Czy kibice zobaczą ostatnie spotkanie w Brzesku?
Cień - na tyle szansę oglądnięcia ostatniego spotkania jesieni w Brzesku z Motorem Lublin przez kibiców określają działacze Okocimskiego Brzesko. Sprawę uratować mogły mobilne kamery do monitoringu, które zainstalowano by w dniu meczu, czyli w sobotę, na obiekcie "Piwoszy". Co ważne, spełniają wymogi licencyjne.
fot. Grzegorz Golec / Gazeta Krakowska
- Kamery normalnie byłyby zamontowane. Obsługiwane byłyby ze specjalnego samochodu - wyjaśnia Józef Gawenda, dyrektor klubu.
Działacze "Piwoszy" skontaktowali się z firmą, która dysponuje takim urządzeniem. I tu zaczynają się problemy. Monitoring mobilny dopuszcza do użytku policja. Na dokonanie jego oceny i wydanie decyzji potrzebuje czasu. A to oznacza, że urządzenie na stadionie musiałoby pojawić się wcześniej niż w sobotę.
- To wiąże się ze sporymi wydatkami. Musielibyśmy płacić za dodatkowy dzień wynajęcia sprzętu. Zapytaliśmy w firmie, czy jest możliwość negocjacji ceny. Czekamy na odpowiedź - informował wczoraj późnym popołudniem Józef Gawenda.
Jeżeli negocjacje się nie powiodą, to oznacza, że na stadionie nie będzie monitoringu. A wtedy na rozegranie meczów w obecności kibiców nie zgodzi się policja.
W tym roku byłby to już trzeci mecz bez udziału publiczności w Brzesku. Okocimski zmierzył się przy pustych trybunach 5 listopada ze Stalą Stalowa Wola. W poprzednim sezonie bez kibiców Okocimski zagrał 15 maja z Motorem Lublin.
Problem ma zniknąć wiosną. Na stadionie, na stałe zainstalowanych zostanie, wg wymogów, 21 kamer monitorujących. Wówczas obiekt lidera drugiej ligi będzie spełniał wymogi licencyjne i nie będzie żadnych przeszkód dla kibiców.








