menu

Skromne zwycięstwo Miedzi nad Olimpią. Ekstraklasa oddala się od grudziądzan

21 maja 2014, 18:57 | Dawid Mątewski

Miedź Legnica pokonała na własnym stadionie Olimpię 1:0 po golu Zbigniewa Zakrzewskiego. Porażka grudziądzan oznacza, że ich szanse na awans do Ekstraklasy spadły w tym momencie do minimum.

Miedź wygrała z Olimpią 1:0
Miedź wygrała z Olimpią 1:0
fot. Wojciech Czekała

Spotkanie znacznie lepiej rozpoczęli zawodnicy Miedzi Legnica, to oni zdominowali rywali spychając ich na własną połowę. Już w pierwszych minutach swój pierwszy groźny strzał oddał Zbigniew Zakrzewski. Uderzenie, które zmierzało w światło bramki zablokował defensor Olimpii Robert Pisarczyk. Podczas następnych akcji gospodarzy, strzały Wojciecha Łobodzińskiego i Adriana Cierpki blokował kapitan gości Dariusz Kłus. Legniczanie nacierali cały czas na bramkę Olimpii, konsekwencją była kolejna groźna akcja, Zakrzewski dostał idealną piłkę od Zasady i znalazł się oko w oko z Michałem Wróblem, lecz sędzia w tej sytuacji dopatrzył się spalonego. Gospodarze nie potrzebowali więcej czasu, by w obliczu bezradności obrońców Olimpii strzelić bramkę na 1:0, a zrobił to w 35 minucie Zbigniew Zakrzewski, który wykorzystał sytuację w myśl przysłowia „do trzech razy sztuka”, gdyż dopiero przy trzecim jego uderzeniu Michał Wróbel skapitulował. Do końca pierwszej części spotkania wynik się nie zmienił, a podopieczni Dariusza Żurawia kontrolowali przebieg spotkania.

Na drugą połowę widocznie bardziej zmobilizowani wyszli goście, rzucając wszystko na jedną kartę. W 54 minucie Marcin Smoliński odzyskał piłkę w środkowej części boiska następnie okiwał kilku rywali, oddając strzał na bramkę Aleksandra Ptaka, na nieszczęście przyjezdnych uderzenie okazało się niecelne. Olimpia próbowała, aczkolwiek nic z tego nie wynikało, Miedź wykorzystując swoje doświadczenie nie dała sobie strzelić bramki. Gospodarze mogli nawet powiększyć swoje prowadzenie, gdy po strzale Wojciecha Łobodzińskiego piłka przeszła minimalnie nad poprzeczką. Jedną z niewielu akcji grudziądzan wypracował sobie Łukasz Suchocki, który zwodem minął Zasadę, ale zbyt długo zwlekając z uderzeniem stracił futbolówkę na rzecz doświadczonego Krzysztofa Wołczka.

W samej końcówce spotkania emocji nie brakowało, a to za sprawą czerwonej kartki którą otrzymał golkiper Olimpii Michał Wróbel za złapanie piłki w ręce poza polem karnym według sędziego Piotra Idzika. Decyzja na pewno kontrowersyjną, z którą nie zgadzali się piłkarze Dariusza Kubickiego. Na bramce stanął Dariusz Kłus, który ostatecznie nie został sprawdzony przez piłkarzy „Miedzianki”.

Po końcowym gwizdku na stadionie w Legnicy cieszyli się gospodarze, natomiast Olimpia znacznie oddaliła się od ekstraklasy, do której szanse zostały już tylko matematyczne. Biało-zieloni tracą w dalszym ciągu 5 punktów do drugiego miejsca, co przy obecnej sytuacji byłoby nie lada wyczynem gdyby awansowali. Przed Olimpią jeszcze dwa ciężkie spotkania z zespołami z czołówki zaś drużynę Miedzi czeka już tylko „spacerek”, gdyż nic im już nie grozi.


Polecamy