menu

1 liga. Tomasz Foszmańczyk – bohater 28. kolejki Nice 1. ligi GOL24 [WYWIAD]

5 maja 2017, 12:41 | Jacek Czaplewski

Tomasz Foszmańczyk bohaterem kolejki. Pomocnik GKS Katowice w derbach z GKS Tychy (3:0) zapisał asystę i miał udział przy golu niemal z połowy boiska – to po jego uderzeniu piłka odbiła się od bramkarza i wpadła do siatki. Porozmawialiśmy z nim o meczu i zbliżającym się finiszu Nice 1 ligi.

Tomasz Foszmańczyk
Tomasz Foszmańczyk
fot.

Tomasz Foszmańczyk – bohater 28. kolejki Nice 1 ligi

W derbach z GKS Tychy zapisał pan najpierw asystę. Do kogo tak naprawdę kierował pan piłkę?
Tomasz Foszmańczyk: Widziałem obydwu nabiegających zawodników: Andreję Prokicia i Dawida Abramowicza. Liczyłem, że któryś z nich skieruje piłkę do siatki. Plan trzeci, awaryjny, zakładał, że zrobi to obrońca. Przed nim zdążył jednak Dawid i to jemu należą się brawa.

W końcówce strzelił pan gola... plecami bramkarza.
(śmiech) Do bramki miałem ze czteredzieści metrów. Szczerze? Wiedziałem, że zaraz mecz się skończy, nie chciałem już dalej rozgrywać piłki. Kopnąłem w słupek, a potem bramkarz został trafiony i na swoje nieszczęście odbił plecami do własnej siatki.

Jaka była reakcja kolegów?
Zdziwili się, że w ogóle kopnąłem z tak daleka. A trener z ławki to w pierwszej chwili dał nawet reprymendę, by tego nie robić. Generalnie było do śmiechu.

Oficjalnie gola zapisano jako samobójczy Pawła Florka. Bramkarz zabrał panu gola sezonu.
No tak, bo mój strzał był niecelny – w słupek. Statystycznie nie ma więc żadnego znaczenia. Ja się nie obrażam.

Zdarzały się wcześniej podobne strzały?
Tylko na treningach, w meczach nigdy.

Wróćmy do ligi.W ten weekend zagracie w Siedlcach z Pogonią. Chojniczanka potrzebowała tam niebywałego zrywu w końcówce. A co będzie waszym kluczem do zwycięstwa?
Pogoń to dalej naprawdę dobry zespół. Wzmocnił się przed wiosną. Może i ostatnio nie punktuje jakby sobie tego życzył, ale spodziewam się mimo to ciężkej przeprawy. Bo pamiętam tę z jesieni. Wtedy mieliśmy ciężki mecz.

Czemu nie jesteście liderem?
Forma fizyczna się zgadza. Sportowo też dajemy radę. Ale wyniki są różne. Jak poprawimy skuteczność to będzie w porządku. Spotkanie z Tychami to nasz taki wzór, do którego będziemy chcieli wracać przed następnymi kolejkami. Chciałbym, żebyśmy na finiszu zawsze otwierali wynik. Wtedy jest łatwiej.

Wie pan ile lat temu GieKSa była w elicie?
Nie chcę strzelać, nie wiem.

Dwanaście.
To oczywiście zdecydowanie za dużo dla klubu z taką historią. Za dawne zasługi promocji w Ekstraklasie jednak nie dają. Trzeba ją sobie wyszarpać na boisku. Nie wolno lekceważyć nikogo. Ja grałem w Termalice, która dla wielu sensacyjnie awansowała.

Widzi pan podobieństwa między tamtą Termaliką a obecnym GKS-em Katowice?

Poziom piłkarski jest zbliżony. My tak jak tamta Termalica dominujemy w meczach, prowadzimy grę. Nie zawsze uda się wygrywać. Z Termaliką było podobnie. Awansowała po kryzysie dzięki niesamowitej serii. Nam niewiele zostało do końca i też musimy wspiąć się na wyżyny.

Która z drużyn na finiszu okaże się według pana najtrudniejszym kontrkandydatem?
Sporo zależy od dzisiejszego meczu w Zabrzu. Jeżeli Chojniczanka wygra z Górnikiem to wróci wiara w zespół. No i zbuduje to nowego trenera. A kto poza tym? Moim zdaniem Podbeskidzie.

Macie sześć kolejek do końca, atakujcie z czwartego miejsca. Uda się?
Zasługujemy na to. Głęboko wierzę, że damy radę. Czujemy wsparcie kibiców, a to jest ważne.

Rozmawiał: Jacek Czaplewski

Zobacz skrót meczu GKS Katowice – GKS Tychy:

1. LIGA w GOL24


Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Muzycy w koszulkach piłkarskich. Kto komu kibicuje? [GALERIA]

Pod Ostrzałem GOL24


WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!