Dolcan - Stomil LIVE! Remis przeznaczeniem tego spotkania
W ramach 15. kolejki I ligi do Ząbek przyjeżdża Stomil. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli, a co za tym idzie, prezentują w tym sezonie zbliżony poziom. Szczególnie, jeżeli chodzi o remisy, których mają najwięcej w lidze.
fot. Artur Szczepański
W tabeli miejsca obok siebie, różnica ledwie jednego punktu. Tak z grubsza wygląda sytuacja przed dzisiejszymi zawodami. O ile pozycja Dolcanu nikogo nie zdumiewa (trzecie miejsce w tamtym sezonie, ale również odejście króla strzelców ligi), to Stomil jest w pewnym sensie rewelacją ligi. Olsztynianie, patrząc na tabelę z ubiegłego sezonu, spadli. Tak po prostu. Sportowo. Koniec końców zostali jednak na zapleczu Ekstraklasy (Kolejarz Stróże nie dostał licencji), a teraz od początku sezonu trzymają się ligowej czołówki - Drużyna została przebudowana. Stomil z tego i tamtego sezonu to dwa zupełnie inne zespoły – przyznaje Piotr Klepczarek, obecnie piłkarz Dolcanu, a przy tym wychowanek Stomilu.
A jak wiadomo, jeżeli masz szansę wystąpić przeciwko drużynie, w której się wychowałeś, to są z tym związane raczej pozytywne emocje - Przeciwko Stomilowi grałem już kilka razy. Może nie towarzyszą mi jakieś ogromne emocje, ale na pewno cieszę się na to spotkanie – przyznaje „Klepa”. Na boisku na pewno nie będzie jednak miejsca na sentymenty, choć doświadczony defensor będzie miał szansę spotkania starych znajomych - Oczywiście w Stomilu nadal grają moi znajomi. I to nawet ci, z którymi się piłkarsko wychowywałem. Paweł Głowacki, Paweł Łukasik i tak mógłbym wymieniać dalej jednym tchem – dodał obrońca Dolcanu.
Wracając jednak do jego słów o przebudowie Stomilu. To jest to fakt. Olsztynianie postawili na zmiany, ponieważ przekonali się dosadnie, że model stosowany wcześniej a także niektórzy zawodnicy się nie sprawdzają i trzeba coś z tym zrobić. Ich szczęście polegało na tym, że wszelkie poprawki mogli ostatecznie wdrożyć w I lidze, a nie poziom niżej. Szczególnie ciekawym ruchem okazało się postawienie na Ukraińców. Zawodników, którzy postanowili nie zostawać dłużej w kraju pogrążonym w konflikcie. Spore wrażenie robi zwłaszcza ostatni nabytek Stomilu – Ihor Skoba. Wychowanek Dynama Kijów, który w cv może sobie wpisać 128 gier w ojczystej ekstraklasie, z czego 25 w poprzednim sezonie (Wołyń Łuck). Zawodnik został już zgłoszony do rozgrywek i nie zdziwi nas, jeżeli zadebiutuje właśnie w Ząbkach.
Osobną kwestię, jeżeli chodzi o ten mecz, stanowią absencje. Kartkowe oraz te związane z kontuzjami. I musimy przyznać, że nie wygląda to ciekawie. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o gości. Mroczkowski oraz Wełna pauzują za kartki a kilku innych zawodników leczy urazy. Nie ma co się czarować, Mirosław Jabłoński ma ciężki orzech do zgryzienia przed spotkaniem z Dolcanem – Dochodziło nas słuchy o ich problemach. Ostatnio dzwonił do mnie dziennikarz z Olsztyna, mówił, że w Stomilu jest bodaj siedmiu kontuzjowanych. Odparłem, że u nas dla równowagi nie zagra Grzesiek Piesio. To dla nas naprawdę duża strata – ocenił Klepczarek. I trudno się z nim nie zgodzić. Piesio to kluczowy piłkarz drużyny Marcina Sasala. Zawodnik, od którego można zacząć ustalanie składu i na którego idzie liczyć w trudnych momentach. Pomocnik gospodarzy nie zagra, bo pauzuje za kartki. Dodatkowo problemy zdrowotne dotknęły Bartosza Wiśniewskiego. Reszta zawodników jest w gotowości.
Na zakończenie należałoby się odnieść do najczęściej notowanego przez obie ekipy wyniku, czyli remisu. Zawodnicy Dolcanu to niekwestionowani królowie, jeżeli chodzi o dzielenie się punktami – dziewięć razy kończyli mecze takim rezultatem. Pod tym względem Stomil dzielnie ich goni i jak na razie ma na swoim koncie siedem remisów. Patrząc na papier – przeznaczeniem tego meczu jest remis. Jak jednak będzie, przekonamy się dzisiaj popołudniu. Relacja LIVE z tego starcia oczywiście w Ekstraklasa.net!