Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Drużyna wycisnęła maksa i dzięki temu awansowaliśmy do kolejnej rundy
Lechia Gdańsk awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski po wygranym meczu w Niecieczy z Bruk-Betem Termaliką.
fot. Fot. Karolina Misztal
- Byliśmy świadkami, bardzo dobrego widowiska. Spodziewaliśmy się, że gospodarze będą dobrze grać. Jestem zaskoczony, że Bruk-Bet Termalica jest tak nisko w tabeli. W jej składzie są zawodnicy, którzy prezentują poziom ekstraklasy. Stracona bramka wybiła nas z rytmu. Powinniśmy inaczej grać. Wiadomo, że przy takim wyniku przeciwnik nie ma nic do stracenia. Drużyna wycisnęła maksa i dzięki temu awansowaliśmy. A na gospodarzy czekamy w przyszłym sezonie w ekstraklasie - powiedział po meczu Piotr Stokowiec, trener Lechii.
Gospodarze żałowali, że nie udało im się sprawić kolejnej niespodzianki w Pucharze Polski, ale docenili klasę rywala i mogli być zadowoleni z tego, co pokazali na boisku.
- Gratuluję Lechii awansu. Zagraliśmy dobry mecz. Byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla lidera ekstraklasy Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra. Kontrolowaliśmy mecz, mieliśmy kilka sytuacji. Bramka do szatni lekko nas podłamała. W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka merytorycznych rzeczy. W drugiej połowie widać było, że chcemy odwrócić losy meczu. Czerwona kartka dla Piotra Wlałzy, zdeterminowała nasza grę. Zespół pokazał charakter, potencjał i ambicje. Strzelił bramkę kontaktową. Jacek Kiełb miał okazję do wyrównania. W końcówce po kuriozalnym błędzie straciliśmy gola, ale wynikało to ze zmęczenia. Szkoda, że nie skończyliśmy tego meczu po jedenastu. Lechia w tym sezonie gra wyrachowaną piłkę, to świadczy o jej klasie. Szkoda, że nie sprawiliśmy niespodzianki, ale po tym spotkaniu możemy mieć podniesione głowy - powiedział Marcin Kaczmarek, trener Bruk-Betu Termaliki, wychowanek Lechii.
Były znany angielski sędzia chwali polskiego arbitra po meczu Ligi Mistrzów. "Podjął znakomitą decyzję"
Press Focus / x-news