Regionalny Puchar Polski: Polonia Bytom nie ma domu. Musi grać na Szombierkach. Tam zdobyła Puchar Polski Podokręgu Bytom WIDEO
Polonia Bytom to dwukrotny mistrz Polski, trzy razy była finale Pucharu Polski. Zdobyła Puchar Rappana i Puchar Ameryki. Dziś bytomianie na co dzień występują w IV lidze, w dodatku nie mogą grać na swoim stadionie przy ulicy Olimpijskiej. Korzystają ze stadionu Szombierek Bytom.
fot. Grzegorz Bargieła/Dziennik Zachodni
fot. Grzegorz Bargieła/Dziennik Zachodni
fot. Grzegorz Bargieła/Dziennik Zachodni
fot. Grzegorz Bargieła/Dziennik Zachodni
fot. Grzegorz Bargieła/Dziennik Zachodni
fot. Grzegorz Bargieła/Dziennik Zachodni
fot. Grzegorz Bargieła/Dziennik Zachodni
fot. Grzegorz Bargieła/Dziennik Zachodni
fot. Grzegorz Bargieła/Dziennik Zachodni
fot. Grzegorz Bargieła/Dziennik Zachodni
fot. Grzegorz Bargieła/Dziennik Zachodni
fot. Grzegorz Bargieła/Dziennik Zachodni
Bytomianie nie mogą grać przy Olimpijskiej, bo na stadionie rozpoczęto przygotowania do przebudowy, a potem prace stanęły i nic nie wskazuje na to, aby miały ruszyć w najbliższym czasie. Podopieczni trenera Marcina Domagały grają więc na „Szombrach”, gdzie nie mogą czuć się jak u siebie. Świadczy o tym chociażby napis na ogrodzeniu widoczny z murawy: „Na Modrzewskiego tylko Szombierki”. Zresztą Polonia miała problemy ze zorganizowaniem meczu finałowego Pucharu Polski Podokręgu Bytom z Ruchem Radzionków. Ostatecznie trzeba było grać we wtorek o godz. 14. „Informujemy, iż godzina rozpoczęcia spotkania podyktowana była dostępnością obiektu” - przekazała Polonia, a mecz mogli zobaczyć jedynie karnetowicze. Kibice (wraz z „młynem”) siedzieli tylko na krytej trybunie.
Zobacz zdjęcia:
[przycisk_galeria]
Dla kibiców Polonii to trudny czas, szczególnie tych pamiętających stare, dobre czasy.
- Tragicznie to teraz wygląda w tej chwili i nie ma nadziei na lepsze czasy. Nasz stadion jest rozkopany i praktycznie nie istnieje – mówi ze smutkiem Michał Kuć, który chodzi na mecze Polonii od 1958 roku. - Na stadion przy Olimpijskiej miałem sto metrów, a tutaj muszę się przeturlać przez cały Bytom. Przychodzi tu 400-500 osób, a to jest mało. To nie to co kiedyś było, gdy na Polonii było 30 tysięcy kibiców. No niestety, te czasy już chyba nie powrócą za mojego życia. Jestem po siedemdziesiątce, więc nie „grozi” mi, abym dotrwał do lepszych czasów. Polonia w tej chwili walczy, ale na poziomie IV ligi. Co to jest? To jest piąty poziom rozgrywkowy, ale takie czasy, co zrobić.
Maciej Gicz jest kibicem Polonii z młodszego pokolenia, ale też już wiele lat wspierając ten klub. Jak przeżywał mecz z Ruchem Radzionków na Szombierkach?
- Ciężkie pytanie. Wolałbym być na Olimpijskiej, wiadomo – nasz stadion, klimat, tradycje. Tu, na tym stadionie, nie ma żadnego klimatu – nie kryje Gicz. - Powiem szczerze, że powrót na Olimpijską leży w gestii władz miasta. Przywrócenie stadionu Polonii do stanu używalności, to nie jest jakiś wielki koszt. Wiem, że prezydent Bartyla zawalił trochę rozbierając ten stadion, mógł się trochę wstrzymać do rozpoczęcia lub ostatecznego rozstrzygnięcia wyborów samorządowych. Teraz niepotrzebnie generujemy dodatkowe koszty korzystając ze stadionu Szombierek. Murawa tutaj jest bardzo eksploatowana, to potworne klepisko. Byłem na tej płycie, po prostu w piłkę się nie da grać.
Mimo przeciwności losu bytomianie w pucharowym meczu pokazali się z dobrej strony i wygrali z III-ligowymi „Cidrami” w pełni zasłużenie 3:0. Dwie bramki strzelił kapitan Polonii Marcin Lachowski.
- Ten mecz był ważny dla klubu, dla kibiców i dla mnie, Bramki, to tylko kopnięcia, całe szczęście, że wpadły do siatki, cieszymy się wszyscy - mówił skromnie Lachowski. - Szkoda, że nie możemy grać na fantastycznej murawie na Olimpijskiej. Tutaj boisko jest słabej jakości. To przykra sytuacja, że Polonia, klub z tak bogatą historią, z tyloma kibicami, nie ma gdzie grać i wygląda, że przez wiele lat nie będzie miał...
- Dla nas w tym momencie najważniejsza jest liga, w nią wkładamy wszystkie siły. Mecz pucharowy potraktowaliśmy bardziej treningowo niż poważnie, co było chyba widać - stwierdził trener Ruchu Kamil Rakoczy. - Skomentuję też stan boiska - my gramy ligę wyżej na znacznie lepszej jakości boiskach. Tutaj nie potrafiliśmy sprzedać swych umiejętności. Stan tej murawy jest tragiczny. Tu nie gra się w piłkę, tutaj się ją kopie. Życzę Polonii, aby jak najszybciej odzyskała swój dom, żeby miała porządny stadion, bo ten klub po prostu na to zasługuje.
Dziś na stadionie Szombierek finał @PZPNPuchar na szczeblu podokręgu Bytom Polonia Bytom - @Ruch_Radzionkow [unicode_pictographs]%F0%9F%91%8D[/unicode_pictographs] pic.twitter.com/buANGSSScq— Tomasz Kuczyński (@TOKKuczynski) 2 kwietnia 2019
Finał Pucharu Polski Podokręgu Bytom
Polonia Bytom - Ruch Radzionków 3:0 (1:0)
1:0 Marcin Lachowski (27), 2:0 Marcin Lachowski (54), 3:0 Wojciech Mróz (73)
Polonia: Król - Kubik, Matusiak, Dyszy, Radkiewicz - Pośpiech (81. Skrzypiński), Budzik (77. Buchcik), Mróz, Hałgas (73. Fornalczyk) - Lachowski, Makowski (67. Stefański).
Ruch: Kasprzik - Trzcionka, Wnuk, Gieroń (46. Banaś, Skalski - Sroka (67. K. Rocki), Staszowski (56. Pietryga), Krzemień (77. Kopica), Łabojko, Hermasz (46. Kopeć) - Piecuch (46. Boudguiga).
Żółta kartka: Staszowski
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie)
REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL
Wszystko o Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!