menu

Rusza PNA. Kasperczak: Można go porównywać do największych turniejów na świecie

18 stycznia 2013, 12:01 | Tomasz Dębek / Polska The Times

W sobotę na boiskach w RPA rozpoczyna się Puchar Narodów Afryki. Kto jest faworytem, kto "czarnym koniem"? Swoje opinie na ten temat przedstawił Henryk Kasperczak, który prowadził w swojej karierze kilka afrykańskich reprezentacji.

Puchar Narodów Afryki 2013 w RPA [TERMINARZ]

Już w sobotę w RPA startuje kolejna edycja Pucharu Narodów Afryki. Jak ważny to turniej z perspektywy piłkarzy z Czarnego Lądu?
Kiedyś ten turniej to była trampolina, z której miejscowi zawodnicy mogli wybić się na głębokie wody, pokazać przedstawicielom europejskich klubów. W tej chwili wielu afrykańskich piłkarzy gra w najlepszych drużynach, prezentuje wysoką jakość. Mistrzostwa kontynentu stoją na bardzo dobrym poziomie. Można je porównywać do największych turniejów na świecie.

Pytałem o rolę tego turnieju, bo już w kwalifikacjach odpadły takie drużyny jak Egipt, Kamerun czy Senegal. Świadczy to o tym, że potentaci zlekceważyli rywali, czy też może poziom piłki w Afryce tak się wyrównał?
Zgadza się, w miarę usprawiedliwiony z tej trójki jest tylko Senegal, który trafił na Wybrzeże Kości Słoniowej i któraś z tych drużyn musiała odpaść. Egipt i Kamerun przegrywały z teoretycznie dużo słabszymi rywalami. Mimo wszystko uważam, że poziom mocno się podniósł. Zespoły, które grają w finałowej fazie turnieju naprawdę są bardzo silne.

Kogo widzi Pan w roli faworyta?
Życzyłbym sobie, żeby w końcu wygrało Wybrzeże Kości Słoniowej. Ten kraj czeka na zwycięstwo w PNA od ponad 20 lat, może uda im się tym razem? Kibicuję też Tunezji, która ostatnio wygrała u siebie, w 2004 roku. Mam nadzieję, że zrobią niespodziankę. Prowadziłem reprezentacje tych krajów i czuję do nich sentyment, liczę na to, że dobrze sobie poradzą.

Kto będzie ich najgroźniejszym rywalem?
Zawsze groźna jest Nigeria. Ta reprezentacja ma spore problemy organizacyjne, ale z drugiej strony grają tam świetni zawodnicy. Patrząc na indywidualne umiejętności to jedna z najsilniej obsadzonych drużyn i może sporo osiągnąć.

Zambia jest w stanie powtórzyć sukces sprzed roku? Trener Renard zapowiada, że ma drużynę jeszcze silniejszą niż ostatnio.
Myślę, że będzie im bardzo trudno wygrać turniej drugi raz z rzędu. Ale z ich mentalnością i anglosaskim myśleniem powinni się liczyć. Jeśli chodzi o czarnego konia turnieju to oprócz wspomnianej Tunezji widziałbym w tej roli Algierię.

Wszystko o Pucharze Narodów Afryki

Do dziwnej sytuacji doszło w reprezentacji Togo, gdzie prezes federacji sam wybrał skład na turniej. Powołał m.in. Adebayora, którego pominął trener. Jak Pan to skomentuje? Gdy pracował Pan w Afryce, zdarzały się podobne sytuacje?
Zawsze są jakieś naciski z góry. Szczególnie w państwach afrykańskich, gdzie rządy finansują kadrę, ale liczą też na dobre wyniki. Reprezentacja jest dla nich wizytówką kraju. Decyzja jest, jaka jest. Problem tylko w tym, że autorytet trenera Didiera Sixa z pewnością ucierpiał.

W tej sytuacji drużyna Togo może mieć jakiekolwiek szanse na sukces?
Wszystko zależy od tego, jak zareagują zawodnicy. Konflikt trzeba będzie w jakiś sposób rozstrzygnąć.

Kto zagra w Pucharze Narodów Afryki? Sprawdź kadry: Grupa A PNA, Grupa B PNA, Grupa C PNA, Grupa D PNA

Polska The Times