menu

Inauguracyjne zwycięstwo Nafciarzy. Piast poległ w Płocku

24 lipca 2011, 21:53 | Przemysław Kacprzak

Beniaminek z Płocka wygrał 1:0 z Piastem Gliwice, który w poprzednim sezonie zajął piąte miejsce w pierwszoligowej tabeli. Zwycięską bramkę dla Wisły zdobył Kamil Biliński tuż przed końcem spotkania.


fot. Mateusz Kwasiborski / Ekstraklasa.net

Wisła Płock - Piast Gliwice 1:0 (0:0) - czytaj zapis relacji na żywo z meczu

Wisła Płock szczęśliwie, lecz zasłużenie wygrała z Piastem Gliwice. Niemal każda próba ataku gliwiczan kończyła się praktycznie na ostatniej linii obrony. Około pięć tysięcy kibiców mogło zobaczyć dobry mecz Nafciarzy. Płocczanie oddali 6 strzałów celnych, jednak Jakub Szmatuła był praktycznie do końca meczu bezbłędny. Dopiero w 90. minucie Kamil Biliński zmienił to, strzelając bramkę dla Wisły.

Gliwiczanie mieli tylko jeden celny strzał na bramkę, więc Krzysztof Kamiński nie miał zbyt dużo pracy w tym meczu. Gra była toczona "z bramki do bramki", jednak patrząc na cały mecz Wisła dominowała. Biorąc pod uwagę dzisiejszy mecz, można stwierdzić że Wisła może być jednym z czarnych koni rozgrywek. Nie można tego powiedzieć o Piaście, który zagrał bardzo słabo.

Statystyki Wisły Płock:
- strzały celne: 6
- strzały niecelne: 12
- rzuty rożne: 6,
- rzuty wolne: 12
- spalone: 5

Statystyki Piasta Gliwice:
- strzały celne: 1
- strzały niecelne: 8
- rzuty rożne: 5
- rzuty wolne: 18
- spalone: 1.


Trenerzy po meczu:

Mieczysław Broniszewski: Zawsze dla beniaminka trudna jest inauguracja i dlatego bardzo się obawiałem tego spotkania. Był to mecz walki i mógł się podobać kibicom. My staraliśmy się przede wszystkim nie stracić bramki. W końcówce szczęście nam dopisało. Poszła akcja i Biliński, który okazał się czarnym koniem zdobył gola, który dał nam trzy punkty. Jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu.

Marcin Brosz: Na pewno dla każdego trenera i zawodnika najbardziej bolą bramki stracone w końcówkach i tak się niestety dzisiaj stało. Wisła miała w drugiej połowie przewagę. Czekaliśmy na tą jedną akcję z kontry, która miała dać nam bramkę, ale się nie udało.


Polecamy