menu

W Świnoujściu nokaut w drugiej połowie. Flota rozgromiła KS Polkowice

24 sierpnia 2011, 23:47 | Bartosz Czekała, Krystian Tamaka

Takiego nokautu w Świnoujściu dawno nie było. Wyspiarze po przeciętnej pierwszej połowie w drugiej pokazali się z bardzo dobrej strony i rozgromili KS Polkowice aż 3:0.

Nnamani wyrasta na czołowego gracza Floty
Nnamani wyrasta na czołowego gracza Floty
fot. Marzena Bugała / Polskapresse

Flota Świnoujście - KS Polkowice 3:0 (0:0) - zobacz zapis naszej relacji live

W środowe popołudnie Wyspiarze zagrali zaległe spotkanie 1. kolejki I ligi z KS Polkowice. Mecz rozpoczął się niemrawo. W 5. minucie pierwsze starcie na boisku zakończyło się żółtą kartką dla Ałdasia. Pierwsza podbramkowa sytuacja miała miejsce w 6. minucie, kiedy to goście wyprowadzili kontrę, lecz na minimalnym spalonym znalazł się Podstawek. Pierwszą sytuację zawodnicy z nad morza mieli w 13. minucie. Nnamami popisał się szarżą na bramkę Górnika, lecz minimalnie chybił. Następnie cztery minuty później Ostalczyk uderzył z narożnika pola karnego, ale bramkarz Górnika obronił ten strzał. Flota atakowała, jednak bez skutku.

Po przerwie nastąpiła jedna zmiana w zespole ze Świnoujścia - za Krzysztofa Bodzionego na placu gry pojawił się Mateusz Broź. Drugą połowę bardzo dobrze zaczęli Wyspiarze. W 49. minucie po centrze bardzo widocznego w tym spotkaniu Ostalczyka piłkę z rąk wypuścił Szymański, a Niewiada trafił w słupek. Co nie udało się minutę wcześniej, wypaliło w 50. minuta spotkania - świetne podanie Ostalczyka do Nnamaniego, strzał i pierwsza bramka dla Floty stała się faktem! Trzeba dodać, że całkowicie zasłużona bramka.

Na trybunach zapanował ekstaza, a kibice domagali się kolejnego gola. Po straconej bramce było widać, że Górnik nie ma kompletnie pomysłu na grę. Wyrazem tego była sytuacja z 53. minuty, kiedy to Ałdaś dostał niezłe podanie w pole karne i upadł, jednak sędzia zasygnalizował wymuszenie rzutu karnego i pokazał mu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Po tym zdarzeniu kibice nie musieli długo czekać na drugie trafienie dla Wyspiarzy. Broź świetnie zagrał do Nnamaniego, który wyszedł oko w oko z Szymańskim i lekką podcinką pokonał bramkarza gości.

Po tej bramce pierwsze roszady nastąpiły także w zespole z Polkowic - za Więzika wszedł Piotrowski, a za Kocota pojawił się Kazimierczak. Zmiany te praktycznie nic nie zmieniły w grze gości. Flota dalej w natarciu szukała kolejnych goli. Bardzo aktywny był Broź, który w 69. minucie, po podaniu Ostalczyka, posłał futbolówkę nad bramką. W 72. minucie nastąpiła ostatnia zmiana w Górniku - za Micicia wszedł Bartków. Trener Pawlak też postanowił dokonać zmian i za Opałacza wpuścił Jasińskiego, a kilka minut później za strzelca dwóch goli Nnamaniego na placu gry zameldował się Misan, który dwie minuty później dostał dobrą piłkę od Chyły - minął Szymańskiego i trafił w boczną siatkę.

Sędzia dopatrzył się kilku przerw w grze i do regulaminowego czasu gry doliczył trzy minuty. Wtedy w ostatniej akcja meczu Broź podał świetne prostopadłe podanie do Misana, a ten pod nogami bramkarza ustalił wynik spotkania. Flota po tym zwycięstwie wskoczyła na piątą lokatę i teraz przed zespołem Krzysztofa Pawlaka ciężkie spotkanie u siebie z Zawiszą Bydgoszcz.


Polecamy