menu

„Zmiennicy Mroczkowskiego”. Trener Widzewa znów trafi ze składem?

20 listopada 2018, 19:34 | Dariusz Kuczmera

Przed laty jeszcze w ekstraklasie drużynę Widzewa z racji wieku piłkarzy nazywano pieszczotliwie: „Dzieciaki Mroczkowskiego”. Jesteśmy za tym, by w walce o awans do I ligi skutecznie rywalizowali „Zmiennicy Mroczkowskiego”.

Konrad Gutowski był (jest?) jednym z kilku pewniaków trenera Radosława Mroczkowskiego
Konrad Gutowski był (jest?) jednym z kilku pewniaków trenera Radosława Mroczkowskiego
fot. Krzysztof Szymczak

Trener Radosław Mroczkowski rotuje składem i jak dotąd trudno znaleźć decyzję, którą można było uznać za nieudaną. Niektórych piłkarzy Widzewa szkoleniowiec odsuwa na dłużej, niektórych na krócej, ale trzeba przyznać, że wychodziło to drużynie na zdrowie! Nawet w ostatnim meczu dublerzy uratowali remis, Marek Zuziak dograł po ciekawej akcji w końcówce do Przemysława Banaszaka. Pierwszy gol dał remis w meczu z Rozwojem.

To nie była pierwsza bramka zmiennika. Już w drugiej kolejce Marek Zuziak (wszedł w 73 minucie) strzelił w 85 minucie gola na 4:0 z Rozwojem. W 5. kolejce Daniel Świderski wykorzystał karnego w 90 minucie, a wszedł po przerwie. W 12 kolejce gola na 4:0 w meczu z Siarką strzelił rezerwowy Daniel Mąka minutę po wejściu (78).

Widzew do tej pory rozegrał 18 spotkań, ale tylko dwóch piłkarzy wystąpiło w każdym: Patryk Wolański i Sebastian Zieleniecki. O jeden występ mniej mają Mateusz Michalski i Konrad Gutowski. Po 15 meczów w lidze zaliczyli: Maciej Kazimierowicz i Radosław Sylwestrzak.

Długo już poza meczową karuzelą pierwszej drużyny przebywają Kacper Falon i Robert Demjan.

Rotacje w składzie były nawet przyjemną czynnością, ale do czasu, kiedy Widzew przestał wygrywać. Od trzech spotkań czekamy na trzy punkty (Grudziądz, Bełchatów, Rozwój), więc kolejnych zmian w składzie należy się spodziewać, jednak teraz muszą wnieść nową jakość do drużyny. Na eksperymenty, na które pozwala sobie Jerzy Brzęczek, czasu już chyba nie ma.

W sobotę widzewiacy zagrają o godz. 17 w Pruszkowie ze Zniczem. O tej samej porze ważny mecz dla losów awansu rozpocznie się w Bełchatowie, gdzie PGEGKSpodejmować będzie Radomiaka.

– Zarówno drużyna PGE GKS Bełchatów jak i Radomiaka przekroczyły pułap 30 punktów i znajdują się w ścisłej ligowej czołówce imponując seriami meczów bez porażki (GKS osiem – Radomiak siedem) czy najlepszymi defensywami w całej stawce. Tu może decydować jeden gol i wierzymy, że zdobędą go bełchatowianie – pisze Michał Antczak, rzecznik PGE GKS.


Polecamy