menu

Zawisza - Sandecja LIVE! Na ile stać Czarnego Rycerza?

29 sierpnia 2015, 09:55 | Grzegorz Margulewicz

Po wyjątkowo bolesnej porażce z GKS Bełchatów w środku tygodnia Zawisza Bydgoszcz będzie starał się zmazać plamę i zdobyć 3 punkty przed własną publicznością. Starcie z Sandecją Nowy Sącz nie zapowiada się jednak na przysłowiowy „spacerek” i wskazanie faworyta w dzisiejszym meczu może okazać się bardzo trudne.

Zawisza postara się pokonać dziś gości z Nowego Sącza
Zawisza postara się pokonać dziś gości z Nowego Sącza
fot. Dariusz śmigielski/Polska Press

Sinusoida wyników klubu z Bydgoszczy wpasowuje się w specyfikę polskiego futbolu jako ogólnego zjawiska. Pomiędzy przekonujące zwycięstwa, podopieczni Mariusza Rumaka wplatają spektakularne potknięcia, bo styl, w którym „niebiesko-czarni” oddali punkty w Bełchatowie zakrawał na autosabotaż. Totalnie kontrolując mecz przez ponad 70 minut, bydgoszczanie z tylko sobie znanych przyczyn odpuścili ostatnie fragmenty spotkania, przez co zostali bezlitośnie skarceni przez rywali, którzy w przeciągu 3 minut odwrócili szalę zwycięstwa na swoją stronę, zdobywając dwie bramki. Sposób straty punktów jest o tyle bardziej bolesny, że wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, iż w tym sezonie to końcówki stanowią największy atut GKS.

O komentarz w sprawie tego meczu pokusił się milczący ostatnio w mediach Radosław Osuch, który wprost nazwał grę swojego zespołu „skandaliczną”. Z kolei trener Rumak zwrócił uwagę na słabą postawę rezerwowych i formacji ataku, czyli czynników, które do tej pory stanowiły spory atut Zawiszy. Czasu na wyciąganie wniosków nie było za dużo, jednak jeśli klub znad Brdy planuje awansować do Ekstraklasy, tego typu potknięcia musi jak najbardziej „zrzucać” ze swoich pleców.

Na odwrotnym biegunie znajduje się w chwili obecnej Sandecja. Zespół, który w ubiegłych rozgrywkach relegacji (lub w najlepszym wypadku baraży) uniknął tylko dzięki upadłości ogłoszonej przez Flotę Świnoujście, w obecnych rozgrywkach spisuje się zaskakująco dobrze. Dość powiedzieć, że po pięciu kolejkach jest na 4. pozycji, punkt i pozycję przed Zawiszą. Mogło być jeszcze lepiej, jednak ostatnia kolejka także dla piłkarzy z małopolski także nie była udana – zaledwie zremisowali u siebie z Chrobrym Głogów, tracąc bramkę na 1:1 w momencie, gdy ich rywale grali w dziesięciu po czerwonej kartce dla Damiana Sedziaka. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że zespół po wpadce w pierwszej kolejce z Bytowią u siebie (porażka 0:1), gra stabilnie i skutecznie. Duża w tym zasługa nowych nabytków, w szczególności Arkadiusza Aleksandra, który mimo 35 lat na karku jest najskuteczniejszym strzelcem drużyny z 3 trafieniami na koncie. O jedno trafienie mniej ma ściągnięty z Limanovii Oleksandr Tarasenko, co wskazuje, że siła rażenia drużyny z Nowego Sącza może budzić respekt u pierwszoligowych rywali. Transfer Ukrainca nie był przypadkowy - przyszedł do klubu za swoim trenerem Robertem Kasperczykiem, który nie zdołał uchronić Limanovii przed spadkiem z II ligi, a teraz ma szansę bić się o awans do Ekstraklasy niecałe 30 kilometrów od poprzedniego miejsca zatrudnienia.

W dzisiejszym meczu zmierzą się jedne z najskuteczniejszych zespołów obecnych rozgrywek, można więc w ciemno założyć, że przy ulicy Gdańskiej zobaczymy kilka bramek. Arbitrem starcia będzie Pan Tomasz Kwiatkowski. W obecnych rozgrywkach doświadczony sędzia z Warszawy był rozjemcą w czterech meczach Ekstraklasy, a starcie Zawiszy z Sandecją będzie pierwszym, które poprowadzi w tym sezonie na boisku niższej klasy rozgrywkowej. Skoro sędzia trafił się Ekstraklasowy, pozostaje mieć nadzieję, że zawodnicy obu drużyn dostosują się do tego poziomu i pokażą jutro kawałek solidnego futbolu. Początek spotkania o godzinie 18:00, relacja na żywo w Ekstraklasa.net!


Polecamy