menu

El. Euro 2016: "Lewandowski tchórz!" - Szkoci szydzą z "Lewego"

6 października 2015, 20:02 | Tomasz Dębek z Glasgow (AIP)

Przed czwartkowym meczem Szkocja – Polska w eliminacjach Euro 2016 nie trzeba jeszcze bardziej podgrzewać emocji. Mediom na Wyspach to jednak nie przeszkadza. We wszystkich czołowych szkockich dziennikach sporo miejsca poświęca się Robertowi Lewandowskiemu. A konkretnie jego wypowiedziom.

Legioniści uczą się rosyjskiego, "Rzeźnik" bez sił, żeby wejść na twittera po treningu u Czerczesowa [MEMY]

Napastnik Bayernu Monachium obawia się, że rywale będą polować na jego nogi. - Spodziewam się, że Szkoci zagrają bardzo agresywnie. I niekoniecznie zgodnie z przepisami – twierdzi „Lewy”. Nie bez powodów. W październikowym meczu na Narodowym (zremisowanym 2:2) Gordon Greer prawie złamał mu nogę. Po spotkaniu pokazywał dziennikarzom połamany ochraniacz i ranę na piszczelu, przez kontuzję nie zagrał w następnym meczu Bundesligi.


Asystent selekcjonera reprezentacji Szkocji Gordona Strachana Mark McGhee wyśmiał narzekania Lewandowskiego. - To chyba jego psychologiczne gierki. Typowe dla piłkarzy z kontynentu biadolenie, że Brytyjczycy grają siłową piłkę. Kto przekona mnie, że Polacy nie grają fizycznie? To wielcy, silni faceci. Naszym zawodnikom też się od nich oberwie. Nie bójcie się, Lewandowski nie siedzi teraz w hotelu myśląc „Kurczę, oni mogą mnie kopać!” - cytuje go szkockie wydanie „The Timesa”. Jeszcze dalej poszedł tabloid „Daily Star”, który poświęcił niemal całą ostatnią stronę na tekst pod tytułem „Lewandowski [to] tchórz!”.

Szkoci zamierzają inspirować się taktyką Sir Alexa Fergusona. Pod wodzą legendarnego trenera w 1983 roku Aberdeen z McGheem i Strachanem w składzie zdobyło Puchar Zdobywców Pucharów, pokonując w finale Real Madryt. - Fergie przygotował nas do meczu tak, że zupełnie zapomnieliśmy z kim gramy. Zamiast skupiać się na tym, jak mocni są rywale, po prostu wyszliśmy na boisko i wygraliśmy. Dopiero później do nas doszło, że to był ten Real. Nasza w tym głowa, żeby w meczu z Polską było podobnie – przekonuje McGhee na łamach „Daily Express”.

Media podkreślają strzeleckie wyczyny Lewandowskiego w ostatnich tygodniach. „Supergwiazdor Bayernu zdobył 12 bramek w 12 dni. Prowadzi w klasyfikacji Złotego Buta z 19 golami w 13 meczach. Swoją formą usunął w cień Leo Messiego i Cristiano Ronaldo” - chwali Polaka „Daily Mail”. Człowiekiem, który ma powstrzymać napastnika Bayernu jest kapitan Blackburn Rovers Grant Hanley. - To napastnik najwyższej klasy, jego ostatni bilans jest niewiarygodny. Ale w piłkę gra się po to, żeby mierzyć się z najlepszymi. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Lewandowski do takich należy. W Premier League na co dzień gram przeciwko graczom z najwyższej półki, nie będzie to dla mnie nowość – przekonuje Hanley.

Obrońca wierzy w to, że podoła zadaniu. - Zagramy u siebie przy komplecie publiczności. Wiemy co mamy zrobić żeby wygrać ten mecz. Nie będziemy bronić remisu. Inspiracją może być dla nas poprzednie spotkanie z Polską. Wtedy Lewandowski nie strzelił gola. Ale nie chodzi tylko o niego. My też mamy wartościowych zawodników, których Polacy powinni się obawiać. Na Hampden na pewno nie będzie im łatwo – przewiduje obrońca Blackburn, który w Warszawie nie zagrał z powodu kontuzji.

Do czwartkowego spotkania Szkoci również przystąpią osłabieni. Do zawieszonego za kartki Kevina Morrisona i narzekającego już wcześniej na uraz pleców Kevina McDonalda (Wolverhampton) dołączył Charlres Mulgrew. Zawodnika Celtiku z meczów z Polską i Gibraltarem wyeliminowała kontuzja uda. W jego miejsce awaryjnie powołano Grahama Dorransa z Norwich. - Charlie był bardzo ważnym zawodnikiem w tych eliminacjach, będzie go nam brakowało. Ale poradzimy sobie i bez niego – zapowiada McGhee.

Według szkockich dziennikarzy „The Timesa”, absencja wspomnianej trójki nie powinna być dla drużyny Gordona Strachana problemem. „Może na niektórych pozycjach kadrze brakuje jakości, ale akurat pomoc do nich nie należy. Na to, żeby wskoczyć w miejsce Morrisona czekał tylko James McArthur. Zamiast Mulgrew zagra Darren Fletcher, który w West Browich odbudowuje formę sprzed ciężkiej kontuzji. A czarować znów zaczyna też Scott Brown” - podkreślają.

Używany Boxster. Porsche na każdą kieszeń?

W dużym skrócie – Szkoci nastawiają się na walkę. Jeśli przegrają z Polską lub nie odniosą lepszego wyniku niż Irlandczycy z Niemcami (tracą do nich cztery punkty), przegrają kolejne eliminacje. Wszystko wskazuje jednak na to, że nawet jeśli sprawdzi się najczarniejszy dla nich scenariusz, posada Strachana będzie bezpieczna. - Jego kontrakt wygaśnie z końcem udziału naszej kadry w Euro 2016, eliminacjach bądź finałach turnieju. Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja po dwóch ostatnich meczach. Ale jeśli kadra wciąż będzie robiła postępy, za kadencji Gordona awansowała z 69 na 40 miejsce w rankingu FIFA, to nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy zmieniać selekcjonera – informuje na łamach „Daily Maila” dyrektor wykonawczy Szkockiej Federacji Piłkarskiej Steward Regan.

Więcej o REPREZENTACJI


Polecamy