1 liga. Dariusz Zjawiński – bohater 5. kolejki Nice 1. ligi GOL24 [WYWIAD]
Dariusz Zjawiński bohaterem kolejki. Napastnik Pogoni Siedlce miał udział przy wszystkich bramkach w zwycięskim meczu ze Stalą Mielec. Najpierw dwa razy trafił do siatki, później asystował przy decydującym golu. W rozmowie z nami wysoko określił skalę trudności tego spotkania.
fot. Pogoń Siedlce
Dariusz Zjawiński – bohater 5. kolejki Nice 1. ligi GOL24 [WYWIAD]
Zaczęliście fatalnie. Jakie miał pan myśli przy 0:2 w 24 minucie? Że skończy się strasznym łomotem?
Dariusz Zjawiński: Skalę trudności tego meczu określiłbym 8/10. Pokazaliśmy charakter, choć myśli były różne. Nie jest łatwo wyszarpać 3:2, jeśli tak szybko przyjmuje się dwa ciosy. Wiedzieliśmy jednak, że Stal nie wytrzyma tempa, które sobie narzuciła.
To pan utrzymał drużynę przy nadziei. Gol główką po ciekawym rozegraniu rzutu wolnego. Było to ćwiczone czy wyszło spontanicznie?
Cieszy mnie przede wszystkim, że gola kontaktowego strzeliłem tak szybko. Tak, to było ćwiczone na treningach. Poświęciliśmy na to sporo czasu. Efekty są. Nie tylko moja bramka padła po stałym fragmencie. Bramka na 3:2 również.
Przed przerwą zdobył pan drugą na 2:2. Wtedy przeszło przez myśl, że jednak mecz może skończyć się szczęśliwie?
Wtedy jak najbardziej. Po minach kolegów wiedziałem, że powalczymy o korzystny wynik. To jest naprawdę fajna sprawa wygrać na Stali, która u siebie nie zwykła tracić punktów. To jest mocny pierwszoligowiec.
W przerwie było w waszej szatni spokojnie czy żywiołowo?
Odbyliśmy rzeczową rozmowę z trenerem. Nakreślił konkretny plan i poprosił o jego realizację w drugiej odsłonie. Było spokojnie.
Decydujący cios Pogoń zadała po pańskiej asyście wślizgiem. Miał wyjść z tego strzał czy jak? Dość dziwnie to wyglądało.
Pierwsza myśl była taka, żeby uderzyć. Piłkę sięgnąłem jednak w ostatniej chwili, więc wyszło podanie.
Podanie do Mateusza Żytki, któremu urodził się syn...
Kołyski nie było, bo zdaje się, że wtedy jeszcze Mateusz nie wiedział o narodzinach (śmiech). Syn bodajże urodził mu się następnego dnia. Ale spokojnie – przy kolejnej okazji nie zapomnimy o cieszynce. Kołyska będzie na sto procent!
Przed tym golem Grzegorz Tomasiewicz ograbił pana z asysty...
Nie mam do niego o to żalu. Piłka mu się trochę zaplątała między nogami. Miał problemy ze skorygowaniem ustawienia. Bez obaw, on kolejne takie podania wykorzysta.
Z wyliczeń wynika, że miał pan wpływ na cztery z sześciu goli w tym sezonie. Niezła statystyka.
Jestem z tego zadowolony i czuję się też doceniany przez trenera, który wystawia mnie w składzie.
Wyrastacie na mistrzów końcówek. Udało się wygrać z GKS Katowice w ostatnich minutach, strzelić honorową bramkę Odrze Opole, a teraz zwyciężyć ze Stalą Mielec.
To tylko potwierdza jak jesteśmy przygotowani do sezonu. Potrafimy odwracać losy spotkania. Czapki z głów dla zespołu. Teraz tylko dołożyć zwycięstwa przed własną publicznością...
W poniedziałek waszą formę sprawdzi lider Chrobry Głogów. Obawia się pan tego spotkania?
W tej lidze nie ma się kogo i czego obawiać. Każdy koncentruje się na kontratakach. Chrobry z pewnością zagra tak i u nas. Doceniam jego klasę, ale wierzę, że coś strzelimy i wygramy.
Przygotujecie się do tego meczu na własnych obiektach. Trenował pan w lepszej bazie treningowej?
Może tylko w Legii Warszawa. W Siedlcach obiekty robią wrażenie. Ja na nic tutaj nie narzekam.
Czym jeszcze Pogoń zamierza wyróżnić się w tym sezonie?
Mam nadzieję, że stabilną grą, dobrym punktowaniem. Tak prawdę mówiąc to nie mamy żadnego planu minimum. Wie pan, liczy się tylko kolejny mecz.
Rozmawiał: Jacek Czaplewski/
Zobacz także: Jedenastka 5. kolejki Nice 1 Ligi według GOL24
;nf
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Oto młodzi, którzy w przyszłości podbiją piłkarski świat [TOP 10]
MAGAZYN SPORTOWY 24;nf
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/b3037107-5759-2bdc-6b14-e061eeca0b86,0a6d4460-d9e1-3ee6-30cf-770beca5ee0a,embed.html[/wideo_iframe]