menu

Przemysław Trytko z Arki Gdynia: Rzutu karnego nie było

21 lutego 2017, 16:52 | ŁŻ

Piłkarze Arki przegrali w poniedziałek z Zagłębiem w Lubinie 0:1. W tym pojedynku nie obyło się bez kontrowersji.


fot. Piotr Hukało

Pretensje do arbitra żółto-niebiescy mieli zwłaszcza w pierwszym kwadransie drugiej połowy. W 55. minucie pojedynku, po wrzutce w pole karne, sędzia Bartosz Frankowski w dość kontrowersyjnych okolicznościach uznał, że Tadeusz Socha odpychał Martina Nespora i wskazał na jedenasty metr. A rzut karny na bramkę zamienił Filip Starzyński.

- Pierwsza połowa pewnie nie mogła się podobać kibicom, ale my przede wszystkim chcieliśmy zapunktować, więc nie prowadziliśmy otwartej gry, a do przerwy mieliśmy remis. Bardzo szkoda tego karnego, bo moim zdaniem,
i większości chłopaków zresztą też, tego karnego po prostu nie było i sędzia nie powinien tego gwizdać. Jednak gwizdnął, a my straciliśmy gola. Później próbowaliśmy coś jeszcze wepchnąć, ale nie udało się i w efekcie przegraliśmy - mówił niepocieszony po meczu Przemysław Trytko.

Już w ten piątek żółto-niebiescy będą mieli okazję do rehabilitacji. Wówczas zmierzą się u siebie z Koroną Kielce. Wcale nie oznacza to jednak, że podopiecznych trenera Grzegorza Nicińskiego czeka łatwiejsze zadanie niż to w poniedziałek.

- Za tydzień gramy z Koroną, moim byłym zespołem. Wszyscy co oglądają ich mecze wiedzą, że mają swoje mocne strony, mają też słabsze i nie ma żadnego znaczenia, że kiedyś tam grałem. Ja będę grał o trzy punkty dla Arki i tylko to się będzie dla mnie liczyło, a nie jakieś sprawy z przeszłości. Przed meczem, ani tym bardziej w trakcie, nie będę ze swoimi kolegami z Korony gadał, tylko na całego walczył o trzy punkty. Pogadać możemy po ostatnim gwizdku – dodał Trytko.

Początek meczu Arka Gdynia - Korona Kielce w piątek o godz. 18.

źródło: arka.gdynia.pl;nf

Tak sobie radzą z pseudokibicami. 11 ultrasów skazanych na śmierć w związku z zamieszkami z 2012 roku

Press Focus / x-news

Opracował: ŁŻ


Polecamy