Zima wygrywa z pierwszoligowcami. Ponad połowa meczów 20. kolejki odwołana
Przedłużająca się zima doprowadziła do odwołania trzech spotkań już w poprzedniej kolejce 1. ligi. Teraz wiadomo, że nie odbędzie się przynajmniej pięć kolejnych. W przypadku pozostałych czterech spotkań 20. kolejki na chwilę obecną nie ma takiego zagrożenia, jednak nie jest wykluczone, że któryś mecz zostanie przełożony w ostatniej chwili, w przypadku nagłego ataku zimy.
Choć wczoraj rozpoczęła się kalendarzowa wiosna, aura wyraźnie postanowiła się tym faktem nie przejmować. Nie jest to wyraźnie na rękę naszym ligowcom, bo mecze w 1. i 2. lidze są masowo przekładane.
O tym, że na zapleczu Ekstraklasy nie uda się rozegrać w terminie wszystkich meczów 20. kolejki było wiadomo już od kilku dni, jednak dopiero wczoraj oficjalnie przełożono spotkanie Floty Świnoujście z Sandecją Nowy Sącz. PZPN przychylił się do oficjalnej prośby o przełożenie meczu. Stadionu Wyspiarzy nie udało się przygotować, mimo prób pracowników, którzy wraz z aresztantami odśnieżali murawę. Ze względu na złe prognozy na następne dni, a zwłaszcza ciągły mróz, słusznie uznano, że boisko w sobotę nie będzie nadawać się do gry.
Do podobnych wniosków już od środy zaczęto dochodzić także w innych klubach, które miały być gospodarzami w tej serii spotkań. Chociaż do odśnieżania "Ogródka" zaprzęgnięci zostali nawet piłkarze poznańskiej Warty, to także ich mecz ze Stomilem Olsztyn został dzisiaj przełożony. Nie ma się czemu dziwić, bo murawa w "Ogródku" jest w tej chwili zmrożona i nie nadaje się do gry. Prognozy pogody na sobotę przewidują -14 stopni Celsjusza, co przesądziło sprawę.
O rozegranie spotkania w terminie próbowano walczyć w Grudziądzu, gdzie do pomocy w odśnieżaniu zostali wykorzystani kibice. Próby nie przyniosły jednak wystarczających rezultatów, a prognozy pogody nie napawały optymizmem, więc również dzisiaj mecz z Polonią Bytom został przełożony.
W Stróżach boisko zostało przysypane w nocy z czwartku na piątek warstwą śniegu, co spowodowało przychylenie się PZPN do odwołania także spotkania z Okocimskim Brzesko. - Wczoraj mieliśmy zieloną murawę. Teraz na płycie jest 30 cm śniegu. Wysłaliśmy do PZPN-u wniosek ze zdjęciami - powiedział nam prezes klubu Bolesław Dywan. Związek, pomny sytuacji z odwołaniem meczu w Ząbkach, kiedy czekano na decyzję do ostatniej chwili, tym razem postanowił nie robić klubom problemów i przychylał się do każdej złożonej i uzasadnionej prośby.
Z tego powodu odwołano także piąty mecz, w Łodzi. ŁKS nie rozegra spotkania z Dolcanem, chociaż obiekt przy Unii dysponuje podgrzewaną murawą. Jak z rozbrajającą szczerością przyznają w klubie, system nie został jednak użyty, ponieważ nie wymaga tego licencja na tym poziomie rozgrywek, a klubu na jego używanie po prostu... nie stać. Skoro więc odwołanie meczu nic nie kosztuje, w Łodzi postawiono właśnie na tę opcję.
Pozostałe kluby postanowiły walczyć o rozegranie meczów w terminie. Na chwilę obecną spotkania w Łęcznej, Krakowie, Bydgoszczy i Niecieczy nie są zagrożone. W trzech pierwszych, sytuacja jest o tyle prostsza, że obiekty GKS-u Bogdanka, Cracovii i Zawiszy dysponują systemem podgrzewanej murawy, który jest na bieżąco wykorzystywany, żeby utrzymywać płytę w dobrym stanie.
W Bydgoszczy boisko est perfekcyjnie przygotowane do meczu z Miedzią. Jak poinformowano nas w klubie, system podgrzewania, z różnym natężeniem, używany jest już od spotkania z Sandecją, czyli od niemal dwóch tygodni. Dodatkowo, kiedy pada śnieg, odpowiednie służby go usuwają.
O murawę zadbali także w Krakowie, gdzie Cracovia podejmie jutro GKS Katowice. - Płyta jest podgrzewana, system na bieżąco pracuje. Staramy się, żeby na mecz murawa była jak najlepsza, zważywszy na panujące warunki - zapewnił nas rzecznik klubu, Dariusz Guzik. - Nie braliśmy pod uwagę przekładania meczu.
O przekładaniu meczu nie myślą także w Łęcznej, gdzie murawę sprawdzała wczoraj nasza reprezentacja młodzieżowa. - Trenująca kadra powiedziała, ze jest pod wrażeniem płyty - zapewnił nas Grzegorz Szkutnik z Bogdanki. - Absolutnie nie było pomysłu żeby przekładać mecz, jesteśmy doskonale przygotowani - dodał.
O rozegranie spotkania walczyć będzie także Termalika, chociaż jej stadion w podgrzewaną płytę wyposażony nie jest. W Niecieczy na razie nie napadało jednak zbyt dużo śniegu, a jutro pełną parą ruszy odśnieżanie, by murawa była gotowa na niedzielny mecz GKS Tychy. Jak dowiedzieliśmy się w klubie, goście pytali o stan boiska, ale otrzymali zapewnienie, że będzie gotowa na mecz. Ostatecznie jego stan będą musieli ocenić jeszcze arbitrzy, ale w klubie są przekonani, że nie będzie podstaw do odwołania meczu. Dlaczego niecieczanom zależy na rozegraniu meczu? - Bo walczymy o ekstraklasę, a to byłby już drugi przełożony mecz - stwierdził rzecznik Termaliki, która w przypadku zwycięstwa wyprzedzi w tabeli liderującą Flotę.