menu

Tomaszewski: Nawałka naprawił to, co zrujnował Smuda i w czym pogubił się Fornalik

20 listopada 2014, 11:15 | Tomasz Biliński/Polska The Times

10 punktów w czterech jesiennych meczach eliminacji Euro. Remis ze Szwajcarią, 12. zespołem rankingu FIFA w sparingowym spotkaniu. W taki sposób reprezentacja Polski zakończyła rok. Zakończyła go w sposób efektowny, który z jednej strony pokazał, że Adam Nawałka ma pomysł na drużynę. Z drugiej - że w drodze na Euro 2016 jest jeszcze dużo do zrobienia.

Jan Tomaszewski chwali Adama Nawałkę
Jan Tomaszewski chwali Adama Nawałkę
fot. Sylwia Dąbrowa

NBA: 17 punktów Gortata nie pomogło. Washington Wizards przegrali z Dallas Mavericks [ZDJĘCIA]

- Nawałka naprawił to, co zrujnował Franciszek Smuda, a w czym pogubił się w pewnym momencie Waldemar Fornalik - uważa Jan Tomaszewski. - Wiadomo nie od dziś, że mamy świetnych bramkarzy z Wojtkiem Szczęsnym na czele, Łukasza Piszczka, Grześka Krychowiaka, Kubę Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego. Trzeba ich było tylko z głową otoczyć. Poprzednikom się to nie udało. Próbowali kilkudziesięciu zawodników, ale żaden nie wiedział, kto i jak z nim zagra. Adam wyselekcjonował grupę kilkunastu graczy i teraz kto wejdzie, gra mniej więcej to samo. To przyniosło efekty - tłumaczy były bramkarz reprezentacji Polski.

Mimo jednego z najlepszych okresów kadry od lat problemem wciąż jest obsada kilku pozycji. To lewa obrona, partner dla Krychowiaka w środku pola i skrzydła. Jędrzejczyk, podobnie jak w meczu z Gruzją, przeciwko Szwajcarii dużo dawał w ofensywie, gorzej radził sobie w obronie. Obok pomocnika Sevilli radził sobie Tomasz Jodłowiec, choć nie grał tak dobrze, jak w Legii Warszawa. Czego jeszcze dowiedzieliśmy się w meczu ze Szwajcarią? Że wcześniejsze dobre występy Arkadiusza Milika nie były wyjątkiem od reguły i że świetnie potrafi wykonywać rzuty wolne. Że Paweł Olkowski może być alternatywą dla Piszczka.

- Nawałka stworzył nieprawdopodobną szansę na sukces. Chylę przed nim czoła. Nie tylko zdobył 10 punktów, ale ponadto podniósł prestiż reprezentanta Polski. Różnie z tym było wcześniej, ale jak zaczęła się gra o coś, to grupa została wyselekcjonowana i żeby ktoś do niej trafił, będzie musiał naprawdę zaimponować - chwali Tomaszewski, mówiąc też, że z ostatnich wyników trzeba czerpać jak najwięcej. - Nie chodzi nawet o to, żeby się nas bali. Ale jak Adam pojedzie do Niemiec skonsultować się w sprawie któregoś z reprezentantów, to będzie traktowany jak partner. Jako ktoś, kto ograł ich kadrę.

Polska The Times


Foto Olimpik/x-news


Polecamy