Sandecja - Stomil LIVE! Ostatnia szansa Kasperczyka
W sobotnie popołudnie na stadionie przy ulicy Kilińskiego w Nowym Sączu rozpocznie się ostatni w tym roku pierwszoligowy pojedynek dla miejscowej Sandecji i olsztyńskiego Stomilu. Mecz ten może być również ostatnim dla trenera gospodarzy, Roberta Kasperczyka, na stanowisku trenera. Czy uda się mu uratować stanowisko dobrym występem drużyny?
fot. Artur Szczepański
Dla ekipy z Nowego Sącza, ostatnie tygodnie nie należały do najlepszych, bowiem w tym czasie nie udało się jej wygrać żadnego z kolejnych trzech spotkań. Najpierw, po słabym widowisku bezbramkowo zremisowała z Olimpią Grudziądz, a w dwóch z rzędu wyjazdowych potyczkach nie udało się zdobyć nawet punktu. Warto dodać, iż pogromcami Sądeczan były zespoły Rozwoju Katowice i Drutexu-Bytovii Bytów. Właśnie z tego powodu, "Biało - Czarni" znajdują się dopiero na 14. miejscu w tabeli, pomimo całkiem dobrego startu sezonu. To powoduje niemałe rozgoryczenie wśród kibiców, którzy są zdolni nawet do napisania listu otwartego do zarządu klubu, w celu zamieszczenia go w jednym z lokalnych portali internetowych i miesięczniku. Sytuacja ta powoduje, że Robert Kasperczyk nie może być pewien swojego stanowiska, bowiem jego kontrakt upływa wraz z końcem roku, i do dziś dnia nie został on przedłużony.
W ostatnim w tym roku spotkaniu szkoleniowiec Sandecji na pewno nie będzie mógł skorzystać z usług nadal kontuzjowanego Dawida Szufryn, zaś występ chorego Przemysława Szarka stoi pod znakiem zapytania. Do składu, po dłuższej przerwie, powraca wyskoki napastnik z Czech, Josef Ctvrtnicek, który może pojawić się w wyjściowym składzie, o ile trener po raz kolejny postanowi posadzić na ławce Arkadiusza Aleksandra, na ławce zasiądzie prawdopodobnie Armand Ella Ken, a to z powodów regulaminowych, gdyż do gry wraca ukraiński defensor, Witalij Bierezowskyj. W bramce stanie zapewne Łukasz Radliński, zaś w pomocy powinni rządzić Maciej Małkowski, Sebastian Szczepański i Bartłomiej Kasprzak.
O "Dumie Warmii" mówiło się ostatnio głównie nie z powodów czysto sportowych, a kolejnych problemów finansowych klubu, który to nie wypłacił pensji swoim zawodnikom już od kilku miesięcy, co spowodowało protest w postaci braku treningów. Mogło to odbić się na formie piłkarzy, co widać w rezultatach trzech ostatnich spotkań. Przed trzema tygodniami, Olsztynianie pokonali jedną bramką na wyjeździe siedlecką Pogoń, by w następnych dwóch meczach ulec swoim rywalom, kolejno Miedzi Legnica i GKS - owi Bełchatów. Mimo tych niezbyt dobrych wyników, udaje się Stomilowi wciąż utrzymywać w czołówce, tracąc 9 punktów do prowadzącej Wisły Płock i zajmować 5. miejsce w tabeli, aż o 9 lepsze od dzisiejszego rywala.
Szkoleniowiec Stomilu, Mirosław Jabłoński, nie będzie miał większych problemów z ułożeniem wyjściowego składu, ponieważ wszyscy gracze są zdrowi i nie ma ani jednego piłkarza, zmuszonego odcierpieć kary za nadmiar kartek dostanych przez cały sezon. Z tego powodu, między słupkami powinniśmy ujrzeć Piotra Skibę, doświadczonych Arkadiusza Czarneckiego i Jarosława Ratajczaka kierujących defensywą drużyny, Irakliego Meschię i Grzegorza Lecha w linii pomocy, oraz szukającego okazji do zdobycia bramek Rafała Kujawę.
Arbitrem tego pojedynku będzie Łukasz Szczech, mieszkający w Kobyłce i zrzeszony w Mazowieckim ZPN, dla którego będzie to 7. spotkanie pierwszoligowe, prowadzone w obecnym sezonie. Warto dodać, iż bardzo często wyciąga on kartki z kieszeni, o czym świadczą statystyki (29 kartek w samej 1. Lidze, i średnia 4,83 kartonika na mecz). Spotkanie rozgrywane będzie zapewne w typowo zimowych warunkach (o ile w ogóle do niego dojdzie), ponieważ w ciągu ostatnich kilku dni w Nowym Sączu spadł śnieg, który to zasypał płytę boiska, i już od piątkowego południa starano się ją odśnieżyć, aby mecz odbył się właśnie dziś. Decyzję o dopuszczeniu murawy do pojedynku podejmie zapewne sam arbiter.