Adam Marciniak: Nie popadamy w hurraoptymizm
- To jest nasze szczęście, że mimo takiego kryzysu wcale nie spadliśmy w tabeli - mówił po zwycięskim meczu z Wartą Poznań obrońca Cracovii - Adam Marciniak.
fot. cracovia.pl
Odnieśliście dzisiaj bardzo cenne zwycięstwo. Jak ten mecz wyglądał z Twojej perspektywy?
Na pewno to ważne punkty, zdobyte po dwóch porażkach. Było blisko trzeciej przegranej. Nie ma co się oszukiwać, w pierwszej połowie zagraliśmy słabo. Nie wiem czy jest tak dlatego, że za bardzo chcemy i nie wychodzi. Ciężko powiedzieć. Na szczęście druga połowa to było to, co chcemy grać.
Największym autorem tego zwycięstwa jest chyba trener Stawowy. To on was obudził w przerwie. Co takiego się wydarzyło w szatni? Cracovia w pierwszej połowie i w drugiej połowie to były dwie inne drużyny.
Oczywiście za naszą postawę odpowiada trener Stawowy. On nas ustawił w takim systemie i dzięki niemu jesteśmy wysoko w tabeli. W przerwie nie było co mówić. Mniej gadania, więcej działania. Każdy zdał sobie sprawę z tego, że gramy o życie i udało się przechylić szalę na naszą korzyść. Trener dał kilka wskazówek, zmotywował i udało się. W szatni był też profesor Filipiak, powiedział parę słów i dodał otuchy.
Profesor był w przerwie meczu w szatni?
Tak, pojawił się i poklepał po plecach. Jeśli właściciel klubu jest z nami, powie kilka ciepłych słów, przybije piątkę, to to podnosi na duchu. To jest człowiek, który nam płaci wypłaty, utrzymuje cały klub. Jeśli on jest zadowolony i nas wspiera to my też się dobrze czujemy.
Mówi się, że to co nie zabije, to wzmocni. Mieliście trudny okres, przez dwa tygodnie musieliście żyć z poczuciem porażki. Teraz jest zwycięstwo. Czujecie się mocniejsi?
Na pewno po dwóch przegranych meczach były ciężkie chwile. Padały pytania, dlaczego tak się stało. Teraz też zdajemy sobie sprawę, że jest sporo do poprawy. Mamy chłodne głowy. Nie popadamy w hurraoptymizm. Ten mecz dał kierunek, którym musimy iść. Reszta meczy nie będzie łatwa. Poziom jest bardzo wyrównany, będzie jeszcze wiele ciężkich spotkań. Teraz chyba wiemy jak grać.
Są na pewno podstawy do optymizmu. Zapominamy cały czas o waszej pozycji w tabeli. Bądź co bądź, przynajmniej do jutra, jesteście liderem tabeli.
Zgadza się. To jest nasze szczęście, że mimo takiego kryzysu, wcale nie spadliśmy w tabeli. Sytuacja jest niezła. Teraz wygraliśmy mecz, są punkty. Trzeba się tylko cieszyć, że mimo kryzysu nasza sytuacja się nie pogorszyła. W środę chcemy wygrać kolejne spotkanie i chcemy rządzić.
Nie nastąpiła w waszej grze delikatna zmiana taktyki? W drugiej połowie zamiast rozgrywać piłkę na własnej połowie, zaczęliście wrzucać ją pod bramkę przeciwnika. Może to jest sposób na grę?
Taktyka się nie zmieniła. W pierwszej połowie po prostu nie realizowaliśmy jej odpowiednio. Nie było wystarczającego ruchu z przodu. Nasza taktyka nie polega na tym, że mamy grać na własnej połowie. Tak było w pierwszej połowie bo po prostu nie realizowaliśmy naszych zadań. W drugiej połowie rozmieszczenie na boisku było lepsze i to dało więcej możliwości gry.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.