Ruch Zdzieszowice - Miedź Legnica 1:0 (zdjęcia + relacja)
Zawodnicy Ruchu Zdzieszowice potwierdzili opinię, że niezależnie od okoliczności potrafią mobilizować się na rywali z górnej półki. Po serii pięciu meczów bez zwycięstwa, podopieczni trenera Andrzeja Polaka podejmowali Miedź Legnicę i mało kto dawał gospodarzom szanse na zdobycie choćby punktu.
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
fot. Mirosław Szozda
Tymczasem miejscowi, mimo iż zagrali z mocno przemeblowaną obroną (pauzującego za czerwona kartkę Bellę i kontuzjowanego Drąga zastąpili Polak i Bobiński) zachowali czyste konto. Mało tego, w 20 minucie z rzutu rożnego dośrodkował Mariusz Kapłon, a Łukasz Damrat kapitalnie uderzył głową i futbolówka poszybowała w okienko bramki Andrzeja Bledzewskiego. Cztery minuty później mogło być 1:1, ale Marcin Nowacki trafił w poprzeczkę.
Goście niemal zupełnie przejęli inicjatywę, ale okazji bramkowych mieli w pierwszej części jak na lekarstwo. W 35. minucie Kamil Zieliński huknął z ostrego kąta, lecz Marcin Feć pewnie interweniował. Sto dwadzieścia sekund później Zieliński po raz drugi sprawdził golkipera Ruchu, ale tym razem Fecia po raz drugi w tym meczu wyręczyła poprzeczka. Na przerwę miejscowi schodzili z jednobramkową przewagą. – W szatni trener przypominał nam to, o czym mówiliśmy przed meczem – mówił kapitan Ruchu Zdzieszowice, Mariusz Kapłon. – Mieliśmy grać daleko od własnej bramki oraz odciąć od piłek dwa najgroźniejsze ogniwa Miedzi, czyli Marcina Garucha i Marcina Nowackiego. Gospodarzom udało się wyłączyć z gry wspomnianą dwójkę, ale w kilku sytuacjach mocno zdenerwowany Marcin Feć głośno wyrażał swoje zdanie o postawie swoich kolegów z drużyny.
Golkiper Ruchu był chyba najjaśniejszą postacią tego meczu, a wielkie umiejętności potwierdził w 54. minucie meczu. Legniczanie mieli wówczas najlepszą okazję do zdobycia wyrównującego gola, lecz w stuprocentowej sytuacji Feć wygrał pojedynek sam na sam z Jakubem Grzegorzewskim. Odbitą piłkę praktycznie do pustej bramki mógł wpakować z 12 metrów Kamil Zieliński ale fatalnie przestrzelił.
W 65. minucie Marcin Garuch głową podawał do wychodzącego na idealną pozycję Jakuba Grzegorzewskiego, lecz Feć dalekim wybiegiem zapobiegł utracie bramki przez miejscowych. Im bliżej końca meczu, tym goście coraz częściej przebywali w pobliżu szesnastki gospodarzy. Kilka rzutów rożnych i wolnych nie przyniosło jednak Miedzi upragnionej bramki. W 80. minucie Kamil Hempel dokładnie wrzucił futbolówkę w pole karne, a tam Grzegorzewski strzela głową z 5 metrów. Marcin Feć efektowną paradą złapał futbolówkę tuż przed linią bramkową.Arbiter główny doliczył do regulaminowego czasu gry 4 minuty, ale legniczanie nie zdołali w tym czasie nic zrobić.
Ruch Zdzieszowice pokonał Miedź Legnica 1:0 i sensacja tej kolejki stała się faktem. – Cieszymy się ze zwycięstwa, wszak mimo poważnych osłabień pokonaliśmy lidera tabeli i głównego kandydata do awansu – podsumował po meczu uradowany Mariusz Kapłon.
Ruch Zdzieszowice – Miedź Legnica 1-0 (1-0)
Gole: 1:0 Ł.Damrat 20' (głową)
Ruch Zdzieszowice: Feć – Kurc, Bachor, Polak, Bobiński (74. Rewucki) – Rychlewicz (78. Kiliński), Ł. Damrat, Kapłon, Bukowiec, Kasprzyk (84. Buchała) – Juszczak Trener: Andrzej Polak
Miedź Legnica: Bledzewski – Hempel, Woźniczka, Mowlik, Zasada – Grzegorzewski, Gawlik, Nowacki, Zieliński (86. Grittner), Garuch (82. Orłowski) – Madejski (76. Kajca). Trener: Piotr Jacek (zawieszony Bogusław Baniak siedział na trybunach)
Sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin) Widzów: 400