18-letni piłkarz Cracovii Sebastian Strózik: Widzę dobre efekty mojej pracy na treningach
Rozmowa. 18-letni piłkarz Cracovii Sebastian Strózik opowiada o golach strzelonych podczas obozu w Turcji i o elementach gry, nad którymi musi szczególnie pracować.
fot. Cracovia.pl
– W trzech występach w sparingach zdobył Pan trzy gole. W jaki sposób trafiał Pan do siatki?
– W meczu z Akademiją Pandev, wygranym 4:1, udało mi się strzelić dwie bramki. Najpierw otrzymałem prostopadłe podanie i byłem praktycznie sam na sam z bramkarzem. Potem, po dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska, przyjąłem piłkę w polu karnym, obróciłem się i uderzyłem w dalszy róg bramki. W spotkaniu z Mladostem Lucani, w którym było 1:1, też dostałem prostopadłe podanie, wygrałem pojedynek biegowy i strzeliłem po ziemi, również w dalszy róg bramki.
– Jest Pan, jak się domyślam, zadowolony z pobytu w Turcji.
– Oczywiście. Zarówno z tych sparingów, jak i całego pobytu. Najbardziej z tego pierwszego meczu. Skoro się wychodzi na boisko w drugiej połowie i zdobywa dwie bramki, to myślę, że jest to bardzo udany występ. Każda bramka strzelona w sparingach, tym bardziej w pierwszym zespole, motywuje do tego, aby jeszcze ciężej pracować. Pracowałem głównie nad tym, na co trener Michał Probierz mi zwraca uwagę: utrzymaniem piłki, dokładnością podań i na to co najważniejsze dla napastników – skutecznością. Cały czas pracuję też nad techniką i koordynacją ruchową. Wysokiemu napastnikowi – mierzę 193 cm – sprawiają one problemy.
– Usłyszał Pan słowa pochwały?
– Tak, ale dla mnie ważniejsze było to, co mi tłumaczyli trenerzy Probierz i Grzegorz Kurdziel, gdy robiłem coś źle. Mówili też, że muszę dużo pracować. Będę ciężko trenował, bo najważniejsze, by pokazać trenerowi, że się staram, choć uważam, że stale pracuję na tym samym poziomie. Efekty – lekką poprawę formy – widać. Liczę, że progres będzie trwał i że nie stanę w miejscu po powrocie z Turcji.
– Ma Pan za sobą dwa epizody w ekstraklasie: w kwietniu 9 minut z Koroną Kielce, w grudniu – 2 z Górnikiem Zabrze. Czeka Pan na kolejne szanse gry?
– Na pewno każdy zawodnik liczy na to, by grać na boiskach najwyższej ligi. Trener pokazuje, że stawia na młodzież. Dał mi już okazję zadebiutować w ekstraklasie, tak jak moim rówieśnikom Sylwestrowi Lusiuszowi i Radkowi Kanachowi. Debiut stanowił dla mnie ogromny przeskok, bo był to mój pierwszy mecz seniorski. Przeżyłem szok z powodu atmosfery panującej na stadionie. Potem zagrałem od 89 minuty, ale najważniejsze było to, że trener znów na mnie postawił i dał mi szansę pokazania się.
– Jest Pan graczem zespołu ekstraklasy czy ekipy juniorów, z której na chwilę wypadł do pierwszej drużyny?
– Trudno mi się określić, ale od dłuższego czasu, bo od lipca, trenuję z pierwszą drużyną, choć grałem i w zespole juniorów.
- Jak przebiegała Pana droga do Cracovii?
- Jestem wychowankiem Toru Dobrzeń Wielki. Potem grałem w Pomologii Pruszków w juniorach młodszych i w juniorach starszych, z którymi awansowałem do Centralnej Ligi Juniorów.
- Potem w dwóch sezonach w tych rozgrywkach strzelił Pan dla Cracovii 14 goli, w tym aż 13 w rundach jesiennych. Przypadek?
- W ubiegłym sezonie grałem też w drużynie rezerw. Nie ukrywam, że w niej też udało mi się coś strzelić.
- Jaki był Pana najlepszy mecz w dotychczasowej przygodzie z piłką?
- Mam na koncie bardzo dobre występy - to jest opinia trenera prowadzącego juniorów (Kordiana Wójsa – przyp.) i kolegów z drużyny - ale nie pamiętam nadzwyczajnego meczu, w którym by mi wszystko wychodziło.
- Jest piłkarz, w kraju lub za granicą, na którym się Pan wzoruje?
- Kiedyś byłem zapatrzony w Ronaldinho, ale teraz podpatruję zachowanie na boisku takich napastników, jak Lewandowski, Benzema czy Suarez. Próbuję u nich wychwycić taką cechę, jaką ja posiadam i ją kształtować, by wiedzieć, jak zachować się w danej sytuacji.
#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/ed82c63b-e38a-ebb9-0aa2-a36b49ae6755,d0eee85a-3642-382a-4086-05c0e3692b58,embed.html[/wideo_iframe]