Koniec spotkania. Pogoń pewnie wygrała z Olimpią, lecz piłkarze z Elblągą zagrali całkiem dobre spotkanie, wbrew temu co pokazuje wynik.

Siadło tempo spotkania. Obie drużyny dosyć wolno przeprowadzają swoje akcje.

3 minuty dolicza arbiter.

Słaby strzał z dystansu Ediego trafia prosto w bramkarza.

Wymiana ciosów między zespołami. Kontra Pogoni powstrzymana przez obrońców gości. Kontra Olimpii zakończona strzałem w boczną siatkę.

Schodzi strzelec bramki Vuk Sotirovic. Za niego wchodzi Donald Djousse

Po bramce przysnęła Pogoń oddając inicjatywę rywalowi. Akcjom Olimpii brakuje jednak ostatniego podania.

W natarciu Pogoń. Skrzydłami szarżują kolejno Edi i Kolendowicz. Ich dośrodkowania jednak niecelne.

Zaniewski za Bartosiaka

Bramka dla Pogoni. Strzelcem Robert Kolendowicz

Wólkiewicz za Szałka.

Podwójna zmiana w Pogoni. Rogalski za Frączczaka...

Janukiewicz dwukrotnie ratuje prowadzenie Pogoni. W ciągu minuty wybronił dwie stuprocentowe sytuacje. Próbowali kolejno Matwijów i Koczon.

Olimpia próbuje pójść za ciosem. Kopia sytuacji z przed minuty. Piłka jednak minimalnie minęła słupek bramki Janukiewicza.

Bramka dla Olimpii. Zaspała obrona Pogoni pozwalając piłkarzom Olimpii wejść w pole karne. Po jednym z takich rajdów bramkę z bliskiej odległości strzelił Koczon

Po kontakcie z Kolendowiczem bardzo teatralnie upadł Stodoła. Wszystko widział sędzia i ostrzegł bramkarza gości przed symulowaniem.

W natarciu Olimpia, która próbuje odrobić straty. Przed polem karnym faulowany Lubenow. Strzelał Szary lecz jego mocne uderzenie trafiło w mur.

Rzut wolny dla Olimpii. Dośrodkowanie Matwijowa zbyt mocne i bez problemu poradzili sobie z wybiciem piłki obrońcy Pogoni.

Rzut wolny w okolicach narożnika pola karnego Pogoni. Dośrodkowanie Matwijowa na strzał zamienił Lubenow. Czujny jednak Janukiewicz.

Matwijów za Pietronia

Lubenow za Sieranta

Gra toczy się w środku pola. Tu techniką błyszczy Edi raz po raz efektownie wykładając piłkę kolegom z drużyny.

Niedaleko trybuny prasowej mecz obserwuje szkoleniowiec Warty Poznań Artur Płatek.

Mocny strzał z dystansu Ławy. Końcami palców piłkę nad bramką przeniósł Stodoła.

Drugą połowę rozpoczęli goście.

Wynik idealnie odzwierciedla sytuacje na boisku. Pogoń dominuje i gdyby nie słaba skuteczność prowadziłaby większą ilością bramek. O dziwo Olimpia nie postawiła autobusu w bramce i próbowała atakować. Zostawili jednak za dużo miejsca piłkarzom ze Szczecina co zemściło się na nich w postaci dwóch bramek.

Koniec pierwszej połowy.

Adam Frączczak zrehabilitował się za sytuacje sprzed minuty. Po idealnie bitym rzucie rożnym głową zdobył bramkę dla Portowców.

Portowcy marnują dziś olbrzymią ilość stuprocentowych sytuacji. Sam na sam Frączczak, lecz strzelił prosto w bramkarza.

W ataku Pogoń. Frączczak idealnie wyłożył ze skrzydła piłkę Sotirovicowi. Serbski napastnik nie przyłożył się jednak do tego strzału. Strzelił zbyt lekko i niecelnie mimo, że miał dużo miejsca i czasu by skierować piłkę do siatki.

