menu

Widziane z bliska: JKS Jarosław idzie w górę. Stal kontra "górale" i szpilery "niebieskich" [KOMENTARZ]

17 maja 2019, 11:00 | Tomasz Ryzner

Huśtawkę nastrojów przeżyli w ostatnią sobotę kibice Stali Rzeszów. Najpierw z nadzieją nasłuchiwali wieści z Sieniawy i się nie zawiedli. Sokół przerwał nowotarżanom piękną passę. Kwadrans później na Arenie Lublin do akcji weszli biało-niebiescy.

Stal Rzeszów mogła dopaść lidera z Nowego Targu, ale tylko zremisowała w Lublinie.
Stal Rzeszów mogła dopaść lidera z Nowego Targu, ale tylko zremisowała w Lublinie.
fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press

Ich fani oczyma wyobraźni już widzieli tabelę, w której Stal i “górale” mają po tyle samo punktów. Motor nie dał się jednak zgasić i omal nie wygrał. Jeśli Podhale wróci do wygrywania, a Stal będzie iść ich śladem, w ostatniej kolejce emocje na Stadionie Miejskim mogą sięgnąć zenitu.

Jedne firmy upadają, inne idą w górę. Na piłkarskie salony wrócił ŁKS, dwukrotny mistrz Polski. Dwa razy najlepsza w kraju była też mielecka Stal, ale choć chciała z całych sił, nie zdołała uzyskać promocji do elity. Fani stalowców są trochę smutni, ale co na przykład mają powiedzieć sympatycy Ruchu Chorzów. Klub legenda, 14-krotny mistrz kraju, wyleciał właśnie z 2 ligi, czyli będzie kopał piłkę na czwartym poziomie rozgrywek. Tak cudne szpilery “niebieskich”, jak Ernest Wilimowski czy Gerard Cieślik w grobie się przewracają.

Po 17 latach do Jarosławia wróciła ekstraklasa piłki ręcznej kobiet. SPR JKS sprawił radość swym fanom, a tych nieco starszych natchnął do wspominek. Byzdra, Siczkowa, Główczak, Dobrzyńska, pamiętne boje z Moteksem Lublin, brązowy medal mistrzostw Polski. To były piękne czasy, a hala w Jarosławiu pękała w szwach. Pękała także wtedy, gdy w górę szedł Znicz. Dwa razy doszedł do ekstraklasy, po czym gasł, gasł, aż w końcu wyzionął ducha. Basket w Jarosławiu jednak nie zginął, czego dowodem świeży awans ekipy AZS PWSTE do 2 ligi. W drużynie gra niezmordowany Artur Mikołajko (w styczniu “czterdzieści lat minęło...”), dowodzi nią z ławki i nie tylko Tomasz Fortuna (38 wiosen). Obaj panowie kiedyś ze Zniczem dotarli do elity. Teraz przekazują wiedzę młodzieży i w cichości ducha pewnie też sobie marzą, że może kiedyś nad Sanem wrócą stare, dobre czasy.

NOWINY Stephane Antiga - nowy trener DevelopResu Rzeszów
[xlink]14615ec7-e720-95ca-dc5a-7d9af46ff024,26443d05-e0f1-02c2-d254-af77ac5d4d57[/xlink]


Polecamy