Trzy punkty zostają w Ząbkach. Dolcan odwrócił losy meczu z Flotą
W niedzielne popołudnie Dolcan Ząbki pokonał na własnym boisku Flotę Świnoujście 2:1. Dzięki trafieniom Bartosza Wiśniewskego i Dariusza Zjawińskiego w końcówce meczu zespół Roberta Podolińska zdołał odwrócić losy spotkania. To już czwarte ligowe zwycięstwo drużyny z Ząbek.
fot. RYSZARD KOTOWSKI
Pierwsza połowa to zdecydowana dominacja Dolcanu. Goście wyglądali na zaskoczonych tym faktem. Dogodnej sytuacji nie wykorzystał Bartosz Osoliński, którego uderzenie głową wybił z linii bramkowej na korner obrońca Floty. Kilka minut później „ząbkowski” Rafał Grzelak strzelał w boczną siatkę. Z kolei uderzenie Grzegorza Piesio trafiło w poprzeczkę, a Dariusz Zjawiński pokonał Szymona Gąsińskiego, ale sędzia odgwizdał spalonego.
W 40. minucie Flota niespodziewanie objęła prowadzenie. Zza pola karnego strzelał Krzysztof Bodziony, tor lotu piłki zmienił Charles Nwaogu i piłka tuż przy słupku wpadła do siatki.
Druga połowa, notabene zaczęła się od Mazurka Dąbrkowskiego, była znacznie gorsza w wykonaniu gospodarzy. Flota stworzyła dwie „setki”, po których powinna podwyższyć prowadzenie. W 65. minucie Piotr Kieruzel wespół z Szymonem Gąsińskim zablokowali strzał Bartosza Wiśniewskiego. Kilkanaście minut później Dariusz Zjawiński nie wykorzystał dogodnej okazji i nie skierował piłki do siatki z 5 metrów po zagraniu Pawła Tarnowskiego. W 70. minucie czerwoną kartkę dostał Mateusz Szałek i goście grali w osłabieniu.
Męczarnie Dolcanu trwały do 82. minuty. Najpierw Szymon Gąsiński obronił strzał Dariusza Zjawińskiego, ale po uderzeniu Bartosza Wiśniewskiego i rykoszecie wyciągał już piłkę z siatki.
Radości nie było końca. Trzy minuty później w szeregach Dolcanu nastąpiła euforia. Dariusz Zjawiński szczupakiem z kilku metrów pokonał bramkarza Floty.
Po końcowym gwizdku sędziego Robert Podoliński został wyściskany przez zawodników.