menu

"2:0 to niebezpieczny wynik". Nafciarze dogonili Białą Gwiazdę, ale... i tak przegrali

1 października 2016, 19:56 | Michał Perzanowski, psz

Dwie zupełnie odmienne połowy obejrzeli kibice na stadionie w Płocku. Po pierwszych 45 minutach wydawało się, że Wisła Kraków ma praktycznie zwycięstwo w kieszeni. Zmiana połów ożywiła jednak gospodarzy, którzy w świetnym stylu odrobili dwie bramki straty. W samej końcówce nieoczekiwany cios zadał ekipie beniaminka Patryk Małecki.


fot. Lucyna Nenow / Polska Press
19.08.2016 wroclaw ekstraklasa 6 kolejka slask wroclaw wisla plock n/z ryota morioka dominik furman pilka nozna gazeta wroclawska pawel relikowski / polska press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press

fot. Wojciech Matusik / Polska Press
1 / 3

Krakowska Wisła podchodziła do tego starcia po dwóch meczach z rzędu bez straty gola. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki, można ten okres zaliczyć do bardzo udanych. Seria miała trwać dłużej, lecz dziś, 13-krotni mistrzowie Polski potknęli się przed swoimi imiennikami z Płocka.

Zdecydowanie lepiej ten mecz, rozpoczęli goście. Już w 11. minucie, Wiślacy rozegrali kapitalną akcję. Boban Jović posłał cięte dośrodkowanie w kierunku Patryka Małeckiego, ten oddał do Ondraska, a napastnik Białej Gwiazdy zagrał piętką z pierwszej piłki do Mateusza Zachary. Drugi ze snajperów Wisły wykończył sytuację świetnym strzałem z woleja i dał prowadzenie drużynie z Krakowa. Zdawało się, że płocczanie kontrolują mecz, lecz to krakowianie byli bardziej skuteczni.

W 18. minucie bardzo blisko od pomyłki był Michał Miśkiewicz. Dośrodkowanie jednego z zawodników Wisły P. wylądowało cudem na poprzeczce bramki golkipera gości. Szczęście jednak nadal było po stronie Wisły K. W 34. minucie było już 0:2! Dośrodkowanie Bobana Jovicia z rzutu rożnego genialnie wykorzystał Richard Guzmics. Węgier był osamotniony w polu karnym i bez problemu wpakował piłkę głową do bramki Kiełpina. To pierwszy gol obrońcy dla Białej Gwiazdy.

Problemy zespołu Dariusza Wdowczyka nadeszły wraz z pierwszym gwizdkiem drugiej połowy. Obaj boczni obrońcy - Boban Jović i Adam Mójta - mieli już po żółtej kartce i nadal prosili się o to, by pokazać im ją po raz drugi. W 48. minucie lewy obrońca Wisły Kraków sfaulował w polu karnym Piotra Wlazło, a Paweł Raczkowski bez wahania podjął decyzję o rzucie karnym. Tego pewnie wykorzystał Furman, a dzięki trafieniu środkowego pomocnika gospodarzy, obraz gry drastycznie się zmienił.

W międzyczasie Mójtę i Jovicia zmienili Rafał Pietrzak i Tomasz Cywka, lecz nie dali wystarczającej jakości w defensywie, więc gospodarze byli bardzo blisko wyrównania. Remis dał Wiśle Płock Giorgi Merebaszwili, który w 69. minucie dostał prostopadłą piłkę od Jose Kante i w sytuacji sam na sam nie dał Miśkiewiczowi żadnych szans.

Szczęście z poprzednich kolejek zwraca się jednak z nawiązką! Krakowianie rzutem na taśmę osiągnęli prowadzenie! W 92. minucie Patryk Małecki wziął na swoje barki odpowiedzialność za ofensywę Wisły i z dystansu pokonał Seweryna Kiełpina! To kolejne zwycięstwo Białej Gwiazdy dzięki skrzydłowemu! Zespół Dariusza Wdowczyka łapie kontakt z innymi drużynami w tabeli!

Zgody i kosy w Polsce. Kto z kim trzyma, a kogo nienawidzi?


Polecamy