menu

Zbigniew Smółka, trener Arki Gdynia, broni swoich piłkarzy. "Czułem, że taki mecz może przyjść"

11 grudnia 2018, 08:11 | ŁŻ

Piłkarze Arki Gdynia dostali w poniedziałek bolesną lekcję futbolu od Cracovii, przegrywając batalię aż 0:3. - Będę bronił moich piłkarzy. Była w nich złość sportowa i chęć pokazania się dobrze po dwóch porażkach - mówił po ostatnim gwizdku trener Zbigniew Smółka.

Na zdjęciu: Zbigniew Smółka
Na zdjęciu: Zbigniew Smółka
fot. Andrzej Banas / Polska Press

- Dziś na tle rywali wyglądaliśmy dużo słabiej. Patrzyłem już w statystyki i było to bardzo widoczne. Nie chce zrzucać tego, że graliśmy dużo meczów w Pucharze Polski, więcej niż Cracovia, bo to nie była przyczyna. Czasem tak po prostu jest. Bywają mecze, gdy nic się nie układa. Próbujemy kreować grę, dośrodkowywać, oddawać strzały, niestety nic nie wychodzi. Piłki są zbijane, trafiają pod nogi przeciwników, którzy kontratakują - powiedział na gorąco po meczu opiekun piłkarzy z Gdyni.

Jeszcze przy stanie 0:2 po pierwszej połowie, trener Zbigniew Smółka wierzył w to, że wynik da się odwrócić.

- Próbowałem ratować ten wynik ofensywnymi zmianami. Przy 0:2 czułem, że jeśli strzelimy bramkę, to będzie szansa wyrównać. Nie udało się niestety - kontynuuje.

CZYTAJ TAKŻE: Arka znowu zawiodła na ulicy Olimpijskiej [ZDJĘCIA];nf

Arka nadal puka do grupy mistrzowskiej, ale nie może się do niej przebić. Po piętach depcze jej natomiast drużyna ostatniego rywala, czyli Cracovia.

- Czułem, że taki mecz może przyjść. Musimy tę porażkę przyjąć po męsku i robić swoje. Jeszcze daleka droga przed nami, aby uzyskać powtarzalność w grze. Gra obronna zawiniła przy pierwszych dwóch bramkach - nie musiało ich być. Mamy w tej kwestii dużo do poprawienia - mówi Smółka.

Opiekun piłkarzy z Gdyni stał murem na konferencji prasowej za swoim zespołem. Podkreślił też, że pojedynek z drużyną prowadzoną przez trenera Michała Probierza, kosztował jego team sporo sił.

- Będę bronił moich piłkarzy. Była w nich złość sportowa i chęć pokazania się dobrze po dwóch porażkach. Boisko jest ciężkie, a brakowało nam świeżości, jaką miała Cracovia i jaką i my chcielibyśmy mieć. Czasem dwa-trzy dni w mikrocyklu są bardzo ważne. Mecz z Jagiellonią kosztował nas dużo zdrowia. Dziś daliśmy tyle, ile mogliśmy i widziałem to po moich zawodnikach. To był dziwny mecz, ale nie mogę mieć pretensji po nim - dodał Smółka.

W kolejnym pojedynek Arka zmierzy się w najbliższą sobotę na wyjeździe z Górnikiem Zabrze (początek spotkania o godz. 18).

"Królowa Fitness" z Australii. Piękna trenerka personalna kipi seksapilem

Agencja TVN / x-news


Polecamy