Energetyk - GKS Bełchatów LIVE! Rybniczanie pokonają lidera?
Skazywani na spadek z pierwszej ligi podopieczni Jana Furlepy w ostatnich spotkaniach wygrali z Górnikiem Łęczna i zremisowali z Arką Gdynia. Teraz przyszedł czas na GKS Bełchatów, który przewodzi w tabeli. Dla Energetyka liczy się tylko zwycięstwo, bo do bezpiecznego miejsca zespół z Rybnika traci pięć punktów.
fot. Jakub Jaźwiecki
W poprzednich kolejkach gospodarze piątkowego spotkania, dzięki bramce Michała Płonki w doliczonym czasie gry pokonali Górnika Łęczna 2:1. W zeszłym tygodniu na własnym stadionie zremisowali 2:2 z Arką Gdynia. Podopieczni Jana Furlepy dwukrotnie musieli gonić wynik.
GKS Bełchatów, który przewodzi pierwszoligowej tabeli, ma na swoim koncie 54 punkty. Kolejne drużyny tracą do podopiecznych Kamila Kieresia kolejno sześć i siedem oczek. Ostatnio pokonali GKS Tychy 3:1. Liderzy pierwszej ligi są niepokonani od 16 listopada 2013 roku i pewnie zmierzają do T-Mobile Ekstraklasy.
Jan Furlepa nie będzie mógł skorzystać z Pawła Staniczka, pauzującego za żółte kartki oraz Marka Krotofila, który zmaga się z urazem i dopiero powoli dochodzi do zdrowia.
W Rybniku nie zagra na pewno Kamil Wacławczyk. W poprzedniej kolejce doznał poważnej kontuzji po ataku Mateusza Mączyńskiego. Badania wykazały, że pomocnik lidera rozgrywek ma złamaną kość strzałkową i zerwane wiązadła w stawie skokowym prawej nogi. GKS Bełchatów ma zamiar wnioskować o jak najwyższą karę, czyli sześciomiesięczne zawieszenie. Sam winowajca wydał oficjalne oświadczenie, w którym przeprasza zawodnika i zapewnia, że nie było zrobione to celowo.
Do dyspozycji powinien być natomiast Grzegorz Baran. Doświadczony zawodnik bełchatowian w tym samym meczu złamał przegrodę nosową. W połowie tygodnia wrócił jednak do treningów i powinien być do dyspozycji trenera Kieresia. Podobnie ma się sprawa z Pawłem Baranowskim i Adrianem Bastą, którzy pauzowali w poprzedniej kolejce za kartki.
W jesiennym spotkaniu padł remis 2:2. Mecz był bardzo ciekawy, a rybniczanie prowadzili już nawet 2:0, gdy do bramki trafiali Daniel Feruga i Marek Krotofil. Do wyrównania doprowadzili jednak Mateusz Mak i Kamil Wacławczyk.