Walia nie przyjedzie na Narodowy. PZPN znalazł zastępstwo
Mecz Polski z Walią nie dojdzie do skutku. Zamiast Walijczyków na Stadion Narodowy przyjedzie inny finalista Euro 2016 Islandia. Cztery dni później zagramy we Wrocławiu z Czechami.
PZPN wstępnie porozumiał się z walijską federacją piłkarską, jednak szczegóły miały zostać dopięte po zakończeniu eliminacji. Zbigniew Boniek, na zwołanej na początku tygodnia konferencji przyznał, że rozmowy niemalże dobiegły końca. - Na 99% zagramy z Walią na Stadionie Narodowym - oznajmił prezes PZPN. Walia jednak zamierza uczcić pierwszy awans na poważną imprezę piłkarską od 1958 roku w nieco inny sposób. Zamierza rozegrać towarzyskie spotkanie z reprezentacją Holandii. Sytuacja ma wyjaśnić się do końca tygodnia.
Wszystko wskazuje na to, że w listopadzie na Millenium Stadium w Cardiff zagramy z Holandią. To byłoby wspaniałe - przyznał szkoleniowiec Walijczyków Chris Coleman. - Nic nie jest potwierdzone, jednak potrzebujemy się sprawdzić na tle silnej reprezentacji.
PZPN nie próżnował i znalazł wyjście z tej sytuacji. Okazała się nim reprezentacja Islandii, która zastąpi Garetha Bale'a i spółkę 13 listopada na Stadionie Narodowym w Warszawie. Islandczycy to jedna z rewelacji minionych eliminacji przyszłorocznych Mistrzostw Europy. Zajęli drugie miejsce w grupie, dając wyprzedzić się jedynie Czechom. Wygrali między innymi z Holendrami, którzy nie pojadą na Euro.