menu

Thomas Dahne: W Wiśle Płock nie chcę otrzymywać niczego za darmo

9 stycznia 2018, 00:02 | Kaja Krasnodębska

- Przed przyjściem o Wiśle nie wiedziałem zupełnie nic. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Dostałem telefon, że klub jest mną mocno zainteresowany. Dla mnie najważniejsze było, żeby w drużynie panowała zdrowa rywalizacja między bramkarzami - mówi w pierwszym wywiadzie po podpisaniu umowy nowy bramkarz Wisły Płock, Thomas Dahne.

Thomas Dahne z nagrodą dla najlepszego bramkarza w Amber Cup
Thomas Dahne z nagrodą dla najlepszego bramkarza w Amber Cup
fot. Karolina Misztal

Na Amber Cup po raz pierwszy miałeś styczność z polską piłką i już opuszczasz boisko z pucharem.
Thomas Dahne: Udało nam się zwyciężyć, ale muszę przyznać, że było to trudne. Przez ostatnie sześć tygodni trenowałem jedynie indywidualnie, nie pracowałem z innymi zawodnikami, więc potrzebowałem chwili żeby się wdrożyć. W pierwszym meczu praktycznie sprezentowałem przeciwnikowi gola, ale potem czułem się nieco pewniej. Myślę, że nie tylko tutaj, ale ogólnie wraz z upływem czasu, kolejnymi meczami, moja forma będzie wyglądała coraz lepiej. Przede mną sporo pracy, a teraz cieszę się z wygranej w tym turnieju.

Chyba lepiej nie mogłeś przywitać się z kibicami. Oprócz wygranej z Wisłą, dostałeś także indywidualną nagrodę najlepszego golkipera turnieju.
To miłe, że zostałem doceniony, ale moim zdaniem nieco na wyrost. To, że zajęliśmy pierwsze miejsce jest zasługą całej drużyny, nie moją. Dla mnie zespół jest zawsze na pierwszym miejscu, więc dużo bardziej niż z tytułu bramkarza zawodów, cieszy mnie zwycięstwo Wisły. Piłkarz jest tak dobry jak jego zespół. Futbol to sport drużynowy, indywidualne osiągnięcia schodzą na dalszy plan.

W Gdańsku byliście wspierani przez bardzo liczną grupę fanów.
Z początku nie wiedziałem, że to nasi kibice. Po pierwszych meczach zapytałem chłopaków komu kibicuje tak liczna grupa i bardzo zdziwiłem się słysząc odpowiedź. Z Płocka przecież jest prawie 300 kilometrów. To przecież kilka godzin jazdy! Nie spodziewałem się, że komukolwiek będzie chciało się tutaj dla nas przyjeżdżać. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli i już się cieszę, że dla nich gram. Doping był niesamowity, co na turniejach halowych rzadko się zdarza. Na meczach Wisły musi panować świetna atmosfera.

Miałeś już okazję wziąć kiedyś udział w podobnym turnieju?
Gdy grałem w Finlandii, bardzo często trenowaliśmy na hali. Ze względu na warunki pogodowe mają tam pod dachem pełnowymiarowe boiska piłkarskie. Gra w środku nie jest więc dla mnie niczym nowym. Dawno nie było mi dane jednak spróbować swoich sił na tak małej przestrzeni. Ostatni raz jeszcze za czasów juniorów. Dlatego też początek tego turnieju w moim wykonaniu nie należał do najlepszych. Było mi ciężko się przestawić na szybszą grę, ale później już się przyzwyczaiłem.

Tym turniejem de facto zaliczyłeś debiut w Wiśle. Jakie są Twoje pierwsze wrażenia?
W sobotę mieliśmy pierwszy trening w Płocku, natomiast w niedzielę przyjechaliśmy już na Amber Cup. Pierwsze wrażenia są super. Nie znam jeszcze całej drużyny, a jedynie zawodników, z którymi wystąpiłem w Gdańsku. W poniedziałek mam poznać resztę, ale jestem optymistycznie nastawiony. Cieszę się, że tutaj trafiłem. Wisła wydaje się być fajnym, zgranym zespołem. Chłopaki są bardzo otwarci, ciepło mnie przyjęli. Mam nadzieję, że znajdę tutaj swoje miejsce.

Co myślisz o poziomie futbolu w Polsce? Wychowałeś się w Niemczech, gdzie poziom jest zdecydowanie wyższy.
Szczerze mówiąc niewiele wiem o polskiej piłce. Po tym turnieju też nie mogę nic powiedzieć, bowiem na takim małym boisku w hali gra się nieco inaczej niż w lidze. W niedzielę było dużo walki, wszystko działo się na wąskiej przestrzeni. Myślę, że tak naprawdę możliwości piłkarskie Wisły poznam dopiero podczas zimowych sparingów. Na szczęście zaplanowano ich kilka, toteż będę miał okazję zgrać się z zespołem. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony. Słyszałem, że ekstraklasa się rozwija. W ostatnich latach poprawiła się infrastruktura, drużyny zaczynają powracać do gry w europejskich pucharach i wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku.

Słyszałeś coś wcześniej o Wiśle?
Przed przyjściem tutaj o Wiśle nie wiedziałem zupełnie nic. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Dostałem telefon, że klub jest mną mocno zainteresowany. Dla mnie najważniejsze było, żeby w drużynie panowała zdrowa rywalizacja między bramkarzami. Nie może być tak, że z góry ustalone jest kto pełni rolę pierwszego, a kto drugiego golkipera. Moim zdaniem przed każdym kolejnym meczem wszyscy powinni mieć równe szanse i swoją postawą na treningach udowadniać swoją wartość. Nie chcę otrzymywać niczego za darmo.

Znasz już jakieś słowa po polsku?
Na razie nie potrafię powiedzieć nawet słowa po polsku, ale w przyszłym tygodniu chcę rozpocząć naukę tego języka. Mam więc szczęście, że zarówno pierwszy jak i drugi trener bardzo dobrze mówią po niemiecku. Nie zamierzam jednak długo tego wykorzystywać, a moim celem jest poznanie waszego języka. To znacznie ułatwi komunikację z innymi zawodnikami, pomoże zarówno w treningach oraz podczas meczów. Nie wiem jak długo mi to zajmie, ale mam nadzieję że szybko opanuję chociaż podstawy.

Rozmawiała i tłumaczyła z niemieckiego Kaja Krasnodębska

Dominatorzy niższych lig. Zespoły z ogromną przewagą [TOP 10]

Arkadiusz Reca z Wisły Płock o turnieju Amber Cup

dziennikbaltycki.pl


Polecamy