menu

Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2. Pierwsza porażka zamiast pozycji lidera [ZDJĘCIA]

26 sierpnia 2019, 20:11 | Jakub Lisowski

Po słabym występie Pogoń Szczecin przegrała na swoim boisku z Wisłą Płock dla której była to pierwsza wygrana w sezonie. Portowców trochę usprawiedliwia brak Zvonimira Kozulja.

Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
1 / 20

Gdzie jest Kozulj? Zastanawiali się szczecińscy kibice, gdy zobaczyli wybiegających na rozgrzewkę Portowców. Wcześniej nikt z klubu nie sygnalizował, że w poniedziałkowym meczy z Wisłą Płock jednego z liderów szczecińskiego zespołu może zabraknąć. Oczywiście nie zabrakło informacji, że Kuzulj dostał fajną ofertę i postanowił opuścić Pogoń jeszcze przed zamknięciem okienka transferowego. Inni w takie plotki nie wierzyli i na wieść, że pomocnik zszedł z urazem po sobotnim treningu, trochę się uspokoili. Zresztą Kozulj był na meczu z Wisłą, tyle, że siedział na trybunach.

[polecane]19091683.19089829;1;ZOBACZ TEŻ:[/polecane]

Absencja Bośniaka otworzyła szansę debiutu w Pogoni Damiana Dąbrowskiego. Pomocnik w sobotę podpisał kontrakt z naszym klubem i po zaledwie dwóch treningach wyszedł w pierwszym składzie. Czemu tak szybko? Brakowało alternatyw. Na rezerwie pozostał Iker Guarrotxena, który ma uraz twarzy i musi trenować i grać w masce oraz niespełna 16-letni Kacper Kozłowski. A Dąbrowski przyjechał do Szczecina zdrowy i po kilku występach w tym sezonie. Fizycznie był więc przygotowany do gry, gorzej ze zrozumieniem taktyki i kolegów na boisku. To przyjdzie z czasem. Trzeba też przyznać, że Dąbrowski dużo biegał w pobliżu Tomasa Podstawskiego. Ten jakby ożywiony, w I połowie był jednym z najaktywniejszych zawodników na boisku.

Poza Kozuljem zabrakło też Benedikta Zecha. Uraz z Kielc jeszcze nie został zaleczony. W składzie płockiej drużyny bez zaskoczeń.

[przycisk_galeria]

Pogoń zgodnie z przypuszczeniami od początku rozpoczęła szukanie okazji bramkowej, ale nie mogła się wstrzelić. Za to pierwszy groźniejszy wypad gości zakończył się uzyskaniem prowadzenia. Pewną niefrasobliwość w tyłach Pogoni wykorzystał Ricardinho, który strzałem w krótki słupek z kilku metrów zaskoczył Dante Stipicę. Pogoń nie kazała zbyt długo czekać na wyrównanie. Po dwóch minutach Srdan Spiridonovic - po raz pierwszy grający w podstawowym składzie – wykorzystał błąd defensywy Wisły i pokonał bramkarza płaskim strzałem. Po chwili główkował Sebastian Kowalczyk, precyzji zabrakło Jakubowi Bartkowskiemu, a trochę więcej miejsca Spiridonovicowi. Jednym słowem Pogoń nacierała, by objąć prowadzenie w meczu i tabeli, bo każda wygrana dawała jej awans na fotel lidera. Do przerwy bramki już nie padły, choć sędziowie analizowali jedną sytuację w polu karnym. Nie dopatrzyli się jednak faulu na Adamie Buksie.

[polecane]19076459;1;ZOBACZ TEŻ:[/polecane]

W przerwie miła uroczystość. Upominek od Pogoni otrzymał Jarosław Fojut, który reprezentował klub w 92 oficjalnych meczach, a od lata jest zawodnikiem Wisły.

Na drugą połowę zespoły wyszły bez zmian, ale szybko nastąpiła zmiana wyniku. Kontra gości i na sytuację sam na sam wyszedł Dominik Furman. Poradził sobie z Igorem Łasickim i pewnie pokonał Stipicę.

Pogoń zmuszona została do coraz odważniejszej gry. Od 60. minuty jej akcje nabrały lepszego tempa i od razu w dobrej sytuacji znalazł się Buksa. Główkował niecelnie, ale to była zapowiedź szturmu na bramkę Wisły. Pogoń faktycznie atakowała, jej akcje przyspieszył Kacper Kozłowski, ale goście wszelkimi sposobami wybijali Portowców z uderzenia. Kradli czas często leżąc na trawie lub po prostu faulując. To się nie podobało publiczności, ale było skuteczne.

W 83. minucie Pogoń miała świetną okazję na wyrównanie. Trochę przypadkowo przed bramkarzem znalazł się Guarrotxena, ale trafił w Thomasa Dahne. Golkiper uratował kolegów po dwóch minutach, gdy w pole karne wbiegł Buksa. Więcej klarownych okazji gospodarze już nie mieli i ostatecznie doznali nieoczekiwanej porażki.

W najbliższą niedzielę Pogoń zagra ze Śląskiem we Wrocławiu.

Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2 (1:1)
Bramki: Spiridonović (14.) - Ricardinho (12.), Furman (48.).
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Łasicki, Nunes ŻŻCZ (89.) – Spiridonovic (76. Manias Ż), Podstawski (58. Guarrotxena), Dąbrowski, Listkowski (68. Kozłowski), Kowalczyk – Buksa.
Wisła: Dahne – Rzeźniczak (24. Stefańczyk), Marcjanik, Uryga, Michalski – Ricardinho (77. Tomasik), Rasak, Szwoch Ż, Furman, Merebaszwili – Kuświk (61. Ambrosiewicz).
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 3894.

ZOBACZ TEŻ: Korona – Pogoń 0:1. Kowalczyk odczarował stadion w Kielcach [ZDJĘCIA]


[xlink]e9b3f06a-923f-af76-6fb1-d9b98184241c,f4c06b95-a76b-39c9-a899-bcc55946bc7b[/xlink]


Polecamy