Szatałow po meczu z Arką: Sędzia zabrał nam punkty
- Nie wiem komu tak bardzo zależało na wytworzeniu nerwowej atmosfery przed tym meczem. Oczernianie zarówno Arki jak i Zawiszy bez żadnych dowodów jest śmieszne - uważa szkoleniowiec bydgoszczan, Jurij Szatałow.
Mecz Zawisza - Arka w obiektywie fotoreportera Ekstraklasa.net [ZDJĘCIA]
W obsługę sobotniego meczu zaangażowano znacznie więcej zniż zwykle funkcjonariuszy policji i ochrony. Do Bydgoszczy przyjechało około 1000 kibiców z Gdyni, a na trybunach zasiadło łącznie blisko 9 tysięcy fanów. Były wspaniałe oprawy i doskonała stadionowa atmosfera. Jedyne czego zabrakło, to bramek.
Wynik mógł być zupełnie inny, gdyby sędzia Tomasz Jakubik uznał prawidłowo zdobytą bramkę Daniela Mąki, czy odgwizdał rzut karny po faulu na Jakubie Wójcickim. Te wydarzenia nie przeszły bez echa na pomeczowej konferencji prasowej.
- Uważam, że sędzia zabrał nam punkty. Oglądałem powtórki i bramka była zdobyta prawidłowo. Nie było spalonego, a nawet nie było blisko spalonego, bo Daniel był metr za obrońcą i wbiegał z głębi pola. Jeśli chodzi o rzut karny, to był on stuprocentowy. Sędzia stał blisko i to wszystko widział. Nie wiem, czym to jest spowodowane. Dlaczego nie gwizdnął tego karnego, dlaczego nie uznał bramki, to tylko on już wie - skomentował postawę arbitra Jurij Szatałow.








