menu

1. liga. Wysoka wygrana Wigier w Olsztynie

4 czerwca 2017, 14:21 | Bartosz Urban

Po ciekawym spotkaniu Wigry Suwałki wysoko pokonały Stomil Olsztyn. W pewnym momencie sezonu podopieczni Dominika Nowaka byli mocnym kandydatem do awansu, ale słabsza forma sprawiła, że dzisiejsze zwycięstwo nie przyniosło wymiernych efektów.

Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
Stomil Olsztyn - Wigry Suwałki
fot. Bartosz Urban
1 / 13

[przycisk_galeria]

Biało-niebieskie derby w Olsztynie odbyły się w pochmurnej aurze. W obu kadrach doszło do kilku zmian w porównaniu z poprzednią kolejką. Pauzujących za kartki Patryka Kuna (Stomil) i Kamila Adamka (Wigry) musieli zastąpić zmiennicy. Od pierwszych minut na boisko wybiegło aż czterech młodzieżowców Stomilu, w tym debiutujący 19-letni golkiper Adrian Serowiec. Ponadto wspomnianego Kuna zastąpił Paweł Wojowski, który po sezonie wraca do Arki Gdynia. W szeregach Wigier także doszło do kilku zmian w podstawowym składzie. Mecz w przeciwieństwie do starcia przeciwko Chojniczance rozpoczęło pięciu innych zawodników: Hieronim Zoch, Maciej Wichtowski, Rafał Remisz, Adu Kwame i Damian Gąska.

Pierwszą groźniejszą akcję zainicjował zespół gospodarzy. Na start spotkania umiejętności Zocha uderzeniem z dystansu przetestował boczny obrońca Ziemann.

W 13. minucie po jego dośrodkowaniu olsztyńscy piłkarze sygnalizowali zagranie ręką przez Rafała Remisza. Arbiter uznał jednak, że było inaczej i nakazał kontynuować grę.

Po niemrawym początku zespołu gości, w końcu udało im się stworzyć pierwsze niebezpieczeństwo pod bramką Serowca. Z ostrego kąta próbował strzelać Radecki, lecz golkiper zdołał wybić futbolówkę na korner.

W kolejnych minutach podopieczni trenera Nowaka doszli do trzech świetnych sytuacji na pierwszego gola. Dwukrotnie z dystansu uderzał Kądzior i raz Ryczkowski, ale mimo tego piłka za każdym razem minimalnie mijała bramkę bądź na jej linii świetnie spisywał się Adrian Serowiec.

Minutę po strzale Kądziora uderzył z woleja Biedrzycki. Gdyby nie kapitalna interwencja Zocha, to piłka po kuriozalnym strzale wpadłaby do sieci.

Pierwsza odsłona zakończyła się bez bramek, lecz prawdziwy spektakl dopiero rozpoczął się po przerwie! W ciągu pięciu minut byliśmy świadkami trzech trafień i dwóch podyktowanych jedenastek. Pierwszą z nich arbiter postanowił podyktować w 51. minucie na korzyść Wigier po faulu na Augustyniaku. Pewnie swoją szansę wykorzystał Kamil Zapolnik.

Trzy minuty później we własnej szesnastce ręką zagrał Adu. Do remisu doprowadził Krzysztof Szewczyk uderzając w przeciwny róg niż rzucił się Zoch.

Od razu po zdobyciu wyrównania Stomil ruszył za ciosem, jednakże fenomenalne uderzenie Szewczyka z 25. metra obronił bramkarz. Goście przeprowadzili diabelski kontratak, gdzie po dośrodkowaniu Kądziora drugiego gola zdobył Zapolnik i było już 2:1 dla ekipy gości.

Po godzinie gry, pomimo występu od pierwszego gwizdka wychowanka i dwóch młodzieżowców w składzie Stomilu, dotarła do nas informacja z Puław, gdzie swój mecz rozgrywał Górnik Zabrze, że olsztynianie ostatecznie stracili szansę na 5. miejsce w rankingu Pro Junior System, a tym samym pół miliona złotych wpadnie do kasy zabrzańskiego klubu.

10 minut po trzecim golu podczas tego widowiska było już 3:1. Piłkarze Wigier z dziecinną łatwością rozmontowali szyki obronne gospodarzy. Po podaniu Gąski, Kądzior minął jeszcze bramkarza i umieścił piłkę do pustej bramki.

W 73. minucie trener Adam Łopatko dał szansę zadebiutowania 16-letniemu Jakubowi Mosakowskiemu. Sześć minut po tym piłkarze Dumy Warmii mogli zdobyć kontaktowego gola dzięki podyktowanej jedenastce. W polu karnym sfaulowany został Krzysztof Szewczyk, jednak sam poszkodowany z drugiego podejścia zrezygnował, a do piłki podszedł Wiktor Biedrzycki, który strzał z 11 metrów zmarnował. Jego uderzenie w sam środek bramki bez problemów wybronił Zoch.

Ostatnie minuty to już wyłącznie dominacja gości. Próbowali Augustyniak i Kądzior, ale jako strzelec czwartego gola dla Wigier zapisał się w 90. minucie rezerwowy w tym spotkaniu Robert Dadok.

Na zakończenie najlepszego sezonu w historii klubu Wigry pokonali olsztynian 4:1.

Na pomeczowej konferencji trenerzy obydwu zespołów ogłosili, że rezygnują z powierzonych im funkcji. Jaka przyszłość czeka Stomil? Informację, czy zostanie olsztyniakom przyznana licencja poznamy jutro.

Atrakcyjność spotkania: 6/10
Piłkarz meczu: Kamil Zapolnik

Którzy piłkarze 1. ligi powinni trafić do Ekstraklasy? [TOP 10]

1. LIGA w GOL24


Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy