menu

Swansea - Arsenal LIVE! Polski pojedynek w Walii

9 listopada 2014, 13:57 | Damian Wiśniewski

11. kolejkę angielskiej Premier League zakończy spotkanie Swansea City z Arsenalem. Mecz ten to dobry moment, aby przyjrzeć się dwóm polskim golkiperom - Łukaszowi Fabiańskiemu i Wojciechowi Szczęsnemu, którzy dziś staną po przeciwnych stronach barykady.

Wojciech Szczęsny stanie dziś naprzeciw Łukaszowi Fabiańskiemu
Wojciech Szczęsny stanie dziś naprzeciw Łukaszowi Fabiańskiemu
fot. Ekstraklasa.net

Początek tego sezonu w wykonaniu "Łabędzi" ze Swansea był bardzo dobry i choć teraz wygląda to nieco gorzej, to wciąż ich pozycja w tabeli jest więcej niż zadowalająca. Drużyna ta okupuje siódmą lokatę, a jeśli dziś zwycięży, to zrówna się punktami z czwartym West Hamem. Arsenal jest aktualnie piąty i do "Młotów" traci jedno oczko.

W sześciu ostatnich meczach we wszystkich rozgrywkach podopieczni Gary'ego Monka radzili sobie jednak średnio. Wygrali tylko raz (2:0 z Leicester), trzy razy remisowali (0:0 z Sunderlandem, 2:2 z Newcastle i 0:0 z Evertonem) oraz dwukrotnie przegrywali (1:2 ze Stoke i z Liverpoolem). Bilans Kanonierów wygląda lepiej, bo wygrali oni trzy razy (2:1 z Anderlechtem, 2:0 z Sunderlandem i 3:0 z Burnley), remisowali dwa razy (2:2 z Hull i 3:3 z Anderlechtem) i przegrali tylko jednokrotnie (0:2 z Chelsea).

Obaj polscy bramkarze grali jak dotąd w każdym ligowym spotkaniu swojej drużyny. Łukasz Fabiański piłkę z bramki wyjmował dziesięciokrotnie, Wojciech Szczęsny o jeden raz więcej. Pierwszy pięć razy zachowywał czyste konto, drugi trzy. Bramkarz Swansea wybierany zawodnikiem meczu był dwa razy, golkiper "Kanonierów" ani razu.

Jeśli chodzi o kłopoty kadrowe, to w drużynie gospodarzy nie będzie mógł zagrać Jonjo Shelvey, ale do dyspozycji wracają za to Jordi Amat i Dwight Tiendalli. W ekipie gości zabraknie Mikela Artety, ale do gry wracają Jack Wilshere oraz Theo Walcott, który być może wyjdzie w pierwszym składzie.

Arsenal nie przegrał pięciu ostatnich meczów ze Swansea, odkąd uległ jej przed własną publicznością 0:2 w grudniu 2012 roku. Co ciekawe, w sześciu ostatnich spotkaniach tych dwóch ekip po 80. minucie gry padło aż dziewięć goli.

- Gdy jedziesz na mecz ze Swansea, to zawsze wiesz, że czeka cię bardzo ciężkie zadanie. Mają fajny, ustabilizowany na przestrzeni kilku lat zespół, grają techniczną piłkę. Jeśli jednak zagramy swoje, na odpowiednim poziomie, to mamy szansę zwyciężyć - powiedział przed tym spotkaniem Arsene Wenger.


Polecamy