Po rzucie rożnym Edi strzelał z dystansu na bramkę Stodoły, lecz golkiper gości wykazał się refleksem i wybronił ten trudny płaski strzał.

Groźnie pod bramką Olimpii. Z kontrą wyszła Pogoń. Edi wyłożył piłkę Sotirovicowi, lecz jego strzał po rykoszecie wyszedł na rzut rożny.

Rzut wolny w okolicach narożnika pola karnego Pogoni. Dośrodkowanie wybił Frączczak, a dobitkę Bartosiaka wybił na rzut rożny Janukiewicz.

Kolejna akcja Olimpii. Zbyt dużo miejsca przed polem karnym miał Bartoszak, który uderzył na bramkę Janukiewicza. Golkiper Portowców jednak na posterunku.

Obudziła się Olimpia. Z dośrodkowaniem Szarego minął się Koczon. Spory błąd przy tej akcji popełnili obrońcy Pogoni.

Po straconej bramce pogubiła się Olimpia. Zawodnicy gości starają się wykopywać piłkę ze swojej połowy.

Dryblingiem popisał się Sotirovic, który ograł obrońcę i wyszedł sam na sam z bramkarzem. Jego strzał jednak zbyt słaby by zaskoczyć Stodołę.

Pogoń chce pójść za ciosem. Dośrodkowanie Kolendowicza na 3 metr. W ostatniej chwili piłkę sprzed nogi Frączczaka wybił obrońca gości.

Groźna akcja Pogoni. Sam na sam wychodził Kolendowicz, lecz dogonił go Paweł Wojciechowski, który wybił piłkę na rzut rożny. Po stałym fragmencie gry strzału z woleja próbował Edi lecz trafił w obrońcę.

Akcja lewą stroną Olimpii lecz Mateusz Kołodziejski minął linię bramkową zanim zdążył dośrodkować.

Kąśliwe dośrodkowanie Ediego sprawiło problem obrońcy Olimpii, który nie zdążył do tej piłki. Wykorzystał to Sotirovic, który wyprzedził defensora przyjezdnych i wślizgiem zdobył bramkę. To trzecia bramka w trzecim meczu w wykonaniu serbskiego napastnika.

Ta bramka wisiała w powietrzu. Dośrodkowanie Ediego wślizgiem na bramkę zamienił Sotirovic.

Akahoshi dośrodkowywał z lewego skrzydła. Strzał głową Ediego minimalnie niecelny, a Frączczak minimalnie minął się z piłką by zmienić jej tor lotu.

Groźna akcja Olimpii przerwana idealnym wślizgiem Mateusza Szałka

Groźna akcja Pogoni. Frączczak uwolnił się na prawym skrzydle i dośrodkował w pole karne. Strzał Kolendowicza zablokowany przez obrońcę Olimpii, a piłka wyszła na rzut rożny.

Pierwsza akcja przyjezdnych. Lecz bardzo dobrze poradzili sobie obrońcy Pogoni na spółkę z Janukiewiczem.

Źle do dośrodkowana wyszedł Krzysztof Stodoła w wyniku czego leży na murawie opatrywany przez masażystkę.

Pierwsza okazja dla Pogoni. Kolendowicz wpuszczony dobrym podaniem w pole karne wykłada piłkę Ediemu, lecz ten strzela w obrońcę gości.

W Szczecinie nadal brak zorganizowanego dopingu. Jest to wynikiem nieporozumień na linii zarząd - kibice.

Rozpoczęli Portowcy.

Piłkarze już na murawie. W Szczecinie idealna pogoda na mecz. Świeci słońce lecz nie jest zbyt gorąco. Na stadionie około 3 tysięcy fanów Szczecińskiej drużyny.

W składzie Pogoni, nawet na ławce rezerwowych, brakuje Mateusz Lewandowskiego, który był do tej pory pewniakiem wśród młodzieżowców.

Witamy ze Szczecina. Pogoda jest ładna, ale kibiców na razie mało na stadionie. Jest 100 fanów gości.