadnie w jego pamięci.
– Naprawdę cieszę się, że uczestniczyłem w tak wielkim, ważnym i wyczekiwanym przez wszystkich momencie jakim było otwarcie stadionu w Stalowej Woli. Atmosfera podczas spotkania była ekstraklasowa i życzę sobie oraz wszystkim kibicom, żeby każdy mecz na naszym stadionie tak wyglądał, jeśli tylko sytuacja na to pozwoli - dodał odpowiadając na pytanie użytkownika gracz_12345 na temat atmosfery podczas tego spotkania.
Ani z Bytovia ani z Błękitnymi Dominik Chromiński nie strzelił ani jednego gola, ale ma on nadzieję na to, że kibice "Stalówki" jeszcze nie jednokrotnie będą mogli zobaczyć jego mocne strony w grze ofensywnej.
– Nie chciałbym się teraz jakoś się reklamować, ale tak, to prawda, że jestem zawodnikiem ofensywnym i mam nadzieje, że zarówno Pan jak i wszyscy kibice zobaczą moje mocne strony na boisku. Nie chciałbym szukać żadnych usprawiedliwień, ale warunki w jakich przyszło nam rozegrać oba mecze były ciężkie z jednej strony bardzo silny wiatr, a z drugiej grząskie wręcz błotniste boisko. To na pewno miało duży wpływ na grę. Co do drugiej części pytania. Jeśli trener tak stwierdził, to mam nadzieję, że spełnię jego oczekiwania z nawiązką - powiedział odpowiadając na pytanie Filipa Ziajko.
Dominik Chromiński miał tylko jedną okazję grać w zielono-czarnych barwach przed stalowowolską publicznością, ale wciąż jest pod jej bardzo dużym wrażeniem. Widzi nawet podobieństwa w zestawieniu z fanami swojego poprzedniego zespołu.
– Kibice jednej i drugiej drużyny są bardzo oddani swoim klubom i na każdym meczu czy to na własnym stadionie, czy na wyjeździe czuć ich wsparcie z trybun. Choć oczywiście w Stargardzie nie było dane im się pojawić ze względu na panujące okoliczności, ale wiem, że się na ten mecz wybierali - powiedział natomiast odpowiadając na pytanie zadane przez użytkownika o nicku Kibic0999999.
Mecz z Błękitnymi odbywał się przy pustych trybunach, co miało związek z przypadkiem zakażenia koronawirusem w Stargardzie.