menu

Trenerzy po meczu GKS Bełchatów - GKS Katowice (KONFERENCJA)

7 września 2015, 10:24 | Łukasz Łabędzki

W meczu 7. kolejki 1. ligi, GKS Bełchatów przegrał na własnym stadionie z GKS-em Katowice 1:2 (1:0). Po tym spotkaniu trenerzy obu zespołów podzielili się swoimi przemyśleniami na temat wydarzeń, które miały miejsce na boisku!

Trenerzy po meczu GKS Bełchatów - GKS Katowice
Trenerzy po meczu GKS Bełchatów - GKS Katowice
fot. Łukasz Łabędzki

Rafał Ulatowski (GKS Bełchatów): Myślę, że przegraliśmy wygrany mecz, bo do 65.-70. minuty, kiedy prowadziliśmy 1:0 mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Zabrakło nam instynktu zabójcy, by strzelić bramkę na 2:0. Wtedy GKS Katowice by się już nie podniósł. Bardzo duży wpływ na przebieg tej końcówki miał uraz Seweryna Michalskiego. Jego chwilowe zejście rozprężyło nas w jakimś sensie jeśli chodzi o taktykę. W przerwie umawialiśmy się, jak mamy grać, jak wykorzystać sytuację gry w przewadze. Po zejściu Seweryna straciliśmy zupełnie głowę i oddaliśmy inicjatywę Katowicom a ta druga bramka to coś niebywałego, skoro grasz z przewagą i tracisz gola po kontrataku, pomimo osłabienia liczebnego rywala. Najbliższy tydzień będzie bardzo trudny dla tych chłopaków i ważny ze względu na nasze relacje. Bardzo żałuję, że nie dowieźliśmy tej wygranej do końca. Gratuluję trenerowi Piekarczykowi, któremu tym razem dopisało więcej szczęścia niż w ostatnich meczach.

Piotr Piekarczyk (GKS Katowice): Ten mecz zaczął się dla nas bardzo źle - człowiek w podświadomości mówi sobie, że brakuje tego farta. Chociaż czerwona kartka akurat była zasłużona. Trudno było w pierwszej fazie - bo oprócz czerwonej kartki dostaliśmy bramkę na 0:1. Przy wyniku bezbramkowym jest łatwiej, przy zagęszczonej i skomasowanej defensywie. Bełchatów miał nas na łopatkach. Wydaje mi się, że zwycięstwo zasłużone, bo grając 80 minut w osłabieniu chłopcy przy tej determinacji na to zwycięstwo zasłużyli. Nie było jakiegoś kopania, tylko nawet grając w dziesięciu wychodziliśmy z fajnymi akcjami. Mogło się to podobać. Jak widać problem wahania wyników nie leży w sferze piłkarskiej, tylko w głowach. W sytuacji, kiedy musimy grac z koncentracją, zdeterminowani i jednego mniej, to momentami nie było widać różnicy. W meczach, w których odpuszczamy tę koncentrację i idziemy na skróty i wygodnictwo, to wtedy jest klops. Dziękuję chłopcom za walkę - tą walką udało się wygrać. Nie ruszyliśmy od razu na przeciwnika po czerwonej kartce, by nie nadziać się na kontrę. W przerwie ustaliliśmy, jak mamy grać i udało się.

źródło: GKS Bełchatów


Polecamy