Piłkarz Ruchu Radzionków pobity przed domem? Prezes oskarża kiboli
Prezes Ruchu Radzionków poinformował, że chuligani Polonii Bytom pobili zawodników Ruch Radzionków, a kapitan Marcin Trzcionka wylądował w szpitalu. Policja nie potwierdza tego zdarzenia.
fot. Twitter/Marcin Wąsik
Dziś po południu, Marcin Wąsiak, prezes Ruchu Radzionków zamieścił na swoim Twitterze szokujący wpis - "SKANDAL - chuligani Polonii Bytom pobili zawodników Ruch_Radzionkow Nasz kapitan Marcin Trzcionka wylądował w szpitalu. To jest niemożliwe".
Jak poinformował nas Marcin Wąsiak w rozmowie telefonicznej, do zdarzenia miało dojść dziś przed domem piłkarza w Bytomiu na Stroszku. Grupa kiboli miała zaatakować kapitana i jego trzech kolegów z drużyny, którzy odwozili go do domu. Kapitan z obrażeniami głowy trafił do szpitala. Czeka na obdukcję.
SKANDAL - chuligani Polonii Bytom pobili zawodników @Ruch_Radzionkow Nasz kapitan Marcin Trzcionka wylądował w szpitalu. To jest niemożliwe.— Marcin Wąsiak (@PrezesMarcin) February 5, 2017
Co dziwne, bytomska policja nic nie wie o tym zdarzeniu.
- Nie potwierdzam tego zdarzenia. Na chwilę obecną nie odnotowaliśmy, żadnego zgłoszenia w tej sprawie - powiedział nam około 19.30 Tomasz Bobrek, oficer prasowy w Bytomiu.
O to, dlaczego policja nic nie wie o incydencie postanowiliśmy ponownie spytać Marcina Wąsiaka, autora wpisu. - Decyzję o powiadomieniu policji, pozostawiam Marcinowi. - mówi.
- Skąd zatem pewność, że piłkarza napadli kibice Polonii Bytom - dopytujemy.
- A kto inny mógłby to być? - mówi.
Do incydentu miało dojść po raz pierwszy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Pobity piłkarz Ruchu Radzionków na razie nie zgłasza sprawy na policję