menu

Zalepa dla Ekstraklasa.net: Pomimo upału, daliśmy z siebie maksa

29 lipca 2013, 10:51 | Bartosz Czekała

- Postaramy się przywieźć punkty z trudnego terenu w Legnicy. W piłce wszystko jest możliwe, a my jesteśmy Flotą Świnoujście - mówi środkowy obrońca Wyspiarzy, Sebastian Zalepa.

Sebastian Zalepa
Sebastian Zalepa
fot. Małgorzata Dorosz

Pora rozgrywania meczu z GKS Katowice na pewno nie była korzystna ani dla was ani dla rywali. Pierwsza połowa w waszym wykonaniu była bardzo dobra, ale w drugiej części gry chyba opadliście trochę z sił?
Zgadza się. Pora rozgrywania meczu zaproponowana przez stację Orange Sport nie była zbyt korzystna, ale piłka nożna to sport i nie ma tutaj miejsca na narzekanie. Zresztą był już jeden zawodnik w polskiej lidze, który wspominał o pogodzie i do dzisiaj dziennikarze i kibice mu to wytykają (śmiech). Pierwsza połowa dobra. W drugiej już koncentracja w tyłach, rozsądne przechodzenie z obrony do ataku i oczekiwanie na błąd rywala, żeby wyprowadzić szybkie kontry. Myślę, że byliśmy zespołem bardziej wybieganym i zaangażowanym w swoją grę. Pomimo upału, daliśmy z siebie maksa.

Przerwa między sezonami była bardzo krótka, ale trzeba przyznać, że już widać inny styl waszej gry. Stawiacie mocno na ofensywę i stwarzacie sobie bardzo wiele sytuacji.
Trener Bogusław Baniak ma pomysł na ten zespół. Uważam, że w tym 17-18 osobowym składzie możemy w tej rundzie pracując, spokojnie coś osiągnąć. Trener lubi mieć zespół grający ofensywnie, my jesteśmy drużyną starającą się grać na "zero" z tyłu i ta mieszanka może dać pozytywy w naszej grze. Z ocenami poczekajmy, ponieważ to dopiero początek, a zdajemy sobie sprawę, jak trudna jest to liga.

Prawdę mówiąc, GKS dzisiaj wam w żaden sposób nie zagroził. Ich ataki kończyły się na szesnastce.
Myślę, że to przede wszystkim nasza zasługa. Na chodzonego nie wygrywa się spotkań. Zespół gra tak, jak przeciwnik pozwala. Zdawaliśmy sobie sprawę, gdzie są ważne ogniwa drużyny przeciwnej i w początkowych 10 minutach GKS starał się wykorzystać te atuty. Później już Flota rządziła na boisku.

Jakie były założenia przed tym meczem? Od początku ostro pressingiem nacisnęliście GieKSę.
Akurat o założeniach zespołu i pomyśle na grę trenera Baniaka nie chcę się wypowiadać. Konkurencja czuwa i nie powinniśmy odkrywać wszystkich kart. Mam nadzieję, że z czasem nasza gra będzie jeszcze bardziej płynna i pokażemy wielu kibicom, że potrafimy sobie radzić w tej lidze, nieważne w jakiej sytuacji się znajdziemy.

Kibice byli waszym dwunastym zawodnikiem. Czy żywiołowy doping dodatkowo was napędza w takich spotkaniach
Na pewno relacja na linii kibice - piłkarze poprawiła się. Już od ponad pół roku możemy na nich liczyć. Oczywiście chcielibyśmy, żeby społeczność świnoujska była do Floty cieplej nastawiona i częściej nas wspierała większa rzeszą kibiców. Przynajmniej na naszym stadionie. Mimo to, chwała tym ludziom, którzy w liczbie nawet 50 osób tworzą młyn i zdzierają swoje gardła dla ukochanego klubu.

Teraz czeka was we wtorek sparing w Berlinie, a następnie ligowy mecz z Miedzią. Niestety w Legnicy będziecie znowu musieli walczyć z pogodą, bo mecz zacznie się o 12.30.
Zgadza się, najpierw sparing z Unionem Berlin we wtorek, a później operacja Miedź. Myślę, że trener Baniak stanie na głowie, żebyśmy odnieśli tam zwycięstwo. O koncepcji grania i założeniach będziemy rozmawiać dopiero od środy. Postaramy się przywieźć punkty z trudnego terenu w Legnicy. W piłce wszystko jest możliwe, a my jesteśmy Flotą Świnoujście


Polecamy