menu

Reprezentacja Polski do lat 17 dostała lekcję futbolu od rówieśników z Senegalu. Młodzieżowa kadra może pożegnać się z turniejem

14 listopada 2023, 12:46 | red.

Reprezentacja Polski U-17 po fatalnym meczu z Japonią zagrała jeszcze gorsze spotkanie z Senegalem. Biało-Czerwoni przegrali 1:4 i bardzo skomplikowali sobie szanse na awans z grupy. Podopieczni Marcina Włodarskiego zajmują obecnie ostatnie miejsce.


fot. TVP Sport

Senegal - Polska U-17 4:1 (2:0)


Początek meczu był zdecydowanie lepszy niż z Japonią. Widać było, że Biało-Czerwoni są zaangażowani i chcą zmazać plamę, którą jest przegrana w pierwszym spotkaniu z azjatyckim rywalem. Niestety Senegal wyszedł na prowadzenie już w 18. minucie. Jeden z napastników wygrał "przebitkę" głową. Skierował piłkę na prawą stronę. Tam był Yaya Dieme, który posłał futbolówkę po ziemi w pole karne. W szesnastce Orlikowski dał się łatwo wyprzedzić i Idrisssa Gueye bez problemu dołożył nogę.

W 27. minucie dostaliśmy kolejne ostrzeżenie. Daouda Diongu odebrał piłkę na połowie, poprowadził ją przez kilkadziesiąt metrów i uderzył z dystansu. Na szczęście futbolówka trafiła w słupek. Kilka minut później Dominik Szala wpakował piłkę do własnej bramki. Obrońca chciał przeciąć podanie ze skrzydła, ale źle ustawił nogę, dlatego skierował futbolówkę w złą stronę.

[twitter]https://twitter.com/sport_tvppl/status/1724367082215645476[/twitter]

Sędzia około 40. minuty meczu Senegal - Polska na mistrzostwach świata U-17 zaprosił piłkarzy do szatni. Zawodnicy wydawali się zdziwieni, gdyż warunki pogodowe nie utrudniały gry - nie padał nawet lekki deszcz. Kamery pokazały jednak, że czarne chmury zebrały się nad stadionem. Po kilkudziesięciu minutach sędzia wznowił mecz. Wówczas Biało-Czerwoni się obudzili i przeprowadzili kilka dobrych akcji. Niezły moment trwał około ośmiu minut, gdyż sędzia zakończył pierwszą połowę.

Po przerwie Senegalczycy strzelili trzeciego gola. Akcja bramkowa to kopia sytuacji z 18. minuty. Tym razem podanie z lewej strony zostało wykończone w identyczny sposób przez Gueye, który zaliczył dublet. W 66. minucie Marcel Reguła zdobył bramkę, która wlała nadzieję w serca Biało-Czerwonych. Sytuacyjny strzał z pola karnego odbił się jeszcze od nogi obrońcy, dlatego bramkarz był całkowicie zaskoczony. Złudzeń pozbawił nas Gueye, który w 69. minucie głową ustrzelił hat-tricka.

Polacy nadal mają matematyczne szanse na awans, gdyż cztery najlepsze ekipy z trzecich pozycji w grupach awansują dalej. Do tego potrzebny jest jednak dobry bilans bramkowy. Na tę chwilę nasz bilans to 1:5. Przed Biało-Czerwonymi jeszcze jedno spotkanie z Argentyną, które odbędzie się 17 listopada o godzinie 10:00.

REPREZENTACJA w GOL24


Więcej o REPREZENTACJI - newsy, wyniki, terminarze, tabele