Wisła Płock - GKS Katowice LIVE! Dla kogo piątek trzynastego okaże się szczęśliwy?
Wisła dwa ostatnie mecze rundy jesiennej rozegra na własnym stadionie. W ramach 17. kolejki do Płocka przyjedzie GKS Katowice, który do Nafciarzy traci siedem punktów, co daje trójkolorowym siódme miejsce w tabeli zaplecza Ekstraklasy.
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
Wisła Płock zagra z katowiczanami po raz trzynasty i to w dodatku w piątek trzynastego. Data nieco niefortunna, ale na Łukasiewicza nikt nie wierzy w przesądy. Co więcej, płocczanie w ostatni weekend odnieśli bardzo szczęśliwe zwycięstwo na wyjeździe w Suwałkach (2:1). Fortuna sprzyja lepszym, ale statystyki nie są wcale jednoznaczne. Siedem razy wygrywała WIsła, sześciokrotnie zwyciężała GieKSa, a raz padł remis.
Stosunek bramkowy obydwu ekip w bezpośredniej rywalizacji jest dokładnie taki sam i wynosi 22:22. Jak tu wskazać zdecydowanego faworyta? Na papierze minimalnie lepsza jest Wisła. W ostatnim starciu to właśnie Nafciarze byli górą. W marcu glorię wiślakom zapewnił Cezary Stefańczyk (67. minuta). W piątek w Płocku będzie zapewne podobnie. Jeden, jedyny błąd może bardzo drogo kosztować. Jeśli pomylą się płocczanie, to stracą fotel lidera, a jeśli GKS się potknie, to będzie musiał zapomnieć o awansie do Ekstraklasy. Na gradobicie zatem nie ma na co liczyć, za to emocji może być co nie miara.
Odkąd były pomocnik reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek objął drużynę z Katowic, to GieKSa wreszcie zaczęła regularnie punktować. Brzęczek ekspresowo odmienił mentalność trójkolorowych. Katowiczanie potrafią utrzymać się przy piłce, dlatego też nie stracili gola od ponad 400 minut. W dodatku zdobyli 14 punktów w sześciu meczach.
Obydwie ekipy łączy także kariera piłkarska Filipa Burkhardta. 28-letni pomocnik przez trzy kolejne sezony występował w niebieskim trykocie (2012-2015), a aktualnie broni barw trójkolorowych. Burkhardt także dziś powinien zameldować się na murawie.
Najmocniejszą formacją gości jest bez wątpienia linia obrony. Katowicka defensywa wprost imponuje formą. Wiślakom będzie tym trudniej o zwycięstwo, gdyż do pełnej dyspozycji powrócił Oliver Praznovsky. Słowacki stoper nie zagrał w miniony weekend z powodu problemów żołądkowych. Pozbawiona dowódcy GieKSa zdołała jednakże wygrać z Zawiszą Bydgoszcz (1:0). Kombinacyjną akcję całego zespołu wykończył efektownie Bartosz Iwan (17. minuta). Ta wygrana może okazać się bezcenną zdobyczą w kontekście dalszych rozgrywek.
Piątkowe spotkanie budzi ogromne emocje wśród wszystkich fanów futbolu. Temperaturę rywalizacji będzie jednakże skrupulatnie regulował sędzia Paweł Pskit, który w tym sezonie pokazał aż 36 żółtych. Arbiter z okręgu łódzkiego bardzo dobrze kojarzy się płockim kibicom. Pskit sędziował w tym roku w zwycięskim dla Nafciarzy meczu z Sandecją (3:1).